Witam na blogu – Welcome on the Blog

Blog jest częścią NAWIGATORA do mojej książki Wędrujący świat www.wedrujacyswiat.pl. Jej Czytelnicy mogą tutaj kontynuować frapującą i nigdy niekończącą się debatę na temat światowej społeczności, globalnej gospodarki i ludzkich losów, a także naszego miejsca i własnych perspektyw w tym wędrującym świecie.

Tutaj można przeczytać wszystkie wpisy prof. Grzegorza W. Kołodko.
Zapraszam do dyskusji!

Blog is a part of NAVIGATOR to my book Truth, Errors and Lies. Politics and Economics in a Volatile World www.volatileworld.net. The readers can continue here the fascinating, never-ending debate about the world’s society, global economy and human fate. It inspires one to reflect also on one’s own place in the world on the move and one’s own prospects. In this way the user can exchange ideas with the author and other interested readers.

Here you can download archive of all posts professor G. W. Kołodko.
You are invited to join our debate!

2,861 thoughts on “Witam na blogu – Welcome on the Blog

  1. (2233.) Pan Andrzej M. Szumiło (wpis 2230) chce wiedzieć, co sądzę „na temat Szkockiej gospodarki po uzyskaniu niepodleglosci w 2014 roku.” Otóż mam nadzieję, że Szkoci dokonają racjonalnego wyboru i w referendum 2014 roku większość powie NIE. Odłączenie się Szkocji od Wielkiej Brytanii – jednej z czołowych gospodarek świata – pogorszyłoby na długą metę jej pozycję konkurencyjną i perspektywy rozwojowe. Liczenie na ropę spod Morza Północnego to nie jest dobra strategia. W przyszłości trzeba poszerzać i pogłębiać europejską integrację, a nie dzielić istniejące kraje. Podział Czechosłowacji na Czechy i Słowację nie przyniósł specjalnych rezultatów gospodarczych żadnemu z tych państw. Stało się tak ze względów pozaekonomicznych, choć Czesi spekulowali na coś innego. Szkocja jako część Wielkiej Brytanii liczy się na arenie międzynarodowej. Jako kraj niepodległy sama siebie by marginalizowała. Wszystkie szkockie ambicje – łącznie z gospodarczymi – mogą z powodzeniem być zaspokajane w ramach istniejącej struktury państwowej, co nie oznacza, że niemożliwe jest dalsze zwiększenie prerogatyw autonomiczności Szkocji jako integralnej części większego kraju.

    Andrzej (wpis 2229) pisze: „A czy Andrzej i znajomi chcieliby mieć na przykład po 1000 dolarów w gotówce? Albo jeszcze lepiej milion na koncie? Właśnie dlatego, że jest bardzo dużo takich, którzy mimo trudnej sytuacji w sferze finansów publicznych mają i chcieliby mieć, nieustannie utrzymuje się duże zapotrzebowanie na dolary jako międzynarodowy środek rozrachunkowy i płatniczy oraz pieniądz rezerwowy. Świat zewnętrzny z pewnością też patrzy na to, że „dług USA jest większy niż PKB tego kraju”, ale wie, iż wciąż jest to najpotężniejsze gospodarka świata, z ogromnym potencjałem zasobów naturalnych, kapitału ludzkiego, fizycznego i finansowego. Amerykańskie zasoby finansowe są większe niż zadłużenie. Trzeba też pamiętać, że każdy dług ma dwie strony. To państwo amerykańskie ma ponad 100 procent PKB długu, ale znakomita część wynikających stąd zobowiązań jest w posiadaniu amerykańskich banków i innych organizacji finansowych oraz u amerykańskich obywateli. Problem pojawiłby się dopiero wówczas, gdyby Skarb USA nie był w stanie obsługiwać długu i w ślad za tym utracono by zaufanie do dolara. Do tego wszakże nie dojdzie, choć na wszelki wypadek ci, którzy mają dużo płynnych zasobów, dywersyfikują je i nie przetrzymują wszystkiego w dolarach, wkładając do swego koszyka także inne waluty. Albo – jak kto woli – trzymając swoje rezerwy w kilku różnych koszykach, podobnie jak te przysłowiowe jajka.

  2. (2232.) Dzień dobry

    Postuluje Pan cały czas więcej Państwa w gospodarce bo myśli Pan ze Państwo zmusi bogatych, biznes do tej społecznej odpowiedzialności. Po części jest to słuszna teza, która zakorzeniona jest w marksizmie, ale sam Marks powiedział ze praktyka weryfikuje teorie. To się nie sprawdziło, dlatego uważam postulat anarchizmu za bardzie prawidłowy. Rozbić Państwo jako sztuczny byt a siła korporacji zostanie również rozbita bo przecież korporacje bez swoich Państw narodowych nie potrafią istnieć.

  3. (2231.) Witam Panie Profesorze, czy w nowej książce mógłby Pan Profesor napisać parę zdań o nowych ruchach, które powstają jako alternatywa do zabetonowanej sceny politycznej w Polsce? Pokrótce przeanalizować jak będzie kształtować się scena polityczna Polski w XXI wieku. Czy nowe ruchy zaczynając od prawicy takie jak : Wolność i Godność a kończąc na lewicy np Nowa Lewica ( myślę że nie będzie tworzyło jej ani SLD ani Ruch Palikota) mają szanse przejąć władze w Polsce?

  4. (2230.) Witam.

    Mam jedno pytanie bez podpowiedzi , Panie profesorze co Pan mysli na temat Szkockiej gospodarki po uzyskaniu niepodleglosci w 2014 roku . Dziekuje .

  5. (2229.) Panie Profesorze!Ja i moi znajomi nie możemy zrozumieć jak to się dzieje amerykański dolar ma taką wartość i jest walutą międzynarodową w sytuacji gdy dług USA jest większy niż PKB tego kraju?
    Z poważaniem
    Andrzej Jasiński

  6. (2228.) @ Jacek (wpis 2227).
    Słusznie Pan pyta o społeczną odpowiedzialność biznesu, bo to ważna sprawa. Proszę tylko nie mieć złudzeń, że biznes wielce się tym przejmuje. Nieodzowne jest instytucjonalne zmuszenie go przez regulacje państwowe do poczucia i dźwigania tejże odpowiedzialności. Nieco więcej na ten temat w podrozdziale o wartościach w nowej książce, nad którą pracuję.

    Tam też więcej o rządach prawa i praworządności, do czego nawiązuje Elżbieta (wpis 2225).(2228.

  7. (2227.) Szanowny Panie Profesorze,

    Chciał bym zapytać co sądzi Pan Profesor na temat CSR (Corporate Social Responsibility) w aspekcie dużych korporacji? Jaką rolę dzisiaj powinny spełniać kiedy bywa, że swoją kapitalizacją przerastają roczne dochody krajów? Jaką odpowiedzialność można im przypisać i na co szczególnie powinny zwrócić uwagę ?

    Z poważaniem,

  8. (2226.) Panie Profesorze,
    Ciekaw jestem jak buło na XII Międzynarodowym Forum Gospodarczym w Gdyni? Większość mediów po macoszemu potraktowała to forum i stąd moja ciekawość. Podobnie jak inni internauci ciesż się z przygotowywanej przez Pana nowej książki, ale mam gorącą prośbę o częstszą obecność na swoim blogu, gdyż w obliczu w dużej części klakierskich mediów chcielibyśmy poznawać inne oblicze rzeczywistości. W Panu pokładamy nadzieję wskazywania alternatyw wobec powszechnie głoszonych i wdrażanych przez rządzących rozwiązań ekonomicznych. Tak dla pokrzepienia naszych serc…
    Serdecznie pozdrawiam!

  9. (2225.) Oglądałam telewizję-podał Pan że można do Pana napisać.
    Podjęłam taki ruch ponieważ byłam od 1985 roku w administracji -najpierw toap stopnia podstawowego -pózniej wszystko prowadziła Gmina ,następnie powstały samorzady i administracja rządowa.Do tego doszła UE.
    To jest bardzo duzo zmian ustrojowych.Prowadziłam przez wiele lat zagadnienia z zakresu rolnictwa,gospodarki ,finansów -myslę że prawie wszystkie tematy w gminie.Pilotawałam temat przekształcenia prawa uzytkowania wieczystego .
    PIsze ,bo zycie zaskoczyło mnie .
    Implementacja prawa jest to zjawisko ,które trwa .Rynek budowlany
    i to dzieje się z powykonawcami jest mimo wszystko niezrozumiałe’Czy takie tematy są łatwe czy trudne do wyjaśnienia.Niebardzo rozumiem stanowisko ministra sprawiedliwości,finansów i inne.
    Czy jest odpowiedzialnośc solidarna czy tez jej nie ma ,a przeciez trzeba odprowadzic Vat ,powykonawcy plajdują ,banki się cieszą – a rodziny zostają na łasce losu -bez środków do życia i w wielkich długach ,takie stanowiska zmuszają do pochopnych działań -przeciez konstytucja gwarantuje wszystkim prawo do zapłaty za ich pracę.
    Czy to jest jeszcze implementacja prawa czy niespójnośc ustaw.
    Jest to temat dla mnie istotny
    czy może ma Pan coś na ten temat w swoich publikacjach.Jesli nie sprawi to Panu problemu to proszę o wskazówki
    Dziekuję .

  10. (2224.) W ATRIUM ALK ciekawie by się również prezentowała wystawa pt. “Bieda w Polsce”. “Głodujące polskie dzieci”, “Oczekiwanie na lekarza specjalistę”, “Pacjent polski nie doczekał”
    Takie wystawy byłyby świetnym wstępem do dyskusji o polskiej rzeczywistości, polskiej biedzie, do poziomu którego nie chcą spaść strajkujący Grecy,strajkujący Hiszpanie ani strajkujący Portugalczycy .Czas mówić prawdę o kapitalizmie, że z definicji jest patologiczny, gdyż bazuje na darwinowskich odruchach – jego historia dostarczała i dostarcza miliony dowodów na słuszność tej tezy. Pan, znając mechanizmy tego systemu, naprawdę nie ma żadnych wątpliwości?Prof. Bauman ma ich b. wiele.

  11. (2223.)
    Witam!
    Tak, piszę nową książkę… O przyszłości. Zatytułowałem ją „Dokąd zmierza świat? Ekonomia polityczna przyszłości”. Już jest zaawansowana, prawie milion znaków. Siedem rozdziałów już gotowe, kilka jeszcze przede mną. Sądzę, że książką ukaże się w marcu.
    Oczywiście, oprócz pisania ciągle coś się dzieje. Wczoraj m. in. spotkanie ze Studenckim Kołem Naukowym TYGRYSKI w Akademii Leona Koźmińskiego, ALK, i wieczorem kolacja u Prezydenta Komorowskiego z okazji wizyty Prezydenta Czech Vaclava Klausa. Rano lecę do Gdańska, na wykład specjalny na XII Międzynarodowym Forum Gospodarczym w Gdyni.
    W ATRIUM ALK wystawa moich fotografii pt. „Módlmy się”. Do ekspozycji fotografii pod takim właśnie tytułem skłoniło mnie zarówno zamiłowanie do wielokulturowości, jak i przekonanie o konieczności lansowania jak największej dozy tolerancji, której we współczesnym świecie, o którego przemianach piszę, jest zbyt mało.

  12. (2222.) Drogi Profesorze
    Z niecierpliwością czekam na Pana następną książkę.Spodziewam się,że będzie równie dobra jak Wędrujący świat.Z dużą uwagą ją przeczytam
    aby jeszcze się czegoś dowiedzieć
    o naszym otaczającym nas świecie
    i również mam nadzieję naszym kraju.
    Dotychczas moje zycie toczyło się wokół firmy i jej problemów, a teraz
    dzięki Panu mogę również się dowiedzieć o sprawach globalnych.
    Do zobaczenia na kolejnych spotkaniach.A także owocnej pracy
    nad kolejną książką.

  13. (2221.) Witam serdecznie
    Pan Profesor pisze książkę o przyszłości. Uważam, że to bardzo ciekawy lecz jakże trudny temat. A jakby go tak przenieść go na nasze “krajowe podwórko”. Obecnie władza a pokazują to zawsze media kłóci się między sobą to przechodzi na resztę społeczeństwa, które robi to samo. Sądzę, że ten stan, władzy odpowiada ponieważ skłóconym narodem łatwiej rządzić. Proszę zauważyć co by było jeśli Polacy by się zjednoczyli (wtedy potrafią np: odzyskać niepodległość, obalić tzw. komunę ale tu już działały czynniki zewnętrzne). Dzisiaj chyba nie trzeba się jednoczyć ponieważ w obecnej sytuacji raczej jest to niemożliwe, ale wystarczy tylko się nie kłócić (a i to jednak bardzo trudne) konstruktywnie wymieniać poglądy, dochodzić do porozumienia aby doprowadzić do polepszenia sytuacji.

    Jaki by Pan Profesor napisałby scenariusz gdyby Polacy zaczęli się dogadywać i szanować nawzajem ?

  14. (2220.) Panie Profesorze, cieszę się, że powstaje trzecia książka – o przyszłości świata. Z przyjemnością ją przeczytam.

    Chętnie też przeczytałbym Pana opis, ocenę i recepty na teraźniejszość.

    Na naszych oczach wali się kapitalizm, który ratować chciał się globalizacją. Jego główną ideą było zwiększenie zysków kosztem słabszych państw – czego i Polska jest przykładem.
    Panie Profesorze, mądra polityka gospodarcza jest trudną sztuką wymagającą fachowej wiedzy i – a może przede wszystkim – uczciwości wobec wszystkich ludzi czyli etyki, która wyklucza egoizm społeczny, prywatę, pazerność, chciwość itd..itp.Bez społecznej empatii – społecznej uczciwości- nigdy nie wyeliminuje się wykluczenia społecznego, dramatycznego rozwarstwienia,biedy i związanych z nią patologii i poczucia krzywdy.
    Dlatego rzeczowa analiza – nie tylko w ekonomicznym aspekcie – obecnej rzeczywistości i recepty na jej uzdrowienie, a więc idee powiewające na naukowych sztandarach byłyby niezwykle pożądane przez wszystkich ludzi dobrej woli – uczciwie myślących o sprawiedliwym świecie, o szczęściu na Ziemi- tu i teraz (a nie w niebie).
    Od ludzi Nauki tego się wymaga: by widzieli i czuli więcej od innych.
    W 2010 roku Tony Judt napisał książkę – testament o dramatycznej teraźniejszości i proponowanych sposobach naprawy państwa.
    Opis bezdusznych trybów ekonomicznej maszyny do robienia pieniędzy bez humanistycznego spojrzenia na sens , a więc cel gromadzenia zysków jest jak samochód bez hamulców – może pędzić coraz szybciej – wiadomo jak skończy.

  15. (2219.) Ja tylko przypomnę dwa cytaty według mnie cenionych uczonych, a inni sami sobie wyciągną wnioski czy więcej czy mniej państwa.

    Marks pisał: „ Scentralizowana władza państwowa ze swymi wszechobecnymi organami – armią stałą, policją, biurokracją, duchowieństwem, sądownictwem owija żywe społeczeństwo niczym boa dusiciel”. Powstaje biurokracja państwowa, która ma zapewnić dominację klasy panującej.

    oraz
    Orwela ” Polityka została wymyślona po to aby kłamstwo brzmiało jak prawda ”

    Chyba te cytaty mówią wszystko

  16. (2218.) Odnośnie wpisów (2213;mój) i (2214;Maria Dora) :
    Co chcę tutaj podkreślić to dwie rzeczy: (1)potrzeba wytrącania z rąk wielu polityków oręża grania sprawami etyki oraz (2)żeby wszyscy mogli głosować na partie prezentujące dobre programy społeczno-ekonomiczne, żeby nie blokowało ich to, że nie zgadzają się z nimi w sprawach etyki.
    (1) Uważam że pogląd “nie wtrącania się państwa” ma wiele słabych punktów i sam w sobie jest potężnym orężem walki politycznej, która nigdy się w ten sposób nie skończy a potrafi odwracać uwagę od wielu innych rzeczy czym powinni zajmować się politycy. Według mnie np.pozostawienie wszystkim wolnego wyboru w sprawie aborcji nie uzyska nigdy społecznej akceptacji. (moim akurat zdaniem słusznie, gdyż pomija kwestię podmiotowości życia poczętego i jego statusu). Grę polityczną uprawiają zarówno ci, którzy tego statusu życiu poczętemu odmawiają, jak i ci, którzy chcą zaostrzyć ustawę antyaborcyjną. Taka gra polityczna pozostawia tym politykom możliwość błogiego lenistwa w wielu ważnych sferach
    (2) Co z tymi wyborcami, którzy np. popierają programy społeczno-gospodarcze partii centrolewicowych (nierzadko sami o tym nie wiedzą że te partie mają właśnie takie dobre dla nich programy !!) ale nie zgadzają się z nimi w sprawach etyki?
    Uważam że należy to jakoś rozdzielać, wytrącać te mięso wyborcze tym politykom i sprawiać, żeby wszyscy ludzie mogli głosować na partie o dobrych programach społeczno-gospodarczych a co do spraw etyki aby ludzie mogli odrębnie wyrażać swoje poglądy i współdecydować tym samym jak to ma wszystko wyglądać

  17. (2217.) Napiszę jeszcze w uzupełnieniu wpisu 2212, że mam w założeniu na myśli przede wszystkim liczne grupy osób deklarujących drobne kwoty bardziej niż bogatych wpłacających bardzo duże kwoty. Gdyby w bliższej-dalszej przyszłości powstało i sprawdziło się coś takiego, gdyby zbudowano duże zaufanie do państwa (to bardzo ważne) i do tego typu projektów, to myślę, że przynajmniej kilkanaście milionów dorosłych Polaków znalazłoby jakiś projekt infrastrukturalny bądź inny dla siebie i zechciało zadeklarować 10, 30 czy 50 złotych, jeśli inni też to zrobią i dojdzie to do skutku. Należałoby to zatem nazwać partnerstwem publiczno-biznesowo-społecznościowym

  18. (2216.) Dzień dobry Panie Grzegorzu.
    Chciałbym się spytać, czy czytał Pan książkę Chrisa Harmana ” Kapitalizm Zombi “. A jeśli tak to co Pan o niej sądzi, czy zgadza się Pan z jego poglądami a jeśli nie to dlaczego.

    Mam jeszcze prośbę techniczną aby wreście wprowadzić porządek na Pana blogu. Tzn. zrobić zakładki i na jednej stronie aby się wszystkie komentarze nie pojawiały bo komp mi tego niewytrzmuje i zie zawiesza.

  19. (2215.) Witam!
    Panie Profesorze, napisał Pan, że wiele rzeczy dzieje się tak, jak się dzieje, ponieważ wiele rzeczy dzieje się naraz. Czy zatem reszta rzeczy, która nie dzieje się naraz, ma istotny wpływ na te, które występują w jednej chwili? Albo czy to właśnie rzeczy które nie dzieją się naraz sprawiają, że wiele rzeczy dzieje się tak jak się dzieje, dlatego że te rzeczy które nie dzieją się naraz mają wpływ na te występujące jednocześnie?

  20. (2214.) Radek, a mnie się wydaje, że w kwestiach światopoglądowych państwo powinno pozostawiać jak najwięcej wolności obywatelom, jak najmniej wtrącania się w to państwa. Jakaś grupa specjalnych etyków to zły pomysł. Zasadą powinna być wolność, a ograniczenia tylko ze względu na wolności innych osób, przy tym bez oparcia się na jakiejkolwiek ideologii.

  21. (2213.) Warto moim zdaniem zastanowić się nad rozdzieleniem władzy i odpowiedzialności rządzących krajem za określone sprawy. Mianowicie rozdzielić gospodarkę, system społeczny itd. od spraw etyki. W sprawach etyki, takich jak np. in vitro, nie decydowałaby ekipa rządząca typu PO, PiS, SLD, ani parlament, tylko oddzielna grupa etyków wybrana przez obywateli w odrębnych wyborach, również powszechnych. W dzisiejszych realiach jest często tak, że ludzie nie głosują na dane partie ze względu na ich projekty gospodarczo-społeczne, tylko poglądy w sprawach etycznych, patrzą na nie wręcz przez ten pryzmat. Wiele z tych kwestii wymaga udziału etyków, debaty publicznej, a politycy wybrani w głównych wyborach dzięki ich dobrym pomysłom na gospodarkę i system społeczny nie powinni mieć w tamtych (jakże ważnych) sprawach głosu decydującego, ani może nawet żadnego

  22. (2212.) Profesor Kołodko słusznie widzi wiele dobrego w instytucji partnerstwa publiczno-prywatnego. Ja proponowałbym pomyśleć jeszcze o dodaniu trzeciej składowej: partnerstewo państwo/gmina-firmy-osoby prywatne. Państwo, gmina, firmy zapowiadają jakiś projekt który będzie realizowany lub może być realizowany, osoby prywatne, które są tym zainteresowane i którym przyniesie to korzyść zgłaszają chęć wpłaty określonej kwoty pod warunkiem że projekt dojdzie do skutku. Trochę jak na Facebooku: lubię to, mnie też to przyniesie korzyść i jestem gotowy wpłacić taką a taką kwotę. W momencie gdy podmiot odpowiedzialny ogłasza, że inwestycja dojdzie do skutku, zadeklarowane osoby wpłacają swoje kwoty

  23. (2211.) Panie Profesorze, niezmiernie się cieszę, że pisze Pan kolejną książkę. To zrozumiałe, że trzeba temu poświęcić czas i jest go mniej na inne sprawy. Szczególnie że postawił Pan sobie trudne zadanie, w dzisiejszych niepewnych czasach zastanawianie się nad przyszłością wymaga dużej wiedzy, wyobraźni i talentu. Ale tego to Pan dawał dowody wielokrotnie. Tak więc, życząc powodzenia w pracy, na pewno wielu czytelników, ja oczywiście także, będzie czekać niecierpliwie na nową książkę.
    Pozdrawiam

  24. (2210.) Witam WSZYSTKICH!

    Jestem jak najbardziej przeciwko MARAZMOWI! (vide Solumpik, wpis 2209). Proszę jednak dyskutować na razie beze mnie, gdyż – jak już wyjaśniałem – zaangażowany jestem bardzo w pewien projekt (o co pyta Michał we wpisie 2208). Piszę “pewien”, a nie “inny”, bo te jest część TEGO projektu, którego częścią jest także nasz blog i tocząca się tutaj debata.

    Michał pyta o szczegóły projektu. Otóż piszę trzecią część trylogii o świecie. Po książka “Wędrujący świat” i “Świat na wyciągnięcie myśli” nadszedł czas na tom o przyszłości. I właśnie go piszę. Kiedy się ukaże? Najprawdopodobniej wczesną wiosną, a może nawet na przedwiośniu…

    Tak więc nie będę komentował “tejże rzeczywistości” i “bieżących wydarzeń w naszym kraju”, bo teraz piszę książkę o przyszłości świata. Państwo natomiast komentujcie jak najwięcej, bo nie chcemy żadnego marazmu!

  25. (2209.) Panie Profesorze,
    Staram się zrozumieć mniejszą aktywność na blogu, niemniej mam gorącą prośbę o częstsze zamieszczanie na nim pańskiej oceny do bieżących wydarzeń w naszym kraju, chociażby po to, aby zachęcić zwolenników Pana patrzenia na rzeczywistość i komentowania tejże rzeczywistości. W przeciwnym razie może nastąpić marazm, a przecież nie o to nam chodzi – prawda?
    Serdecznie pozdrawiam!

  26. (2208.) Witam Panie Profesorze,

    Moglibyśmy poznać szczegóły projektu o którym Pan pisał?

  27. (2207.) Czy czytał Pan profesor książkę ekonomisty Amina Samira “Zmurszały Kapitalizm” a jeśli tak to jakie jest Pana zdanie na jego temat?

  28. (2206.) “Rzeczpospolita” donosi o poczynaniach szwedzkiego ministra finansów

    Główna teza autora artykułu jest następująca: Andres Borg, wcielając w życie idee Hayeka oraz Friedmana sprawia, że Szwecja jest wyróżniającym się krajem w Europie.
    Zdaniem autora artykułu – Andres Borg tylko obniża podatki oraz tnie wydatki państwowe.
    Artykuł bardzo propagandowy. Prof Kołodko także obniżał podatki, ale to nie dlatego PKB rosło. To podatki można było obniżać dlatego, że PKB rosło.
    Artykuł drażni mnie jednak głównie tym, że sugeruje, iż rozwiązanie, które sprawdziło się w jednym kraju – sprawdzi się także w każdym innym (one size fits all).
    Poza tym, autor zdaje się pomijać milczeniem fakt, że Szwecja prowadzi bardzo agresywną politykę dewaluacji swojej waluty co uczyniło ten kraj potęgą eksportową.

  29. (2205.) Witam wszystkich gości blogu „Wędrującego świata”. Teraz trochę mniej moich komentarzy i nie od razu odpowiadam na wszystkie pytania, bo skupiam się na większym projekcie. Mam nadzieję, że znajdziecie Państwo tam odpowiedzi na prawie wszystkie swoje wątpliwości i podnoszone tu kwestie i także nasunie się przy tej sposobności wiele nowych pytań…

  30. (2204.) Witam Panie Profesorze, pamiętam, jak zostawał Pan ministrem finansów w rządzie Leszka Millera w obliczu zapaści gospodarki po drugich rządach Balcerowicza. Pamiętam doskonale, jak Zyta Gilowska, wtedy w PO, kpiła z Pana zapowiedzi wejścia gospodarki na ścieżkę szybkiego wzrostu. A udało się to w pełni!
    Zastanawiam się, jak to możliwe, że w kraju w sumie biednym, jak nasz, z PKB per capita w ogonie państw UE, następuje spowolnienie gospodarcze. Dlaczego cykl koniunkturalny miałby dotyczyć biednego kraju, o wysokim niezaspokojonym popycie ludności nawet na dość podstawowe dobra i niewykorzystanych mocach produkcyjnych. Gdzie tkwi błąd, że ludzie zaczynają ograniczać nawet jedzenie, podczas gdy można go produkować więcej. Upadają piekarnie, a ludzie jedzą mniej pieczywa.
    Przecież nie ma nawet mowy o nadprodukcji, która była kiedyś podawana w książkach jako mechanizm zapoczątkowujący kryzys. W Polsce nie ma nawet baniek nieruchomościowych czy innych, które by niszczyły gospodarkę. Keynesizm zakładał interwencję państwa i finansowanie np. infrastruktury czy zbrojeń, które by dawały pracę, pieniądze i tworzyły popyt. Ale u nas przecież nie jest problemem brak popytu, on jest, tylko ludzie nie mają pieniędzy, jest bezrobocie, a pracujący często nie zarabiają dość, żeby sfinansować wcale niewygórowane potrzeby, tylko np. kupić więcej owoców, buty, książki itp.
    Wydaje mi się, że szczególnie Brazylia, z tego, co o niej czytałam, zaczęła się rozwijać szybko ze względu na uruchomienie rynku wewnętrznego i popytu krajowego. Wreszcie biedni Indianie i inni biedacy dostali jakieś pieniądze i mogli stać się konsumentami.
    Skąd więc u nas kryzys? Dlaczego ludzie muszą ograniczać kupowanie jedzenia, butów, gazet, mimo że nie ma przeszkód, żeby te produkty były produkowane?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *