Witam na blogu – Welcome on the Blog

Blog jest częścią NAWIGATORA do mojej książki Wędrujący świat www.wedrujacyswiat.pl. Jej Czytelnicy mogą tutaj kontynuować frapującą i nigdy niekończącą się debatę na temat światowej społeczności, globalnej gospodarki i ludzkich losów, a także naszego miejsca i własnych perspektyw w tym wędrującym świecie.

Tutaj można przeczytać wszystkie wpisy prof. Grzegorza W. Kołodko.
Zapraszam do dyskusji!

Blog is a part of NAVIGATOR to my book Truth, Errors and Lies. Politics and Economics in a Volatile World www.volatileworld.net. The readers can continue here the fascinating, never-ending debate about the world’s society, global economy and human fate. It inspires one to reflect also on one’s own place in the world on the move and one’s own prospects. In this way the user can exchange ideas with the author and other interested readers.

Here you can download archive of all posts professor G. W. Kołodko.
You are invited to join our debate!

2,861 thoughts on “Witam na blogu – Welcome on the Blog

  1. (1933.) Skąd się wzięło bogactwo i nędza narodów?
    Na podstawie Pańskich wykładów i książki : „Wędrujący świat”, by odpowiedzieć na to pytanie należy przede wszystkich spojrzeć na procesy dziejowe. Poznanie mechanizmów kształtujących rozwój gospodarczy w przeszłości pozwala nam nie tylko zrozumieć obecną sytuację na świecie, ale też prognozować co czeka nas w przyszłości.
    Pierwszy ludzie myślący występowali na ziemi około 3 miliony lat temu, zaś osiadłą działalność gospodarczą zaczęli prowadzić 15 tys. lat temu, około 6,5 tys. lat temu powstały pierwsze miasta. Wszelkie wynalazki, szeroko pojmowany postęp techniczny rozpowszechniał się bardzo powoli. Powstawały i upadały wielkie cywilizacje, których dorobek możemy podziwiać do dzisiaj, np. piramidy egipskie.
    Na początku naszej ery na świecie żyło około 300 milionów ludzi zaś zróżnicowanie dochodów na poszczególnych kontynentach było niewielkie. W ciągu tysiąca lat sytuacja na świecie zmieniła się nie znacznie. Ludzie nie rozumieli, że pozostają w stagnacji, nie zdawali sobie sprawy, że przez stymulację rozwoju gospodarczego mogą poprawić swoją sytuację materialną. Siły produkcyjne i wytwórcze były niewielkie a wszelki pozyskiwany dorobek tracony był podczas nieustających wojen i konfliktów.
    Przełomowy był rok 1492 kiedy Kolumb odkrył Amerykę zapoczątkowując epokę wielkich odkryć geograficznych i kolonizacji świata przez kraje europejskie. Wynikiem tego był napływ złota, srebra i kamieni szlachetnych na stary kontynent. Odbywało się to kosztem narodów na których krzywdzie grabieżcy budowali swą potęgę gospodarczą.
    Rozwój gospodarczy rusza z wielką siłą dzięki odkryciu maszyny parowej przez Jamesa Watt’a w 1763 roku . Rozpoczęła się industrializacja, odchodzono od pracy w manufakturach. PKB w ciągu dwóch wieków wzrosło ośmiokrotnie, a ludność pięciokrotnie. Wzrosty te przebiegały inaczej na poszczególnych kontynentach co powodowało narastanie różnic w dochodach zależnie od regionu świata. Proces ten doprowadził do tego, że obecnie produkcja na mieszkańca w Ameryce Północnej jest ponad czterokrotnie wyższa od przeciętnej światowej natomiast w Afryce czterokrotnie niższa.
    Warunkiem długotrwałego rozwoju ekonomicznego jest sytuacja, w której zbiega się 5 czynników do których należą: postęp techniczny, przedkładanie krytycyzmu i innowacyjności nad dogmatyzm w sferze kultury i gospodarki, rozwój nauk ekonomicznych i zdolności zorganizowania ekspansywnej produkcji i wymiany, dobre rządy, w których władza przeprowadza reformy ułatwiające działalność przedsiębiorcom i naprowadzającą ludzi na właściwą ścieżkę działalności ekonomicznej. Nie do przecenienia jest także otwartość w kontaktach zewnętrznych, która umożliwia większą wymianę produktów, ale także myśli technicznej, kulturalnej, informacji.
    Jeżeli brakuje, któregoś z tych czynników w danym kraju, jego gospodarka rozwija się bardzo powoli albo w ogóle.
    Znając krótki zarys historyczny oraz najważniejsze czynniki mające wpływ na rozwój gospodarczy wiemy, że trudno jest przewidzieć jak potoczą się dalsze dzieje.
    Tysiąc lat temu szansa na to, że Europa zdominuje świat była bliska zera. Prognozowano, że większe szanse mają Chiny czy cywilizacja islamska. Dzisiaj przewiduje się, że Afryka nie ma żadnych szans na zdominowanie świata, tak jak przewidywało się Ameryka Północna nie utraci swojej pozycji.

  2. (1932.) Ogladalem przed chwila Pana wywiad w TVN apropos szczytu w Chinach.Szkoda ze te oczywiste rzeczy ktore Pan mowi sa tak odlegle dla wielu

  3. (1931.) Skąd się wzięło bogactwo i nędza narodów ??

    Dlaczego niektóre kraje są bogate, a dla czego niektóre są biedne? Dlaczego Ameryka, Europa Zachodnia, czy niektóre kraje azjatyckie są tak bardzo rozwinięte? Dlaczego Polska gospodarka jest słaba i wytwarza zaledwie znikomą ilość w produkcji światowej? To liczne pytania jakie często słyszymy i nad którymi nierzadko się zastanawiamy.
    Aby móc odpowiedzieć na te wszystkie pytania, musimy cofnąć się daleko w czasie, ale nie możemy ograniczyć się tylko do przeszłości, trzeba mieć także na uwadze przyszłość. Bieda jak i bogactwo niektórych współczesnych narodów narodziła się podczas wielu wzajemnych czynników, korelujących ze sobą. Czynniki takie jak np.: położenia geograficzne, postęp technologiczny, poziom handlu, sytuacja polityczna w danym okresie i bardzo wiele innych czynników zadecydowały o wyglądzie dzisiejszego świata.
    Kraje które dzisiaj są przedstawiane jako najbardziej bogate, rozwinięte i które mają największy wpływ na gospodarkę światową, nie zawsze były w takiej sytuacji
    W dzisiejszym świecie dochody jak i poziom rozwoju państw i narodów są bardzo zróżnicowane. Dowodem na to jest dzisiejsza sytuacja . Patrząc w przeszłość , rozbieżności jak , pomiędzy Amerykę Północną, a Afryką lub Europą zachodnią a wschodnią, nie było.
    Dlaczego więc sytuacja się tak zmieniła? Różnica ta powstała, jako wypadkowa, wielu czynników .W czasach pokoju i stabilizacji, kraje rozwijały się. Następował postęp technologiczny. Przyrost demograficzny spowodował , że przybywało ludzi potrafiących i wytworzyć nie tylko więcej dóbr ale również lepszej jakości. Rozwój handlu pozwalał na wymianę gospodarczą a rozwój infrastruktury i komunikacji na adaptację wielu wynalazków i rozwiązań z innych krajów. Jak pokazuje jednak historia , więcej w naszej historii było momentów, w których narody toczyły ze sobą wojny. Wzrost świadomości społecznej był również przyczyna rewolucji wewnętrznych. Te czynniki z punktu widzenia humanitarnego powodowały straty w ludziach i wiele emocjonalnych strat z jednej strony, z drugiej rozwój technik wojennych był siła napędową rozwoju nowych technologii i wynalazków , które w czasach pokoju znalazły swoje zastosowanie w życiu codziennym.
    Dużą role w rozwoju ludzkości w rzadkich czasach pokoju miały okresy burzliwych rewolucji przemysłowych. Ludzkość w dziejach przezywała kilka takich „złotych czasów”. W historii godnymi zanotowania takimi okresami był zapewne wiek odrodzenia , rewolucja przemysłowa XIX wieku , która zaowocowała wyparciem siły fizycznej parą wodną w późniejszym okresie nowoczesnym podejściem do produkcji przemysłowej i wynalezieniem taśmy produkcyjnej.
    Z okresu minionego stulecia na pewno rozwojowi ludzkości i tempa jego rozwoju wyznaczył wiek atomu oraz rozwój elektroniki i miniaturyzacji tej technologii. Dzisiaj Internet i informacja mają kluczowe znaczenie dla szybkości i dynamiki rozwoju ludzkości i poszczególnych społeczeństw.
    Właśnie w tych ostatnich stuleciach zaznaczyły się tak wyraźne podziały na biednych i bogatych. Polaryzacja sił gospodarek w dzisiejszych czasach potwierdza tezę , ze o dzisiejszym statusie państw i narodów zdecydowała szybkość i determinacja rządzących do zaadaptowania i konsekwentnego wdrażania nowych myśli i technologii, oraz z umiejętnego wykorzystywania procesu globalizacji. Dzisiaj podstawowym czynnikiem jaki ma znaczenie w rozwoju ludzkości jest ilość i jakość wynalazków jakie są udziałem poszczególnych państw i ich społeczeństw
    Zatem odpowiedź na pytanie ; Skąd się wzięło bogactwo i nędza narodów ? wydaje z jednej strony skomplikowana z drugiej niestety odpowiedź jest bardzo prosta, a w swej prostocie brutalna… Jest tak ponieważ czynniki wpływające na obraz dzisiejszego świata, działy się jak się działy, ponieważ wiele rzeczy działo się naraz. To sformułowanie, które zapamiętam do końca życia jest najtrafniejszą i najprostszą odpowiedzią na wszystkie te pytania.

  4. (1930.) Nie ma ani teoretycznych, ani empirycznych dowodów przemawiających na korzyść tzw. podatku liniowego. Jego wprowadzenie w polskich realiach, tak jak to bałamutnie obiecywała Platforma Obywatelska, oznaczałoby wzrost dochodów netto dla około 15 proc. bogatszych warstw społeczeństwa kosztem ich spadku dla około 85 proc. społeczeństwa. Tu http://www.youtube.com/watch?v=Kt0UGDyo0hs jest króciutkie video, gdzie to wyjaśniam.

    W I kwartale 2004 tempo wzrostu PKB wyniosło 7 proc. wskutek zainicjowania Programu Naprawy Finansów Rzeczypospolitej. Istotne znaczenie miało:
    1. oddłużenia 60 tysięcy przedsiębiorstw (z czego 99,3 proc. to małe i średnie firmy prywatne).
    2. Zmiana struktury wydatków budżetowych na bardziej prorozwojową.
    3. Obniżenie podatków dla przedsiębiorców do 19 proc.
    4. Eliminacja licznych barier biurokratycznych (rok 2003 to jedyny, kiedy Polska znalazła się w pierwszej dziesiątce rankingu Banku Światowego “Doing Business”).
    Więcej – proszę przejrzeć książkę pt. “O Naprawie Naszych Finansów”, która jest dostępna pod linkiem http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/O_Naprawie_Naszych_Finansow.pdf.

  5. (1929.) W publicznych dyskusjach nie da się niestety uciec od ekscesów. Zwłaszcza w internecie nieuniknione jest pojawianie się komentarzy ignorantów i arogantów, czyli głupców i chamów. Na to nie ma miejsca, a już na pewno nie na mojej stronie http://www.facebook.com/kolodko, na której zawsze mile widziani są wszyscy, także ci o zgoła odmiennych od moich poglądach. Obowiązuje wszakże kultura i rzeczowość. Również dzisiaj pojawiło się przecież wiele polemicznych, kontrowersyjnych wpisów pod moim tekstem o możliwej do osiągnięcia dynamice rozwoju w Polsce. ALE NIE MA TU MIEJSCA DLA CHAMÓW I GŁUPCÓW. Dlatego też usunąłem dwa komentarze, w których zarzuca mi się, że będąc w latach 1980. doradcą Prezesa NBP, miałem swój udział w …doprowadzeniu do hiperinflacji! Taki pogląd może sformułować tylko ktoś, kto jest idiotą i chamem równocześnie.
    Ze swojej pracy doradczej w NBP w latach 1983-88 jestem dumny, jak i z tego, co robiłem zawodowo i społecznie przedtem i potem. A jakie poglądy głosiłem, można przecież sprawdzić. Wystarczy minimum uczciwości i dobra chęć. Otóż w odróżnieniu od wielu innych mądrzących się wokół udostępniłem wszystkim naprawdę zainteresowanym moje publikacje książkowe, począwszy od książki, której pierwsze wydanie ukazało się jeszcze w 1984 roku. Nie mam się czego wstydzić, nie mam czego ukrywać; wręcz odwrotnie, jest się czym pochwalić.
    Poniżej przytaczam fragment strony internetowej TIGERa http://tiger.edu.pl/onas/ksiazkiPDF.html, na której jest in extenso 28 książek po polsku mego autorstwa bądź współautorstwa, opublikowanych pod moją redakcją naukową. Są tam też książki z lat 1980. i początku 1990., które zawierają nowatorskie jak na tamte czasy rady, jak walczyć z inflacją, jak reformować gospodarkę, jak stymulować wzrost gospodarczy. Kto chce, zawsze może poczytać. Jest książka „Polska w świecie inflacji” (http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/Kolodko-Polska_w_swiecie_inflacji.pdf), jest i „Kryzys, dostosowanie, rozwój” (http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/GWK-kryzys_dostosowanie_rozwoj.pdf), jest „Inflacja, reforma, stabilizacja” (http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/Kolodko-inflacja_reforma_stabilizacja.pdf), jest i „Hiperinflacja i stabilizacja w gospodarce posocjalistycznej” (http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/Kolodko-HiperinflacjaStabilizacjaWgospodarce.pdf). To dzięki tym m. in. pracom torowało sobie drogę właściwe podejście do polityki antyinflacyjnej. Gdyby moje rady były wysłuchane na czas, nigdy nie doszłoby do epizodu krótkiej hiperinflacji w drugiej połowie 1989 roku i w roku 1990, kiedy to skądinąd byliśmy już w fazie i wtedy, i teraz merytorycznie krytykowanego przeze mnie szoku bez terapii.

    W drugiej połowie lat 80. trwały ożywione debaty na temat kierunków i dynamiki rynkowych reform strukturalnych w krajach socjalistycznych. Szczególnie intensywny i twórczy był ich przebieg w Polsce, co zaowocowało najlepszym, obok Węgier, przygotowaniem intelektualnego i politycznego gruntu do późniejszej kompleksowej transformacji ustrojowej. Na przełomie dekad lat 80. i 90. decydowały się losy transformacji systemowej, powstawały jej teoretyczne podstawy, kreślone były kierunki działań, pojawiały się pierwsze rozwinięte interpretacje naukowe. W tych nurtach ukazało się również wiele interesujących prac z ekonomii i polityki gospodarczej. Tutaj, w formacie PDF, udostępniamy zainteresowanym czytelnikom sześć książek prof. Grzegorza W. Kołodko opublikowanych w latach 1986-92: “Cele rozwoju a makroproporcje gospodarcze”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1986 (wydanie II), s. 212 ; “Polska w świecie inflacji”, Książka i Wiedza, Warszawa 1987, s. 312; “Kryzys, dostosowanie, rozwój”, Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1989, s. 148 – praca została także wydana po angielsku przez WIDER; “Inflacja, reforma, stabilizacja”, Alma-Press, Warszawa 1990, s.136; “Hiperinflacja i stabilizacja w gospodarce postsocjalistycznej” (współautorzy: Danuta Gotz-Kozierkiewicz i Elżbieta Skrzeszewska-Paczek), Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1991, s. 184 – praca ukazała się także po angielsku nakładem Kluwer Academic Publishers; “Transformacja polskiej gospodarki. Sukces czy porażka?”, Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa 1992, s. 200 . Zapraszamy do lektury on-line!

  6. (1928.) Dobre i złe strony procesu globalizacji
    Poruszając zagadnienia dotyczące pozytywnych i negatywnych aspektów procesu globalizacji, na początek warto pokrótce przybliżyć znaczenie terminu globalizacji. Za naszego życia jest to bez wątpienia najpopularniejszy termin opisujący szybko zmieniającą się rzeczywistość zarówno ekonomiczną jak i kulturową, społeczną i polityczną. Globalizacje należy rozumieć przede wszystkim jako historyczny i spontaniczny proces liberalizacji i postępującej wraz z nią integracji luźnie powiązanych funkcjonalnie rynków, towarów i siły roboczej oraz technologii i informacji w jeden współzależny rynek światowy. Na początek warto by się przyjrzeć szerzej zagadnieniom dotyczącym globalizacji oraz jej pozytywnym stronom.
    Pojęcie globalizacji można rozpatrywać w trzech wymiarach :
    1. Wymiar gospodarczy: Globalizacja w wymiarze gospodarczym polega w głównej mierze na ujednoliceniu rynków i obracanych na nich różnorodnych towarów.
    W tej kwestii bardzo istotne jest zagadnienie dotyczące tzw. liberalizacji warunków przepływów kapitałowych, towarowych i wiedzy. Globalizacja więc oznacza wzrost swobody przepływu kapitału, towarów, wiedzy i ludzi między krajami. Czyli jest to proces stopniowego zaniku granic gospodarczych i jakościowy skok w mobilności czynników produkcji. Liberalizacja w handlu międzynarodowym otwiera nowe rynki zbytu dla przedsiębiorstw, a także umożliwia swobodę wchodzenia we wzajemne związki podmiotów gospodarczych, zwłaszcza poprzez kontrakty kupna i sprzedaży wszelakich towarów, a więc zarówno dóbr jak i usług. Dzięki temu obroty światowego handlu rosną prawie dwukrotnie szybciej niż światowa produkcja oraz systematycznie i coraz szybciej zwiększają się globalne przepływy kapitałowe.
    2. Wymiar polityczny: W tym wypadku zaś ważne jest tzw. pojęcie integracji, która to w procesie globalizacji polega na łączeniu się cząstkowych rynków towarów, kapitału w jeden wielki rynek. Często w ślad za tym idzie tworzenie sprzyjających liberalizacji i integracji struktur tj. Światowa Organizacja Handlu (WTO), Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO).
    Proces globalizacji zainicjował także powstawanie tzw. regionalnych integracji gospodarczych (tj. Unia Europejska czy Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu – NAFTA).
    3. Wymiar społeczno-kulturowy: Globalizacja w wymiarze społeczno-kulturowym jest rezultatem rozwoju masowej turystyki, wzmożonych migracji, komercjalizacji produktów kulturowych oraz rozprzestrzeniania się ideologii konsumeryzmu.
    Nieodłącznym elementem procesu globalizacji jest rozwój nowoczesnych technologii, który jest motorem przemian na świecie. Postęp techniczny ma ogromny wpływ na podaż i różnorodność nowych wyrobów. Mamy obecnie coraz większe możliwości, widoczna jest powszechna informatyzacja, rozwój Internetu, nowoczesnych środków transportu, telefonii. Dzięki temu globalizacja jest postrzegana pozytywnie.
    Świat za ten postęp płaci jednak bardzo wysoką cenę. W wyniku rozwoju techniki ociepla się klimat, postępuje degradacja przyrody, kraje wysoko rozwinięte emitują do atmosfery bardzo dużą ilość zanieczyszczeń, co niszczy strefę ochronną naszego globu. Rozwój nowoczesnych koncernów doprowadza niejednokrotnie do wycinki ogromnych połaci lasów.
    Ponadto coraz poważniejsze staje się zadłużenie zagraniczne. Ogranicza ono możliwości rozwojowe danego kraju, a niewypłacalność stwarza zagrożenie dla stabilności systemu ekonomicznego na całym świecie.
    Konsekwencją globalizacji stały się też migracje, szczególnie te nielegalne oraz ożywienie etniczne, którego wynikiem jest pojawienie się ruchów nacjonalistycznych. Pojawia się także problem terroryzmu.
    Reasumując globalizacja jak każdy proces ma swoje dobre i złe strony. Musimy uświadomić sobie, iż nie ma możliwości korzystania z globalizacji, jeśli jednocześnie nie wystawimy się na zagrożenia, które są z nią związane. W naszej kwestii leży to czy będziemy umieli skutecznie niwelować ów zagrożenia i starać się, aby globalizacja podążała w dobrym kierunku.

  7. (1926.) Globalizacja to ostatnio ,,słowo na czasie”. Posługujemy się tym pojęciem nadużywając go i niejednokrotnie używając błędnie, dlatego też warto zastanowić się nad tym, czym rzeczywiście jest globalizacja. Bardzo spodobała mi się definicja owego słowa zaproponowana przez Pana Profesora, którą wyjaśniał Pan na jednym ze swoich wykładów. Zatem cytując, globalizacja jest ,,historycznym i spontanicznym procesem liberalizacji i postępującej wraz z nią integracji wcześniej w odosobnieniu i/lub w luźnym powiązaniu funkcjonujących rynków towarów, kapitału i siły roboczej ( z pewnym opóźnieniem i na mniejszą skalę) oraz technologii i informacji w jeden współzależny rynek światowy”. Ciężko dokładnie odpowiedzieć na pytanie, kiedy miała początek globalizacja, jeszcze ciężej jest znaleźć odpowiedź, kiedy i czy w ogóle się skończy. Jedno jest pewne, na przestrzeni tych wszystkich lat, w których zaczęto dostrzegać wpływy globalizacji, możemy zaobserwować jej dobre i złe strony, a posiada moim zdaniem wiele zarówno jednych jak i drugich. Idealnie pasującym do wyjaśnienia tych zjawisk jest cytat ,,Rzeczy dzieją się tak, jak się dzieją, ponieważ wiele rzeczy dzieje się naraz” ( Grzegorz W. Kołodko ,,Wędrujący Świat” s.40 ). Wokół nas, zarówno blisko, jak i w bardzo oddalonych miejscach, dzieje się naprawdę dużo. Wiele czynników nakłada się na siebie , co powoduje, że często gubimy sens w pędzącej do przodu rzeczywistości. Dlatego na świat należy patrzeć korzystając z dorobku wielu nauk, nie skupiając się tylko na jednej. Globalizacja ingeruje niemal w każdą dziedzinę życia. W zależności od tego, o jakim obszarze mówimy (ponieważ jak wiemy, na świecie istnieje ogromne zróżnicowanie sytuacji materialnej), globalizacja pojawia się w mniejszych, bądź większych rozmiarach. Dla krajów rozwijających się daje ona mnóstwo możliwości na doskonalenie się i rozwijanie, zwiększa przepływy kapitałowe. Ludzie, którzy byli bogaci, stają się bogatsi jeszcze bardziej, dzięki globalizacji mają możliwości powiększania swojego kapitału. Rośnie ich znaczenie na rynku krajowym i międzynarodowym. Dzięki niej rozprzestrzeniają się nowe technologie i usługi, przenikają się kultury i rozmaite wartości ( tzw. McDonaldyzacja). Rozwija się dostęp do różnego rodzaju towarów, a co za tym idzie także handel. Z drugiej strony poprzez rozwój handlu maleje na znaczeniu, zwłaszcza w Polsce, krajowa produkcja, ponieważ wydaje nam się, że to co zagraniczne jest lepsze. Podobnie jest jeśli chodzi o migracje, które w ostatnim czasie przybrały olbrzymich rozmiarów. Ludzie nie chcą zostawać w ojczystym kraju, myśląc, że za granicą będą mieli lepsze warunki bytowe. Można powiedzieć, że globalizacja w pewnym sensie ,,zapomina o biedniejszych” krajach. Mimo globalizacji wciąż wielu z nas wciąż żyje w świecie ograniczonym. Ograniczników jest wiele. Zwłaszcza w krajach słabo rozwijających się, gdzie proces globalizacji jest niejednokrotnie blokowany, problemem jest brak pożywienia, brak pitnej wody, słaby dostęp do lekarzy, a co za tym idzie rozprzestrzeniające się choroby. Można odnieść wrażenie, że tam globalizacja jeszcze nie dotarła. Ponadto, rodzi się nas coraz więcej, a zasoby są ograniczone. Światowa produkcja nie nadąża za obrotami światowego handlu. Jednakże podsumowując i dokonując jednocześnie porównania tych dwóch obszarów: krajów szybko rozwijających się i krajów trzeciego świata, widzimy, że globalizacja jest nie tylko potrzebna, lecz wręcz konieczna do normalnego życia.

  8. (1925.) Mając możliwość podzielenia się swoimi spostrzeżeniami chciałabym odnieść się do kwestii tego, skąd wzięło się bogactwo i wysoki rozwój jednych narodów i nędza oraz ubóstwo pozostałych?
    Co spowodowało, że ludzkość znajduje się na takim, a nie – wyższym lub niższym – poziomie rozwoju – zarówno technicznego jak i kulturowego? Wiadomym jest, iż ludzkość parła do przodu, kiedy odbywał się rozwój umysłowy i gospodarczy – działo się to za sprawą panowania rozsądku i kreatywności, natomiast kiedy panowało otępienie i próżnia panowała wszechobecna tępota i bieda. Wiele wydarzeń, które odcisnęło piętno na historii rozwoju cywilizacji, było niczym innym jak zwykłym zbiegiem okoliczności. Niewielu historyków podejmuje się gdybania „co by było, gdyby…”, jednak ci, którzy się tego zadania podjęli twierdzą, iż ludzkość mogłaby być na wyższym poziomie cywilizacyjnym. Ale oczywistym warunkiem wyższego zaawansowania rozwojowego musiałoby być rozprzestrzenienie się prawdy i wiedzy, a pokój i rozwój byłyby szerzone przez prawych i świadomych rządzących. Tak się jednak nie stało – o wyglądzie dzielniejszej mapy, jak pokazuje nam historia, decydowały wojny i polityka – nie taka jaką moglibyśmy dzisiaj sobie życzyć. Współczesną ewolucję kształtuje pokój, gospodarka oraz nauka – czas pokaże następnym pokoleniem, jak czynniki te przyczyniły się do ukształtowanie współczesnego – dla nas – świata. Pewnym jest fakt, iż nasi prapradziadkowie byliby wielce zdumieni widząc, iż dyskutujemy na ten temat za pośrednictwem internetu, tworu dla nich zupełnie obcego i niezrozumiałego, przy braku jakiejkolwiek konieczności spotykania się personalnie w celu rozpoczęcia dysputy!
    „Dzieje się jak się dzieje, bo wiele rzeczy dzieje się na raz”– spoglądając się wstecz możemy zobaczyć, że na polu rozwoju gospodarczego przez całe millenia działo się niewiele – zmiany w rozwoju nie ludzkości jak i produkcji było znikome, żeby nie powiedzieć, że żadne. Wobec tego różnice w poziomie rozwoju poszczególnych państw tysiąc, dwa tysiące lat temu były niewielkie. Narosły one dopiero podczas ostatnich dwóch wieków. Powracając do spostrzeżeń, o których wspomniałam na początku można wywnioskować, że dopiero od przeszło dwustu lat na świecie zapanował rozsądek i kreatywność w państwach, których dzisiaj nazywamy wysoko rozwiniętymi, podczas gdy inne państwa dalej stały – niektóre nadal stoją – w miejscu.
    Przyczyną zastoju jest brak jednego czynników stymulujących rozwój gospodarki, takich jak: postęp techniczny, w kwestii kultury i gospodarki – przewaga krytycyzm i innowacyjności nad dogmatyzmem, posiadanie przez władzę wiedzy i umiejętności organizowania ekspansji produkcji i wymiany, dokonanie przez rządzących reform instytucjonalnych uwalniających i ukierunkowujących ludzki zapał i przedsiębiorczość oraz otwarcie na kontakty zewnętrzne.
    Bezsprzecznym jest, iż główną siłą napędową wzrostu produkcji na przestrzeni dziejów był postęp techniczny oraz odkrycie wielkich zasobów np. ropy naftowej. W tym drugim przypadku postęp techniczny niwelowały wojny o bogate w surowce tereny.
    Wobec powyższego należy stwierdzić, iż istnieje wiele przyczyn, które przyczyniły się do zróżnicowania gospodarczego i kulturowego państw. Wspomnieć należy, iż rozwój poszczególnych gałęzi powstawał tam gdzie był na niego popyt i gdzie był „fizycznie”możliwy. W wielu przypadkach to klimat odegrał ogromną rolę w rozwoju cywilizacji.

  9. (1924.) Skąd się bierze bogactwo narodów?
    Zadane pytanie nurtuje bardzo wielu w dzisiejszych czasach. By badać zadaną kwestię należy zwrócić uwagę na jej wielowymiarowość, bowiem nie ma jednego „złotego czynnika” który podzielił narody świata na te bogate i te trzeciego świata. Jedynie zbieg kilku kluczowych czynników jest w stanie zapewnić w większości wypadków długotrwały rozwój który przekłada się na ewentualne bogactwo narodu.
    Przede wszystkim postęp technologiczny jest tu jednym z najbardziej zauważalnych czynników. Wielka rewolucja przemysłowa, rewolucja informatyczna to niezaprzeczalne kamienie milowe ludzkiej cywilizacji. Wynalazki stale zmniejszają nasz świat i sprawiają że globalizacja stała się możliwa. Trzeba jednak zauważyć że aby owe wynalazki powstawały, muszą być warunki do ich odkrywania. Dziać się to może jedynie w miejscach gdzie dominuję krytyczne podejście do rzeczywistości, chęć zadawania pytań i szukania odpowiedzi. To właśnie w XIX wiecznej Wielkiej Brytanii miały miejsce wynalazki bezpośrednio przyczyniające się do rewolucji przemysłowej, a nie w średniowiecznej Europie znajdującej się pod wpływem dogmatyzmu Kościoła.
    Innym decydujący czynnikiem jest tzw. wiedza ekonomiczna. To dzięki niej potrafimy rozumieć otaczające nas zjawiska takie jak np. inflacja czy wzrost gospodarczy. Dzięki tej wiedzy potrafimy stworzyć warunki dla funkcjonowania zdrowej gospodarki i ekspansji produkcji coraz handlu, co przekłada się np. na większe możliwości finansowania badań naukowych, napędzając tym samym postęp naukowy.
    Aby państwo mogło mieć szanse na rozwój musi być zarządzane przez odpowiedzialnych i otwartych rządzących. To właśnie na polityka ciąży odpowiedzialność dokonania reform instytucjonalnych sprzyjających rozwojowi. To właśnie poprzez odpowiednią politykę gospodarczą mogą sprzyjać przedsiębiorczości bądź też odwrotnie przez nieodpowiedzialne decyzje hamować wypracowany wcześniej rozwój. Z doskonały przykład może służyć polityka stosowana przez amerykańskiego prezydenta Franklina Delano Roosvelta o nazwie „ Nowy Ład”, stanowiła niemal wzorcowe zastosowanie interwencjonizmu państwowego, i nie dość że wyciągnęła Stany Zjednoczone z głębokiego kryzysu, to uczyniła najpotężniejszą gospodarką świata.
    W końcu, nie można zapomnieć o kluczowym czynniku jakim jest otwartość zarówno sprawujących władzę jak i społeczeństwa na kontakty i idee zewnętrzne. Nie ma szans na rozwój w narodzie zamkniętym. Przykładów nie trzeba wcale daleko szukać i to nawet nie w zamierzchłej historii. Korea Północna służy tu za doskonały przykład jak i przestrogę. Również taki kraj jak Chiny przez wielu obecnie uznawany za jedną z najlepszych gospodarek na świecie, rozwijającą się w ogromnym tempie jeszcze w latach 70-ych ubiegłego stulecia były krajem ogromnie zacofanym, zamkniętym w swoich granicach jak i w ideologii. Dopiero szereg odpowiedzialnych i przeprowadzonych z ogromnym rozmachem reform gospodarczych Denga Xiaopinga wyciągnęły Chiny na drogę ku sukcesowi. Stopniowo otwierał swój kraj na inwestorów zagranicznych, jednocześnie utrzymując kluczowe sektory gospodarki pod władzą państwową.
    Oczywiście można wymienić szereg innych czynników jak np.: położenie geograficzne, zaszłości historyczne czy też katastrofy naturalne, jednak myślę że są to sytuacje nie zawsze zależne od woli narodów i można jedynie niwelować ich skutki. Moim zdaniem te które opisałem w swoim eseju przy względnie normalnym przebiegu historii mają dużą szansę zapewnić długotrwały rozwój.

  10. (1923.) Patrząc na historię współczesnego świata można wymienić wiele czynników które wpływają bądź też wpłynęły na to że istnieją państwa bogate oraz bardzo biedne. Do czynników które wpływają na długotrwały rozwój gospodarczy należy zakwalifikować:
    · postęp techniczny
    · wiedza i umiejętność organizowania ekspansji produkcji i wymiany
    · właściwy ustrój polityczny który ma na celu zapewnienie rozwoju
    · reformy instytucjonalne
    · otwarcie na kontakty ze światem zewnętrznym
    · bogactwa naturalne
    Szwajcaria jest jednym z najzamożniejszych państw globu. Istotny wpływ na współczesną kondycję gospodarki Szwajcarii ma ugruntowana już w 1815r neutralność.
    Kraj Helwetów przyciąga jak magnez firmy finansowe, w tym banki i firmy ubezpieczeniowe. Ponad połowa depozytów ulokowanych we szwajcarskich bankach pochodzi od klientów zagranicznych. Napływ obcego kapitału został wykorzystany do pobudzenia i dalszego rozwoju gospodarki poprzez rozwój wyspecjalizowanego przemysłu, który opiera się głównie na branżach wysokiej technologii. Są to koncerny farmaceutyczne( Roche, Novartis), medyczne oraz zegarki( uznawane za najlepsze i najbardziej luksusowe na świecie).
    Innym bardzo bogatym państwem tego świata jest Japonia. Swoją obecną pozycję zawdzięcza w dużym stopniu cesarzowi Mutsuhito który otworzył Japonię na świat i poprzez reformy Meiji wyznaczył kierunek szybkiego rozwoju gospodarczego. Również wygrane wojny z Chinami (1894r – 1895r) i Rosją ( 1904r – 1905r) przyczyniły się do wzrostu znaczenia Japonii. Mimo iż Kraj Wschodzącego Słońca nie posiada wystarczających złóż metali, to jest jednym z potentatów przemysłu metalurgicznego. Współcześnie Japonia stawia na rozwój nowoczesnego przemysłu rozwijając elektronikę, nanotechnologię oraz cybernetykę. Japonia jest największym producentem i eksporterem samochodów osobowych oraz dominuje w produkcji statków.
    Jeśli chodzi o państwa biedne można wskazać cztery przyczyny które odpowiadają za taki stan rzeczy:
    · kraje przechodzące transformację ustrojową od systemu gospodarki socjalistycznej do otwartej gospodarki rynkowej
    · kraje subsaharyjskiej Afryki
    · kraje latynoskie borykające się z konsekwencjami lokalnych konfliktów i kryzysów finansowych
    · kraje opierające swój byt na eksporcie ropy naftowej
    Jednym z najbiedniejszych państw świat jest Mozambik, który dopiero w 1975r stał się niepodległym państwem wyzwalając się spod portugalskich wpływów. Konflikty wewnętrzne oraz długi konflikt z Republiką Południowej Afryki doprowadził do całkowitej ruiny kraju. Na domiar złego kraj popadł w spiralę zadłużenia z której nie jest w stanie się podnieść.
    Kolejnym krajem borykającym się z problemami gospodarczymi jest Peru. Kraj ten przez wiele lat był eksploatowany przez hiszpańskich konkwistadorów i dopiero w 1821r proklamował niepodległość. Tego państwa również nie oszczędziły dyktatorskie reżimy.
    W latach 1985r – 1990r poważny kryzys gospodarczy załamał peruwiańską gospodarkę. Pomimo dużych i cennych zasobów miedzi, cynku, gazu i ropy naftowej kraj poprzez nieudolne rządy nie jest w stanie pobudzić swojego wzrostu gospodarczego.
    Ciężko jednoznacznie stwierdzić dlaczego współcześnie jedne państwa są biedne a inne bardzo bogate. Rzeczy działy się, jak się działy, bo wiele działo się naraz. Z pewnością duży wpływ na współczesny stan rzeczy miała ekspansja Europejczyków, jednak czy dawne potęgi kolonialne takie jak Hiszpania lub Portugalia są współcześnie możnymi tego świata?
    Również ogromne bogactwa naturalne nie są gwarantem sukcesu czego przykładem jest Nigeria lub Peru. Zdaje się że jedynie współgranie wszystkich czynników wymienionych na początku może stanowić gwarancję sukcesu, co w obecnych czasach jest bardzo trudne do realizacji.

  11. (1922.) Globalizacja to proces podążający w jakimś kierunku. Proces ten nie jest całkowity ze względu na to ze składają się na niego stosunki ekonomiczne, polityczne, a także kulturowe. Globalizacja ma na celu zniesienie granic w międzynarodowej wymianie gospodarczej. Na bardziej rozwiniętą międzynarodową wymianę gospodarczą składa się postęp techniczny jak i także zniwelowanie granic politycznych.
    Jednym z głównych pozytywnych cech globalizacji jest liberalizm. Jest on kluczowym atrybutem globalizacji, ponieważ wnosi w ten proces wolność i swobodę. Wolność w tym procesie charakteryzuje się tym, iż możemy swobodnie narzucać ceny na arenie międzynarodowej, rozszerzając przy tym mechanizm wolnego rynku. Wolność oraz swoboda pozwala nam na rozwój współpracy międzynarodowej oraz wzajemnych związków ekonomicznych. Liberalizacja stwarza warunki do zakładania oraz likwidacji własnego biznesu.
    Następnym ważniejszym aspektem odgrywającym w procesie globalizacji jest integracja. Integracja pomaga nam w łączeniu różnego rodzaju rynków w jeden. Ta zaleta wyznacza zasady ekonomiczne oraz podkreśla, jak ważny jest jej rozwój w kontekście poszerzania współpracy. Integracja pomaga nam na stabilizować produkcję i handel oraz redukować koszty transakcyjne; a co najważniejsze – stwarza większy i lepiej prosperujący rynek.
    Ostatnim argumentem potwierdzającym twierdzenie o korzyściach płynących z globalizacji jest wzrost efektywnie skutkującej współzależności. W tym aspekcie chciałabym przytoczyć cytat greckiego historyka Polibiusza umieszczony w książce profesora “Wędrujący Świat” – „Wcześniej zdarzenia jakie zachodziły w świecie prawie nigdy nie miały związku między sobą, podczas gdy teraz są ujęte w całość.” Cytat ten przedstawia współzależność jako związki ujawniające się w każdej sferze życiowej, takich jak gospodarcza, polityczna oraz kulturowa. W dzisiejszych czasach dochodzi do sytuacji, w której wszystko jest powiązane, co nie do końca świadczy o tym ze „wszystko zależy od wszystkiego” ponieważ prawidłowa współzależność zależy w dużej mierze od naszych osądów i poczynań.
    Jednak mimo tego, że globalizacja ujawnia nam wiele aspektów pozytywnych w sferze ekonomicznej, ale musimy zwrócić uwagę na to, że istnieje wiele negatywnych cech tego procesu. Jednym z negatywnych cech jest spadek znaczenia państw narodowych. Globalizacja powoduje, że państwo jest ograniczone w stosunku do kontroli i określania zasad funkcjonowania gospodarki, przez co rozpowszechnia się system kapitalistyczny. W skutek globalizacji powstają różne organizacje międzynarodowe, które zacierają granice i różnorodność państw narodowych.
    Następnym negatywnym atrybutem globalizacji jest rozpowszechnianie się „równości państwowej”. Globalizacja zapoczątkowała podział świata na McŚwiat i świat Dżihadu. Podział ten powoduje w sferze gospodarczej nierówny podział dochodów między państwami najbogatszymi i najbiedniejszymi. Głównie na procesie globalizacji korzystają ludzie ryzykowni, młodzi i wykształceni, co tworzy duże bariery dla ludzi z krajów słabo rozwiniętych gospodarczo. Dlatego kraje, w których takich osób brak, mają znikome szanse na pokonanie opóźnień w rozwoju gospodarczym.
    W negatywnych aspektach globalizacji wymienia się także zmiany klimatyczne oraz globalne ocieplenie. Natomiast ten aspekt nie jest wywołany wyłącznie przez globalizację. Wiąże się z trwaniem cywilizacji oraz życia na Ziemi. Jedynie działania na skalę światową mogą przynieść skutki zapobiegania temu procesowi.
    Podsumowując, proces globalizacji jest nieodwracalny, co za tym idzie – niesie ze sobą wielość pozytywnych, negatywnych skutków. Jeżeli chcemy wyeliminować negatywne skutki, powinniśmy skupić się na pozytywnych atrybutach globalizacji oraz poszerzać swoją współprace międzynarodową. Dlatego biorąc pod uwagę publikację profesora, zgadzam się z przedstawianymi przez niego wizją globalizacji i prognoz dla niej; polecam wgłębienie się w treści, które owa publikacja prezentuje.

  12. (1921.) Niektórzy internauci, dyskutując o kryzysie, mieszają jego pierwotne przyczyny z wtórnymi. Nie rozróżniają kryzysu amerykańskiego od europejskiego. Powtarzają bezkrytycznie neoliberalne “argumenty” (warto się choć przez chwilę zadumać, kto je podsuwa…), wyrywając je z kontekstu kulturowego, politycznego, społecznego i ekonomicznego. Formułują pochopnie swoje opinie, nie zapoznając się z innymi. Pisząc na przykład o kryzysie greckim, mogliby przynajmniej przeczytać moje notatki, których sporo zamieściłem tutaj, a także na stronie http://www.facebook.com/kolodko. Notabene, nikt rozsądny nie twierdzi, że to neoliberalizm spowodował kryzys grecki; bynajmniej. Ale przecież Wall Street nie leży pod Akropolem, czyż nie?

    Jeśli już odsyłać kogoś do filmów, to naprawdę radzę przed zabieraniem głosu obejrzeć film „The Inside Job” (http://www.sonyclassics.com/insidejob/). To nie jest film Made in Russia albo Made in China, to nie film z Iranu czy Wenezueli, nie reżyserował go ani Łukaszenko, ani Kadafi. To film amerykański, który dostał tegorocznego Oscara za najlepszy film dokumentalny. Bo w sposób obiektywny, a zarazem fascynujący pokazuję prawdę, kto – jakie to wartości, ludzie, mechanizmy, jaki system – doprowadził do kryzysu. Wpierw w sektorze finansowym, potem realnym, a następnie społecznym, politycznym i ideowo-kulturowym. Wpierw w USA, a potem – poprzez powiązania i sprzężenia wynikające z globalizacji – także w wielu innych krajach.

    Pierwotne przyczyny kryzysu, który ma charakter systemowy, tkwią właśnie w neoliberalizmie – z jego marnymi wartościami, jego cynizmem, jego głupotą i krótkowzrocznością. Niech więc dyskutanci nie powołują się na wątpliwe „autorytety” nadwiślańskich neoliberałów, którzy są raz to dogmatykami, innym razem lobbystami współczesnego leseferyzmu. Nie oczekuję od nich, że posypią sobie głowę popiołem, czy też walną się w piersi albo stukną w czoło. Nie jeden z nich wie, że nie ma racji. A kto jej nie ma, stoi w obliczu paskudnej alternatywy: albo się myli, albo kłamie. Wybór odpowiedzi pozostawiam tym, którzy dają się wciąż jeszcze – pomimo takiej kompromitacji neoliberalnej polityki! – na to mumbo-jumbo nabierać. A zgoła odmiennie polemizuje się z kimś, kto się tylko myli, inaczej zaś z kimś, kto po prostu bezczelnie kłamie.

    * * *

    Kraje skandynawskie są najlepszym przykładem społecznej gospodarki rynkowej (to też kapitalizm, tyle że z sensem). I to realnej, a nie teoretycznej. Są na szczytach wszystkich rankingów – od konkurencyjności firm po poczucie szczęścia, od poziomu PKB po wskaźnik studiującej młodzieży, od stanu środowiska po sprawność nieskorumpowanej administracji. Zarazem cechują się tzw. dużym państwem, gdyż podatki względem PKB są na ponadprzeciętnym poziomie. Tym samym wysokie są wydatki, tyle że sensownie, prorozwojowo i prospołecznie, alokowane. Socjaldemokracje skandynawskie to zaprzeczenie neoliberalizmu, a zarazem dowód na to, że można łączyć wysoką efektywność kapitału z wysokim poziomem spójności społecznej.

    * * *

    Polecam zwolennikom neoliberalizmu lekturę książki, która ukazała się ostatnio po polsku pt. “Duch równości”. Dowodzi czarno na białym, że lepiej jest (także bogatym) w krajach niedopuszczających do nadmiernych nierówności. Najlepszym tego przykładem są społeczne gospodarki rynkowe. Co zaś do kryzysu, to oczywiste jest, że doprowadził do niego neoliberalizm. Miast powoływać się na polskich neoliberałów – raz to lobbystów grup interesu, innym razem doktrynerów – radzę przeczytać książkę Nouriela Roubiniego i Stephana Mihma, która też ukazała się już po polsku – “Ekonomia kryzysu”.

  13. (1920.) A propos ekonomii politycznej i tego, dlaczego tak się dzieje, jak się dzieje, polecam film “Idy marcowe”. To najnowszy, ostro polityczny film George’a Clooney’a. Tym razem czołowy krytyk polityki USA w Hollywood wziął na cel Demokratów. Każdemu, komu podobała się “Syriana”, powinien też zainteresować się “Idami marcowymi”.

  14. (1919.) @ Paweł (wpis 1915)
    Gdyby USA popełniły taki karkołomny błąd, jak wprowadzenie importowych taryf celnych, to – abstrahując już od tego, że złamałyby zasady i porozumienia w sprawie wolnego handlu, do zawarcia których same istotnie się przyczyniły – to szybko zrobiliby to wszyscy inni. Doprowadziłoby to ogólnego wzrostu kosztów i spadku obrotów, co jest współcześnie jednym z ważniejszych kół zamachowych światowej (także amerykańskiej) gospodarki.
    @ Pan Paweł Fröhlich (wpis 1917)
    Informacje o wykładach w roku 2012 będą – tak jak dotychczas – pojawiać się sukcesywnie na moich stronach internetowych: tam, gdzie Pan je zauważył, w NAWIGATORZE do „Wędrującego świata” (http://www.wedrujacyswiat.pl/Wyklady.php), jak również na portalu TIGERa (www.tiger.edu.pl) oraz na moim profilu Facebooka (www.facebook.com/kolodko).

  15. (1918.) Tak jak demokracja sama z siebie nie eliminuje głupoty i błędów, tak i rynek nie wyklucza automatycznie nieuczciwości i nieracjonlaności. Bywa wręcz odwrotnie, bo zdarza się niekiedy, że rynek jest irracjonalny. Profesor Szymański napisał świetną książkę pt. “Czy globalizacja musi być nieracjonalna?”
    Gdy przyjrzeć się z tego punktu widzenie obecnemu kryzysowi zarówno w USA, jak i w Unii Europejskiej – tworach z politycznego punktu widzenia nie tylko demokratycznych, lecz również skłonnych innych w sprawie tejże demokracji pouczać – to akurat obecnie trochę trudniej dowodzić ekonomicznej racjonalności i społecznej skuteczności demokracji.
    Jednakże to, że są kraje niedemokratyczne, który odniosły lub odnoszą sukcesy gospodarcze – na przykład kiedyś Korea Południowa i Singapur, obecnie Chiny i Wietnam – nie dowodzi bynajmniej słuszności tezy odwrotnej: że brak demokracji sprzyja racjonalności, efektywności i rozwojowi. Częściej niż rzadziej zdarza się odwrotnie: od Korei Północnej po Arabię Saudyjską, od Zimbabwe po Libię.
    O skomplikowanych związkach pomiędzy demokracją, rynkiem i rozwojem szerzej piszę w „Wędrującym świecie”.

    * * *

    Ekonomia – w odróżnieniu od nauk ścisłych – jest dyscypliną z zakresu nauk społecznych. Jest wręcz ekonomią polityczną. Tam zaś, gdzie jest ekonomią matematyczną, jednoznacznie i ściśle określona jest funkcja celu. Poglądami, niekiedy wzajemnie wykluczającymi się, mogą różnić się nawet wybitni ekonomiści, gdyż mogą swoje rozważania podporządkowywać właśnie rozmaitym celom, jak i plasować je w odmiennych horyzontach czasowych. Na pozór sprzeczają się o to samo, faktycznie traktują o czymś innym.
    Ponadto w przypadku ekonomii – inaczej niż w matematyce – nieustannie zmienia się sama badana materia. To o to chodzi, gdy piszę, że ważne jest by mieć rację we właściwym czasie. Stąd też bierze się to, że ekonomia jako nauka często nie nadąża za rzeczywistością, a niekiedy – rzadziej – ją wyprzedza. To nie przypadek, że w ekonomii nie ma odpowiednika cząstek Higgsa i nikt czegoś podobnego na tym polu nie poszukuje.
    Trzeba też nieustannie pamiętać, że wielu ekonomistów – także tych sławnych (czego nie należy mylić z wybitnymi) – to ideolodzy lub lobbyści grup specjalnych interesów, którzy swoimi teoriami, niby naukowo obiektywnymi, usiłują narzucić partykularny interes jako interes ogólny.

    * * *

    Uproszczenie rozmaitych przepisów, bardziej funkcjonalne uregulowanie gospodarki to jeden z kluczy do dynamicznego rozwoju. Przecież także dlatego udało się podczas realizacji Programu Naprawy Finansów Rzeczypospolitej przyspieszyć tempo wzrostu PKB z niewiele ponad 0 proc., do czego doprowadziło szkodliwe przechłodzenie w latach 1998-2001, do 7 proc. na początku 2004 roku. Tak przedsiębiorcy, jak i zewnętrzni obserwatorzy (Bank Światowy, OECD, Unia Europejska, MFW) podkreślali to w swoich ocenach. A teraz? Według dominującej opinii przedsiębiorców i inwestorów klimat dla biznesu ulega pogorszeniu. Nic zatem dziwnego, że tempo wzrostu miast przyspieszać i przekraczać za rok 5 proc., spada i pod koniec 2012 roku może zejść poniżej 2 proc. Oczywiści, winna będzie nie polityka rządu i NBP, ale “oni”, czyli w tym przypadku zagranica…

    * * *

    Nie można zrobić “rządu ekspertów” z ludzi, którzy mają zgoła odmienne systemu wartości, a tym samym inaczej widzą cele. Nie jest możliwe oparcie spójnej polityki i strategii rozwoju na niekiedy zasadniczo odmiennych teoriach czy koncepcjach ekonomicznych. Ponadto niektóre nazwiska, które Pan wymienia, trudno zaliczyć do właściwych. Są wśród nich również ci, którzy już udowodnili, że nie potrafią skutecznie i właściwie sterować gospodarką, czy chociażby na nią wpływać.

    Tzw. rząd ekspertów może – może, nie musi – mieć sens wtedy, gdy jest to w miarę spójna intelektualnie i politycznie ekipa. Jednym razem może ona okazać się bardzo kiepska, jak chociażby w Polsce podczas szoku bez terapii na początku lat 1990., innym razem może coś z tego wyjść, na co niektórzy liczą w przypadku obecnego rządu premiera Monti we Włoszech. Z chwilą wszakże, gdy “eksperci” zaczynają podejmować decyzje, które uwikłane są w próby rozwiązywania sprzecznych interesów, zaczyna się polityka. Tak więc nie ma “rządów ekspertów”.

    Dobra polityka to taka, która opiera się na poprawnej teorii ekonomicznej i właściwie definiuje swoje cele. Do tego mogą się przydać prawdziwi eksperci jako doradcy polityków. No, ale proszę się przyjrzeć gremium doradczemu premiera Tuska. Jaka wiedza i interesy, taka i polityka. A jaka polityka, taka i gospodarka…

  16. (1917.) Panie Profesorze,

    na stronie http://www.wedrujacyswiat.pl/Wyklady.php

    jest zamieszczony spis Pańskich wykładów i spotkań z czytelnikami w roku 2011. Czy można dowiedzieć się, jakie wykłady ogólnodostępne wygłosi Pan w roku 2012?

    Pozdrawiam Pana Profesora.

    Paweł Fröhlich

  17. (1916.) Dodatkowo interesuje mnie czy Pana zdaniem wart jest poznania obraz francuskich ekonomistów w książce “Chiny światowym hegemonem”?

  18. (1915.) Panie Profesorze może przejdę z naszego podwórka na Chiński, przez chwilę. Co by się stało gdyby USA i UE nałożyły podatek od importu konkurencyjnych cenowo Towarów z Chin. Jak wiemy z historii lat 1930 USA, miało coś takiego miejsce, tylko że w stosunku do Europy. I pomogło Amerykanom na wyjście z kryzysu. Dodatkowo efekty wprowadzonego podatku rozruszały gospodarkę Amerykańską, upraszczając można powiedzieć że wprowadziły w ruch to koło zamachowe. Obecnie pewne grupy próbują forsować takie zmiany u Prezydenta Obamy. Na pewno ktoś by na tym stracił, ale wydaje mi się że Chiny by tego bez echa tak tego nie pozostawiły (obecnie są groźnym przeciwnikiem z potencjałem nuklearnym, w przeciwieństwie do Europy lat 30 i USA mogły sobie na to pozwolić) czy może się mylę? sądzę że gdyby nie posiadali tego potencjału to już dawno by takie podatki zostały wprowadzone, aby wyciągnąć Amerykańską i może i naszą europejską gospodarkę z stagnacji i wykorzystać potencjalne moce wytwórcze, a może i nawet je rozbudować. Ameryka w swojej polityce zawsze zarabiała na szkodzie innych i dlatego są tacy jacy są. Jeżeli jestem w błędzie to proszę o wyprowadzenie mnie z tego błędnego myślenia, a jeżeli wpis pozostawi Pan Profesor bez echa to przyjmę to jako rację po mojej stronie.

  19. (1914.) @ Piotr (wpis 1913).
    Zapomina Pan, że “rzeczy dzieją się tak, jak się dzieją, ponieważ wiele dzieje się naraz”. Niech Pan przeczyta “Program Naprawy Finansów Rzeczypospolitej” (http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/O_Naprawie_Naszych_Finansow.pdf) i zobaczy, na czym polegała jego kompleksowość i odmienność od tego, co się działo wcześniej i później.
    Co do zapowiadanego przeze mnie dziewięć lat temu tempa wzrostu PKB 3-5-7 proc. (w odróżnieniu od hasła Marka Belki 1-3-5), to co założyłem, zrealizowałem. Tempo wzrostu skoczyło ze stagnacyjnego 0,2 proc. w IV kwartale 2001 roku i 0,8 proc. w I półroczu 2002 do 7,0 proc. w I kwartale 2004 roku. Także z tej przyczyny, że w roku 2003 bardzo poprawiły się warunki przedsiębiorczości ; był to jedyny rok, kiedy Polska w rankingu Banku Światowego “Doing Bussines” znalazła się w pierwszej dziesiątce. Niestety, potem spadło ze względu na niedociągnięcia polityki gospodarczej rządu już w czasie, gdy kto inny ją koordynował.
    A że teraz “mamy słabą złotówkę, a wzrost jest znacząco niższy, niż te 7%.”? Czy naprawdę Piotr nie pojmuje, że dynamika gospodarcza jest funkcją wielu zmiennych? Dodam tylko tyle, że gdyby obecnie złoty był silniejszy, to tempo produkcji byłoby niższe. Ale przecież o poziomie i dynamice produkcji decyduje kompleks czynników! Niestety, nie ma obecnie nawet namiastki kompleksowego ujęcia właściwego “Strategii dla Polski” (http://tiger.edu.pl/ksiazki/polska_alternatywa.pdf) i “Programowi Naprawy Finansów Rzeczypospolitej”. Nic dziwnego zatem, że nawet przy kursie złotego do euro rzędu 4,2-4,6 w roku przyszłym PKB nie wzrośnie więcej jak o marne 2 procent…

  20. (1913.) Gdy powstał rząd Premiera Leszka Millera, opublikował Pan Profesor słynny artykuł w w Trybunie, w którym stwierdził, iż wystarczyłoby zdecydowanie osłabić złotego, by gospodarka w kolejnych latach rosła w tempie- 3%,5%, 7%,7%. Obecnie od dłuższego czasu mamy słabą złotówkę, a wzrost jest znacząco niższy, niż te 7%. Czy wówczas nadając tak wielką rangę kursowi walutowemu, twierdząc, że odpowiednia wartość złotego, może przynieść szybkie przyśpieszenie wzrostu PKB z ówczesnego 0,5% do 7% i skokowy spadek bezrobocia Pan przesadził?
    Pozdrawiam.

    http://www.tiger.edu.pl/kolodko/artykuly/wrocic_na_droge.pdf

  21. (1912.) Odnośnie wpisu 1907 – ja widziałem ten film. Niedawno wyemitował go chyba HBO. Generalnie to laurka złożona na ręce Henry Paulsona, sekretarza skarbu w ekipie “młodego” Busha. Genialny, wspaniały, wizjonerski Paulson robi wszystko, aby nagiąć wstrętnych bankierów do swoich koncepcji. Podobała mi się scena na lotnisku, jak Paulson razem z grupą swoich doradców (wszyscy pracowali wcześniej w Goldman Sachs) stoją przed wypożyczonym od upadającego AIG prywatnym odrzutowcem i przekonują gościa z innej agencji rządowej, że miejsce wcześniejszego zatrudnienia absolutnie nie wpływa na ich starania, by teraz pieniędzmi publicznymi uratować Goldman Sachs. – Jesteśmy na tym punkcie szczególnie wyczuleni – podkreśla współpracownica Paulsona.

  22. (1911.) Warto wiedzieć, że od czasu gdy Bank Światowy analizuje warunki dla rozwoju przedsiębiorczości, “Doing Business”, był tylko jeden jedyny rok, kiedy Polska (obecnie na 62. miejscu) znalazła się w pierwszej dziesiątce, TOP-10. Był to rok 2003, kiedy jako wicepremier i minister finansów realizowałem “Program Naprawy Finansów Rzeczypospolitej”. Szeroko o tym piszę w książce „O Naprawie Naszych Finansów” http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/O_Naprawie_Naszych_Finansow.pdf.

  23. (1910.) Przepraszam Panie Profesorze oto pytanie, ktore mnie nurtuje. Jak mozemy mowic o wzroscie spoleczno-gospodarczym i niwelowaniu roznic spolecznych poprzez wzrost udzialu swiata pracy w dochodach jesli slyszymy ze przyczyna zbytniego zadluzania sie panstw jest utrata ich konkurencyjnej pozycji na rynku. Konkurencyjne sa panstwa, ktore wrecz mrozily place dzieki czemu w ciagu ostatnich 10 lat ich koszty pracy wzrosly tylko o 5%. Jak w takiej sytuacji mozna myslec o zrownowazonym i przede wszystkim nacechowanym harmonia wzroscie i rozwoju? Pozdrawiam. Michal Swietochowski.

  24. (1909.) @Łukasz Stelmach
    “Poza tym powstaje problem (najpewniej rozwiązywalny), magazynowania tej energii tak by zapewnić stały poziom jej dostępności niezależnie od pogody w danym momencie”
    Proponuję taki łańcuch:
    słońce->Stirling->elektryczność->elektroliza wody->wodór->cysterna.
    Ewentualnie dalej: wodór->reakcja Sabatiera->metan->Fischer-Tropsch->paliwo
    Zawsze istnieje jakieś wyjście. Ta ekologia to według mnie taka nowa religia, tak jak chrześcijaństwo mówiąca co jest moralne/czyste. Tak jak chrześcijaństwo zatriumfowało w czasie głębokiego krysysu ekonomicznego w Cesarstwie Rzymskim, tak i ta nowa forma religii zatrumfuje w czasach obecnych. Owszem, o ile wiekszość zagrożeń akcentowanych przez ekologów jest racjonalna i jak najbardziej sensowna (wyczerpanie zasobów, topnienie lodowców, ocieplenie, dziura ozonowa, smog, kwaśne deszcze, brak wody) to opór przed nowoczesnymi technologiami redukującymi te zagrożenia (np. elektrownie jądrowe, desalinacja) jest charakterystyczny dla sfery religijnej, a nie nauki. No tak, zapomniałem elektrownie jądrowe produkują odpady, a odpady składuje się w kopalniach (tylko, że im bliżej jądra ziemi tym większa radioaktywność naturalna – odpady wracają na swoje miejsce). To jest ekologiczne co oni uznają za ekologiczne. Spełniają tym samym podobną rolę jak Kościół Katolicki w czasach średniowiecza. (Nie mam nic do Kościoła – respektuję jego nauki, robię to jednak z własnej, nieprzymuszonej woli. A za co2 będę musiał płacić, choć nie jestem członkiem tej nowej religii).
    Fotosynteza: ktoś dał pieniądze na badania to ktoś inny bada. Nie znaczy, że to jest efektywniejsze niż Stirling->wodór.

  25. (1908.) Panie profesorze w licznych pana wypowiedziach jak i książkach pojawia się idea zrównoważonego rozwoju, gdzie środowisko naturalne i człowiek stawiani są na pierwszym miejscu, gospodarka jest dla człowieka a nie na odwrót, kwestionuje pan rozbuchaną i nieodpowiedzialną rolę kręgów finansowych wobec realnej gospodarki, podobnie jak Susan George. W jej książce “Czyj kryzys, czyja odpowiedź” pojawia się kwestia, pytanie o uspołecznieni systemu finansowego, który w rękach prywatnych okazał się niebezpieczna bronią masowego rażenia. Dziś mam obecnie pieniądz oparty na długu a nie na parytecie złota czy srebra. Władza nad pieniądzem z rąk suwerena(obecnie w krajach demokratycznych obywateli) przeszła w ręce prywatne i poprzez bezsilnych skorumpowanych polityków i usłużne , skorumpowane , niemądre media dusi realną gospodarkę i społeczeństwa państw od Pacyfiku po Atlantyk. Czy w tej sytuacji kiedy dziś politycy ratują prywatne instytucje finansowe na koszt swoich obywateli, czy dziś nie powinniśmy postawić jasno pytania o uspołecznienie (nacjonalizacje) systemów bankowych, ponieważ monopol naturalny pieniądza jak wcześniej napisałem przeszedł w ręce prywatne. Nawet Adam Smith przestrzegał przed stosowaniem praw “naturalnych” wobec sektora bankowego widząc bankructwa banków w Edynburgu a prezydent Roosevelt przestrzegał już w 1936 roku mówiąc “(…)Dla nich rząd Stanów Zjednoczonych jest zwykłym dodatkiem do własnych prywatnych biznesów. Przekonaliśmy się już, że równie niebezpieczne są rządy zorganizowanego pieniądza , co zorganizowanej przestępczości.” Jaki pan ma pogląd co do obecnej roli samego pieniądza, kto powinien go kontrolować prywatny biznes czy obywatele i co do uspołecznienia sektora finansowego. Tym bardziej że w momencie zaniku walut narodowych zastępowanych przez pieniądz organizacji międzynarodowych taki jak Euro a w dalszej perspektywie jak sam pan proponuje powstania jednej waluty światowej jest oddawanie władzy nad tym w ręce prywatnych grup interesów.

  26. (1907.) Czy, ktoś z nas oglądał film “To Big to Fail” reż. Curtis Hanson (2011) – http://www.filmweb.pl/film/Zbyt+wielcy%2C+by+upa%C5%9B%C4%87-2011-604642. Jest to film telewizyjny, produkcji HBO więc w kinach się nie pojawi. Ciekawi mnie wasza opinia? Panie Profesorze może Pan widział? P.S. Już niedługo (26 grudzień) w naszych kinach pojawi się film Margin Call. W ramach świątecznego prezentu możemy pooglądać z bliska destruktorów światowej gospodarki :D

  27. (1906.) Witam

    Szanowny Panie Profesorze,
    Poniżej przesyłam link do artykułu wyżej wskazanych ekonomistów, których na równi z Panem cenię.

    http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/LaskiPodkaminerKtosieboideficytu/menuid-1.html

    Uprzedzam, że nie jestem ekonomistą (bardziej zainteresowanym sferą publiczną), jednak chciałbym poznać Pana opinię na argumenty autorów, którzy twierdzą między innymi, że:

    “Zapisy projektowanego „sześciopaku” wzmacniającego Pakt Stabilności i Wzrostu budzą jak najgorsze obawy. Próba ich realizacji spotęguje kryzys zadłużeniowy w strefie euro i wepchnie ją w głęboką recesję. Kraje „ponad miarę zadłużone” (w praktyce wszystkie oprócz Luksemburga i Estonii) miałyby oto systematycznie wypracowywać olbrzymie nadwyżki budżetowe, redukując poziom długu publicznego. Wypracowanie takich nadwyżek wymaga jednak radykalnego zubożenia sektora prywatnego, pozbawienia go nadwyżek finansowych. Innymi słowy – głębokiej recesji. W warunkach takiej recesji nawet ewentualne wypracowanie nadwyżek budżetowych nie zapobiegnie pogarszaniu się relacji długu publicznego do PKB.”

    Osobiście, zgadzam się z takim twierdzeniem, i uważam, że lepszym rozwiązaniem byłoby poszerzanie bazy podatkowej oraz pewne formy wsparcia dla przedsiębiorczości (kredyty?). Zawodowo zajmuje się podatkami – zdobywałem doświadczenie w kancelarii doradcy podatkowego – i jestem zdania, iż podatek liniowy dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą jest rozwiązaniem, które powoduje swoistą ucieczkę w niższy podatek, dla tych, którzy wpadliby w drugi próg podatkowy (również zmniejszenie podatku dochodowego od osób prawnych – w tym spółek z o.o. – jest spowodowane przekształcaniem tych ostatnich w spółki komandytowe, gdzie wspólnicy opodatkowują się liniowym). Przedsiębiorcy Ci nie inwestują w rozwój i realną gospodarkę (co potwierdzają ostatnie rekordy realizowanych zysków i pozostający w opozycji do tego stan gospodarki oraz wielkość bezrobocia), a zaoszczędzony kapitał inwestują na rynkach finansowych, lub “bóg” raczy wiedzieć w jakie jeszcze wymyśle instrumenty. Rozwiązaniem być może byłoby zlikwidowanie liniowego dla tej grupy osób fizycznych, a w zamian za to zwiększenie odpisów amortyzacyjnych, co być może zachęcałoby do inwestowania (wspartego między innymi zwiększeniem akcji kredytowej).

    Powyższe trzy zdania proszę potraktować jako pewną dygresję.

    Czy mniej restrykcyjna polityka wobec zadłużania Państw może być jakąś receptą? Sam odnoszę wrażenie, że pierwszą część bitwy o przyszłość światowego modelu gospodarczego znów wygrali neoliberałowie (rynki finansowe), co dalej może prowadzić do jeszcze głębszego kryzysu. Jako że sam prowadzę dwie firmy – wraz z żoną sklep, gdzie zatrudniamy 7 pracowników i z dwójką innych wspólników firmę prawno – księgową – obawiam się, że kapitulacja Państwa przed rynkami, to w przyszłym czasie niepewność prowadzenia i utrzymania obu firm.

    Czy więc rację mają profesorowie Podkaminer i Łaski (cytat poniżej), czy też restrykcyjne podejście do zadłużania w przyjętych przez większość Państw UE rozwiązaniach ma swój sens:

    “Jest wiele godnych zalecenia zmian w polityce gospodarczej Unii Europejskiej. Program minimum obejmuje pożegnanie się z arbitralnymi zapisami Paktu Stabilności i Wzrostu (i z „sześciopakiem” też). Po drugie, w pilnym trybie należy zmienić zasady polityki Europejskiego Banku Centralnego. Wzorem amerykańskiego FED i Banku Centralnego Japonii, EBC powinien być nie tylko upoważniony – ale wręcz zobowiązany – do finansowania niezbędnych wydatków publicznych, w tym zwłaszcza wydatków na obsługę długów, krajów członkowskich. Że doprowadzi to do hiperinflacji? Ucieczki od wspólnej waluty? Takie obawy mogłyby być uzasadnione, gdyby chodziło o Mołdawię albo Paragwaj. Nic podobnego nie ma miejsca ani w USA, ani w Japonii. Nie ma żadnego powodu, by przypuszczać, że druga (ciągle jeszcze) gospodarka świata miałaby zareagować inaczej na rozsądną politykę pieniężną.”

    Mam również nadzieję, że będziemy mogli zamieć na ten temat kilka słów w księgarni Matras w Krakowie w najbliższy piątek.
    Pozdrawiam

  28. (1905.) Ma pan rację że na Wiosnę,,LUDZIE WYJDĄ Z SIEBIE, A POTEM NA ULICE”<–TVP INFO Będzie źle i co gorsza nie posiadamy ARMII ZDOLNEJ NAS OBRONIĆ gdy Unia będzie płonąć jak Imperium Rzymskie.Pozdrawiam

  29. (1904.) @Wojtek

    Fotosynteza (wpis 1900). Pewnie dlatego trwają prace nad sztucznymi liśćmi (http://news.sciencemag.org/sciencenow/2011/03/spinning-the-suns-rays-into-fuel.html). Nie jestem pewien czy jak owe pojedyncze procenty, przypisywane roślinom zostały wyznaczone. Moim zdaniem należałoby

    Energia (wpis 1899). Obliczenia są poprawne tak samo dane (http://pv.pl/zasoby-sloneczne-w-polsce ciekaw jestem jakie pasmo obejmują te dane). Proszę jednak pamiętać, że musimy zostawić “trochę” dla tych mało wydajnych roślin. Poza tym powstaje problem (najpewniej rozwiązywalny), magazynowania tej energii tak by zapewnić stały poziom jej dostępności niezależnie od pogody w danym momencie.

    W żadnym wypadku przy podanych liczbach upierał się nie będę. Przewidując właśnie, że mogą być one nieprawdziwe podałem odsyłacz w trybie warunkowym. Niemniej jednak ciekaw jestem jakie są faktycznie te wielkości.

  30. (1903.) Nie chce mi się wierzyć w to, by ekipa Tuska kiedykolwiek zdecydowała się na to, co proponuje prof. Kołodko, tzn. zredukowanie rezerw walutowych. Przecież jeszcze kilka lat temu z uporem maniaka, wspierani przez “autorytety” i “wybitnych ekonomistów” przekonywali, że tych rezerw w ogóle nie ma! Że to jest tylko “zapis księgowy” w NBP!

    A jeśli chodzi o nielogiczną politykę finansową opisywaną w poście 1896 przez Pana Profesora, to warto przypomnieć słowa prezesa Ochóckiego z “Misia”: “Im ten miś jest droższy, tym większą my, konsultanci, dostaniemy prowizję”. To jest właśnie odpowiedź na pytanie, czemu rząd lokuje w papierach dłużnych innych krajów pieniądze na 3 proc. samemu pożyczając miliardy na 6 proc.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *