Witam na blogu – Welcome on the Blog

Blog jest częścią NAWIGATORA do mojej książki Wędrujący świat www.wedrujacyswiat.pl. Jej Czytelnicy mogą tutaj kontynuować frapującą i nigdy niekończącą się debatę na temat światowej społeczności, globalnej gospodarki i ludzkich losów, a także naszego miejsca i własnych perspektyw w tym wędrującym świecie.

Tutaj można przeczytać wszystkie wpisy prof. Grzegorza W. Kołodko.
Zapraszam do dyskusji!

Blog is a part of NAVIGATOR to my book Truth, Errors and Lies. Politics and Economics in a Volatile World www.volatileworld.net. The readers can continue here the fascinating, never-ending debate about the world’s society, global economy and human fate. It inspires one to reflect also on one’s own place in the world on the move and one’s own prospects. In this way the user can exchange ideas with the author and other interested readers.

Here you can download archive of all posts professor G. W. Kołodko.
You are invited to join our debate!

2,862 thoughts on “Witam na blogu – Welcome on the Blog

1 4 5 6 7 8 92
  1. (180.) Świat rzeczywiście wędruje.To widać.Zmiany są ogromne.Chcę kupić tę książkę by ten Świat lepiej poznać. Jednak czy się da przewidzieć w jakim kierunku Świat wędruje? Możę?
    Feliks

  2. (179.) witam,

    obstawiam, że nie ma nic w książce o zaletach neoliberalizmu:)

    pozdrawiam serdecznie

    Grzegorz

  3. (177.) Witam. w nawiązaniu do konkursu z Superstacji w książce na pewno nie ma nic o wpływie monsunów na rozwój kolarstwa w Chinach :)

  4. (176.) Kupiłem w lipcu i czytało sie extra koledzy popadli w konflikt kto bedzie czytał z nich kolejny

  5. (175.) właśnie złożyłem zamówienie na książke
    i już nie moge sie na nią doczekać,
    tym bardziej że obejrzałem bardzo ciekawy wywiad z p .profesorem
    serdecznie pozdrawiam

  6. (174.) Panie profesorze,
    Z wielką przyjemnością słucham tego głosu rozsądku, którego tak brakuje. Na Pana pytanie w programie Superstacji jakiego tematu brakuje w pana książce. Myślę,że nie ma w niej nic na temat agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy.
    Pozdrawiam

  7. (173.) W książce nie ma nic o archeologii, w nawiązaniu do konkursu z Superstacji, podczas wywiadu z Profesorem:)

  8. (172.) Sprzeczności polskiej debaty publicznej:
    1.gdy polski złoty się umacniał[aprecjacja] a dolar tracił na rynkach walutowych wigor[deprecjacja] polscy producenci i importerzy tłumaczyli że nie obniżają cen ponieważ kurs ma niewiele do ceny dla odbiorcy ostatecznego [patrz: rekordowe marże:D]
    2. gdy polski złoty traci wigor a dolar nabiera kondycji wszysyc krzyczą o wzroście cen [patrz: marże nadal wysokie a ryzyko kursowe przerzucone na klientów].
    I bądź tu kliencie mądry:D

  9. (171.) Wiola (wpis 170) pyta o kurs złotego. Wielu o to pyta. Cóż, “uciekają z Polski” nie tyle inwestorzy, tylko spekulanci określani (zwłaszcza przez de facto sprzyjających im analityków banków i publicystów) mianem “inwestorzy”. Co zaś do pożądanej wartości złotego, to – jak już wielokrotnie się wypowiadałem – dobrze byłoby, gdyby kurs złotego ustalił się na poziomie około 4 za euro. Co ważniejsze, jeszcze lepiej byłoby, gdyby polityka pieniężna (począwszy od modyfikacji systemu kursowego) sprzyja stabilizacji kursu na takim poziomie. To sprzyjać będzie wzmocnieniu konkurencyjności polskich przedsiębiorstw, a w rezultacie wyższemu poziomowi nie tylko eksportu, ale ogólnie produkcji, zatrudnienia, dochodów, wydatków budżetu, a koniec końców – co najważniejsze – wyższemu standardowi życia. A o to przecież chodzi, a nie o spekulacyjne zyski, czyż nie?

  10. (170.) Witam Panie Profesorze … Spada złoty, z Pana słów wynika, że korzystniej dla Polski, dla naszej gospodarki bedzie jak własnie jego wartośc sie obnizy. Jednak w tym momencie, przy spadku złotego, uciekaja ponoc inwestorzy, sprzedając naszą walutę. Prosze powiedzieć, jaka bezpieczna bedzie granica spadku wartości złotego, na jakiej wysokości ona powinna sie zatrzymac?

  11. (169.) Gdyby wymienić spośród żyjących ekonomistów tych, których prace są najbardziej inspirujące, bez wahania należałoby wymienić trzy nazwiska. Lester Thurow, Joseph Stiglitz i Grzegorz Kołodko.
    Można by co najwyżej dodać tu jeszcze ostatniego noblistę Paula Krugmana oraz Edwarda Luttwaka (bo John K. Galbraith, niestety, niedawno odszedł).
    Nie ma w tym najmniejszej przesady. Tak, taka jest rzeczywista i w pełni zasłużona pozycja profesora Kołodki, z czego niewiele osób w Polsce zdaje sobie sprawę. Różnie można oceniać dokonania profesora w sferze praxis, ale i tu nikogo lepszego nie mieliśmy, a fakt, że potrafił on rezygnować, gdy nie był w stanie realizować swoich koncepcji, jest świadectwem charakteru. Nie ulega natomiast wątpliwości, że jego ogromnej wiedzy i erudycji towarzyszy niezależność myśli i opinii, nie pozwalająca spętać się żadnym paradygmatom, a tym bardziej żadnemu doktrynerstwu. Słuszność prognoz i przewidywań profesora została wielokrotnie już empirycznie potwierdzona.
    „Wędrujący świat” powinien przeczytać każdy. To książka, która jest w stanie zupełnie zmienić sposób myślenia – nie tylko o gospodarce. Pozostawia ona na długo inspirujący niepokój i budzi poczucie współodpowiedzialności za tę naszą małą błękitna planetę i jej dalsze losy.

  12. (168.) Szanowny Panie Profesorze!!!

    Pisze do Pana z pelna powaga i przy pelnym szacunku dla panskiej pozycji i tytulu – choc pytanie moze sie wydac nieco prowokujace. Bylem panskim zwolennikiem -gdy byl Pan Premierem a wiec osoba z rzadu,mysle ze jako autor ksiazki – uczyni Pan ze mnie swego fana. Moze troszke juz na zapas-ale jako przyszly fan,chcialbym postawic Panu pytanie: czy wykorzystujac-niejako- sile rozpedu tej pierwszej ksiazki pt” Wedrujacy swiat”- nie nosi sie Pan z zamiarem by napisac jej cd lub czesc druga i trzecia(bo mysle ze tysiace stron by zajal ten temat) pt “Wedrujace pieniadze” pl- a scislej o swiatowych wedrowkach polskich pieniazkow. Pan Profesor jako osoba urzedowa i odpowiedzialna przez dosc dlugi okres za owe pieniazki,wie z pewnoscia o ich wedrowkach tyle, ze i na wielotomowa encyklopedie wystarczyloby tej wiedzy.
    Chcialbym tylko dodac ze nie jest i nie bylo moim zamiarem dokuczyc czy zniecierpliwic Pana swa dociekliwoscia czy wscibskoscia,a powodowalem sie wylacznie ciekawoscia i nadzieja ze Pan jest jedna z Nielicznych osob ,ktory moglby -nie tylko moja -ciekawosc zaspokoic.
    Zpelnym szacunkiem wyrazy uszanowania i uklony.

  13. (167.) Zamierzam kupic i przeczytac. Mam nadzieję, że moje sceptyczne podejście minie i nie będe żałowac.

  14. (166.) Ksiazka swietna. Szkoda, ze przez medialne klony Blacerowicza przemilczana.
    1. Dlaczego nawigator jest tylko po polsku?
    2. Gdzie i czy mozna nabyc te ksiazke po angielsku? (zakladam, ze jest, skoro Stiglitz i inni ja chwala.)
    3. Przydaloby sie okienko, poprzez ktore ,ozna byloby przeslac link do http://www.wedrujäcyswiat.
    4. Jako, ze mieszkam w Niemczech, chcialbym tez wiedziec, kiedy ukaze sie niemieckie tlumaczenie. Jestem przekonany, ze ksiazka znalazlaby tu wiecej czytelnikow niz w Polsce.
    5. Do blogowiczow: wysylajcie link do tej strony do wszystkich znajomych, politykow, dziennikarzy (zmasowany atak mailowy ma skrzynki mailowe redakcji i poszczegolnych medialnych piewcow neoliberalizmu predzej czy pozniej zmusi te medialnie sklonowane madrale do publicznej reakcji).
    Pozdrowienia dla autora i blogowiczow

    Chris Kanov

  15. (165.) Książkę warto było przeczytać.
    Jestem w sumie w końcówce czytania i jestem z niej zadowolony.
    Interesują mnie wątki kryzysu finansowego, i sporo książka mi wyjaśniła.
    Jeszcze później coś tu napisze.

  16. (164.) Witam,
    również i ja miałam okazję uczestniczyć na wykładzie prowadzonym przez Pana Profesora na UWM w Olsztynie. (Szkoda, że na co dzień nie mamy takich interesujących wykładów). Również należę do grona czytelników “Wędrującego świata”. Będąc pod wrażeniem tej książki, a przede wszystkim ujęcia tematów związanych z krajami rozwijającymi, skłaniam się do napisania pracy licencjackiej na temat z tym związany, a dokładnie o zadłużeniu w krajach rozwijających się lub o światowym rozkładzie dochodów (kraje biedne a bogate). Niestety tu pojawia się mój problem – brak wystarczającej literatury w naszej bibliotece. Jestem przeciętną studentką i nie wiem czy wypada o to prosić na tym blogu, ale czy znalazł by się tu ktoś, kto doradziłby mi w kwestii literatury przedmiotu? Czasu już mam niewiele – dwa dni na zaakceptowanie tematu i zebranie literatury. Będę bardzo wdzięczna za pomoc. Z uszanowaniem, Sylwia. Moje dane kontaktowe to: e-mail: sylwka_333@wp.pl

  17. (163.) Ponawiane są pytania – tutaj, na naszym blogu, tam, na kolejnych spotkaniach autorskich z czytelnikami „Wędrującego świata” http://www.wedrujacyswiat.pl/Wyklady.php – o stan polskiej gospodarki i jej krótko- i średniookresowe perspektywy. Niezależnie od szerszego potraktowania tych ważkich pytań w wywiadzie zatytułowanym „Prawda w oczy”, który publikuje tygodnik „Przegląd” z dnia 18 października (http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=kraj&name=3050), warto może w czasie dość powszechnego narzekania i narastającego defetyzmu zwrócić uwagę na pewne korzystne zjawiska, które dają się zaobserwować. W szczególności dostrzec można symptomy słabnięcia presji inflacyjnej. Dzieje się tak wskutek ograniczania skali inflacji pchanej przez koszty (ceny energii), niższej dynamiki wzrostu lub wręcz absolutnego spadku cen niektórych asortymentów żywności oraz importowania jej na mniejszą skalę aniżeli podczas kilku ostatnich kwartałów. Podkreślić trzeba, że wszystkie te czynniki osłabiające dynamikę inflacji cen nie mają związku z polityką rządu i banku centralnego, choć pewnie będą sobie oni to przypisywali.
    Są także dobre wieści z innego pola. Oto podczas ostatnich trzech miesięcy złoty osłabł wobec euro o ponad 11 proc., a w stosunku do dolara aż o z górą 31 proc. I udało się to osiągnąć pomimo awersji rządu i banku centralnego, aby sprzyjać temu procesowi, choć jest on w sposób oczywisty korzystny dla polskiej gospodarki. A to dlatego, że nakręca koniunkturę zwiększając popyt zagranicy na nasze produkty, co ma tym większe znaczenie, że wskutek kryzysu na Zachodzie jego (skądinąd i tak znikome) zapotrzebowanie na polskie produkty spada. I spadać będzie nadal wraz z nasilaniem się tam tendencji stagnacyjnych czy wręcz recesji. Wystarczy dodać, że w przyszłym roku produkcja w Niemczech, dokąd wywozimy około 30 proc. polskich eksportowych wyrobów i usług, w ogóle nie wzrośnie, a może nawet obniży się bezwzględnie.
    Dobrze byłoby zatem, gdyby udało się jeszcze bardziej osłabić złotego, zwłaszcza że nie grozi to nasileniem inflacji wskutek relatywnego wzrostu krajowych cen (w złotych) towarów importowanych (opłacanych w walutach obcych). Im bliżej czterech złotych za euro, tym lepiej – dla eksportu, dla produkcji, dla zatrudnienia, dla dochodów, dla budżetu. Dla Polski. Niestety, NBP znowu nie reaguje na zmiany sytuacji rynkowej tak, jak powinien i nawet w sytuacji, gdy banki centralne czołowych państw świata odczuwalnie zredukowały stopy procentowe, nie obniżył ich u nas. Zrobi to, ale znowu za późno, raz jeszcze nie na taką, jak należy skalę. Cóż, psy szczekają, karawana idzie dalej…

  18. (162.) Witam wszystkich! Piszę ponieważ mam problem muszę napisac esej na temat środowisko naturalne w procesie gospodarowania na podstawie właśnie tej książki “wędrujący świat” i nie mam pojęcia jak to zrobic, nie za bardzo rozumię o co chodzi . Dlatego bardzo proszę państwa o pomoc.

  19. (161.) Pan prof.Kołodko był najlepszym ministrem finansów (i wicepremierem) w powojennej Polsce. Jest znakomitym ekonomistą , odważnym naukowcem i niezwykłym człowiekiem . Mam nadzieję , że doczekam czasów gdy będzie On kandydatem do nagrody Nobla i zostanie jej laureatem.

  20. (159.) Chciałabym podtrzymać na duchu Paulinę (wpis nr 155). Jakkolwiek z początku “Wędrujący świat” może wydawać się trudna – zwłaszcza jeśli wcześniej nie miało się do czynienia z lekturą naukową, to tak na prawdę wystarczy zapoznać się z kilkoma podstawowymi terminami (m.in. co to jest wzrost gospodarczy i czym się różni od rozwoju)i każda kolejna strona stanie się coraz łatwiejsza i coraz ciekawsza. Książka “Wędrujący świat” jest napisana w duchu beletrystyki naukowej i może stanowić doskonałe preludium do wejścia w świat nauki i ekonomii. Nigdy nie należy się poddawać, a ćwiczenia umysłu doskonale rozwijają! Więc uszy do góry!

  21. (158.) Książka ”Wędrujący świat”to publikacja, która powinna otworzyć oczy neoliberalnym zerom.Szczególnie w dobie międzynarodowego kryzysu finansowego!
    P.S.Jak to jest ,że gdy a Polsce rządzą neoliberałowie gospodarka leci na pysk?

  22. (157.) Panie Profesorze!
    Dla mnie był Pan najlepszym ministrem finansów i lepszego nie widać na
    horyzoncie. W przeciwieństwie do polityków którym zawsze wychodzi gorzej niż
    obiecywali, u Pana było odwrotnie. Nie chodzi mi o samą wielkość
    inflacji. Raczej metody liczenia praktycznie wszystkich wielkości
    statystycznych. Obecnie jak znajomi pytają się jaka jest w Polsce płaca
    realna nie wiem co powiedzieć. Inflacja i jej wzrost lub spadek były
    miernikiem stanu gospodarki. Taki termometr ekonomiczny. Obecnie jest to
    termometr z przesunietą skalą. Średnia płaca z GUSu to nie jest średnia
    płaca największej liczby Polaków, lecz wg portalu Money.pl i “NIE” bardziej
    realna jest średnia płaca liczona geometrycznie czyli ok. 2500zł a nie
    3000zł. Podobnie nie wiem jaki koszyk dóbr mozna obecnie zaliczyć dla
    średniego statystycznego Polaka w tym ujęciu. W USA, ojczyźnie kreatywnej ekonomii, właśnie dlatego
    jest kryzys, spadła średnia płaca realna i powiązany z tym popyt wewnętrzny. W
    USA i Polsce problemem jest bardzo duża rozpietość za
    robków, prezesi nie wygenerują popytu krajowego, oni tylko wsadzą duże
    pieniądze na konto i będą oczekiwać dużych zysków. A tacy mali gołodupcy
    zaraz wydadzą te parę groszy i wzrośnie inflacja, prawdziwa nie “bazowa”.
    Kryzys finansowy jest wtórny i pompowanie pieniędzy w upadajace banki zwiększa tylko
    odprawy dla personelu. W Polsce gdy spadną zamówienia z zagranicy i upadną
    filie zachodnich przedsiębiorstw i banków, będzie jeszcze gorzej. Ale
    propaganda liberalna mówi że “”zarabiamy coraz więcej” i jesteśmy odporni na
    kryzys. Głosuj na Tuska.”

    w.p.

  23. (156.) Interesuje mnie analiza obecnego kryzysu finansowego na Zachodzie i w Polsce (także). Czy pan prof.Kołodko opublikował cokolwiek na ten temat ? Jeśli tak, to będę wdzięczny za wskazanie
    publikacji lub linków.

  24. (155.) Jestem w trakcie lektury owej książki niestety czytając Wasze komentarze dochodzę do wniosku, ze jestem zbyt płytka i zbyt młodą osobą aby pojąć wszystkie aspekty jakie zawarte są w książce. Bardzo chciałabym wynieść z niej jak najwięcej jednak na dzień dzisiejszy wydaje sie to niemożliwe.

  25. (154.) Ja zaś jestem w trakcie lektury “Wędrujacego świata”. Uważam, że gdybym miał jako jedyna osoba przetrwać na świecie i ode mnie zależałoby, która książka zachowa się dla nowego świata – wybrałbym własnie tę pozycję. Zawiera w zasadzie i historię, i ciekawe fakty oraz sporo informacji przydatnych z pewnością dla zainteresowanych współczesnym światem.

  26. (153.) Jestem po lekturze “Wędrującego świata”.Wydaje mi się,że po książkę tę powinien sięgnąć każdy człowiek,który interesuje się otaczającym światem.Oprócz bardzo ciekawych kwestii dotyczących rozwoju społeczmo-gospodarczego(i sposobów jego pomiaru np.szczęście krajowe brutto)dowiadujemy się również o ociepleniu klimatu,akceleratorze cząstek(lhc),barierach zasobów naturalnych,rezerwach walutowych.
    Szczególnie interesująca jest koincydencji teoria rozwoju ,którą cechuje eklektyczne podejście do wzrostu społeczno-gospodarczego.Polecam książkę wszystkim ciekawym świata.Jest bardzo interesująca.Pozdrawiam.

  27. (152.) Myślę, że ważnym wątkiem na blogu, lecz w pewnym stopniu zaniedbanym jest kwestia kapitału społecznego. Kraj nie może się rozwijać dynamicznie bez wzajemnego zaufania obywateli, bez poważania i zaufania do organów władzy. Trudno zresztą się dziwić, że obywatele nie chcą przestrzegać prawa i reguł społecznych, jak nie poważają tych, co te prawo ustanawiają, co więcej, obserwują jak “władze” naruszają to prawo i są bezkarni (chyba nie trzeba palcem wytykać).
    Ponadto mam wrażenie, że normy społeczne w PL nie sprzyjają rozwojowi czegokolwiek. Przykład:
    1) Nadal bez protekcji, wstawiennictwa trudno dostać ciekawsze stanowisko, wygrać gdy jest duża konkurencja itp.
    2) Osoby wyższe rangą, stanowiskiem, pozycją społeczną, czy nawet potencjalni pracodawcy dają innym odczuć, że nie darzą ich zbytnim szacunkiem. Oczywiście błahostkami.
    3) “Jak nikt nie patrzy” jest norma wpychania się przed kolejkę, dokonywania drobnych kradzieży.
    4) Świadkowie złamania prawa lub czyjś krzywd nie informują odpowiednich organów, nie pomagają. Wiele razy wysłuchałam jak ktoś był ostentacyjnie zaczepiany w autobusie i cała reszta udawała, ze nic nie widzi. Psychologiczny “efekt widza”, ale, gdzie ci bohaterowie? Gdyby nie było dużego przyzwolenia, nie byłoby takiej bezczelności.
    5) Zawiść, zawiść i jeszcze raz zawiść. To choroba, która trawi nasze społeczeństwo. Potencjalnych wyróżniających się napawa lękiem i cofa przed wyzwaniem.
    6) I najgorsza ze wszystkich. Moda, nakaz Przeciętności. “Nie wychodź przed szereg” to chyba wymyślono w Polsce.

    Potrzeba nam nie szalonego wzrostu PKB, ale większej skuteczności w egzekwowaniu prawa, autorytetów intelektualnych i moralnych, cywilnej uczciwości i odważnego piętnowania tchórzostwa, przeciętniactwa i kumoterstwa.

    Pozdrawiam wszystkich, którzy są na co-dzień wielkimi bohaterami w małych i wielkich sprawach.

  28. (151.) Odpowiadając Tomkowi (150.) na to ciekawe pytanie, należy stwierdzić, że okazje na ponadprzeciętny zysk biorą się z niedoskonałości rynku, a dokładniej nierównego rozkładu informacji wśród wszystkich graczy. Gdyby każdy dysponował pełną informacją o kosztach, cenach, przychodach itd, to wszyscy osiągali by tylko tzw. zysk normalny – jak wszyscy wiedzą o nadzwyczajnej okazji do zarobienia, to w momencie nie jest już ona nadzwyczajna.

1 4 5 6 7 8 92

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *