Witam na blogu – Welcome on the Blog

Blog jest częścią NAWIGATORA do mojej książki Wędrujący świat www.wedrujacyswiat.pl. Jej Czytelnicy mogą tutaj kontynuować frapującą i nigdy niekończącą się debatę na temat światowej społeczności, globalnej gospodarki i ludzkich losów, a także naszego miejsca i własnych perspektyw w tym wędrującym świecie.

Tutaj można przeczytać wszystkie wpisy prof. Grzegorza W. Kołodko.
Zapraszam do dyskusji!

Blog is a part of NAVIGATOR to my book Truth, Errors and Lies. Politics and Economics in a Volatile World www.volatileworld.net. The readers can continue here the fascinating, never-ending debate about the world’s society, global economy and human fate. It inspires one to reflect also on one’s own place in the world on the move and one’s own prospects. In this way the user can exchange ideas with the author and other interested readers.

Here you can download archive of all posts professor G. W. Kołodko.
You are invited to join our debate!

2,861 thoughts on “Witam na blogu – Welcome on the Blog

  1. (1662.) Kolodko (1661).
    W pelni popieram. Jest nieforunne ze bedac w rzadach przyszlo panu naprawiac balagan pozostawiony po innych. Byl pan najlepszym ministrem finansow ostatnich 22 lat.

  2. (1661.) Wiele moich propozycji programowych można znaleźć na tym profilu, na moim blogu http://www.wedrujacyswiat.pl, w książce “Świat na wyciągnięcie myśli”, więc ze względu na szacunek do czytelników i internautów nie będę się w tym miejscu powtarzał. Jeśli krytykuję działania innych, to zawsze i wyłącznie z pozycji merytorycznych, proponując działania alternatywne. W sposób sensowny. Nie uprawiam polityki, zajmuję się nauką, a tym, którzy się parają polityką z tej czy innej opozycyjnej perspektywy, zawsze radzę: NIGDY nie postulujcie czegoś, czego nie bylibyście w stanie zrobić, będąc u władzy. Nie słuchają, obiecują niedorzeczności i jest, jak jest. Dlatego polityka, jej marna jakość tak bardzo ludzi rozczarowuje…
    W odróżnieniu od innych mam ten komfort, że już dwakroć – w latach 1994-97, kiedy PKB na mieszkańca skoczył aż o 28 proc., a w uznaniu reform strukturalnych przyjęto nasz kraj do OECD, oraz w latach 2002-03, kiedy ponownie udało się zdynamizować gospodarkę i zwieńczyć sukcesem reformy i negocjacje doprowadzające Polskę do Unii Europejskiej – zajmowałem się polityką ekonomiczno-społeczną czynnie. Produkcja i zatrudnienie rosły coraz szybciej, inflacja i bezrobocie spadały coraz bardziej i więcej rodaków do ojczyzny wracało, niż z niej wyjeżdżało. Mówiąc po ludzku: nie tylko gadałem, lecz i robiłem to, co pro publico bono należy. I, sądzę, z niezłym skutkiem. A z punktu widzenia tempa wzrostu gospodarczego z pewnością z najlepszym skutkiem podczas minionego z górą ćwierćwiecza.
    Stąd też uważam, że w polityce swoje już zrobiłem. Ale wraca nieustanie pytanie (i również jakże często wyrażane przez ludzi prośby, też tu, na tej stronie) o mój powrót do polityki. Już na nie wielokrotnie odpowiadałem i nie chciałbym się powtarzać. Ale powtórzę. Człowiek odpowiedzialny – a ja jestem odpowiedzialny – idzie do polityki, gdy spełnione są dwa warunki na raz. Po pierwsze, gdy ma się realistyczną koncepcję rozwoju społeczno-gospodarczego na miarę aspiracji i możliwości narodu i gospodarki. I taką koncepcję mam; piszę o niej ogólnie w „Świecie na wyciągnięcie myśli”, choć – co oczywiste – wymaga ona konkretyzacji (jak to się robi, pokazałem już w przeszłości). Po drugie, muszą istnieć warunki polityczne umożliwiające wdrożenie zakładanej strategii. Przynajmniej jej masy krytycznej, zasadniczej części. Ten drugi warunek jest niespełniony. I nie będzie spełniony także po wyborach. Poprzednio, gdy realizowaliśmy „Strategię dla Polski” w latach 1994-97 oraz „Program Naprawy Finansów Rzeczypospolitej” w latach 2002-03, oba warunki zostały spełnione. Rządzące kolacje przyjęły moje warunki programowe i to one realizowały mój program, a nie ja ich. Gdy tak było, przystąpiłem do rządu (dwukrotnie tak nie było, więc odmówiłem wejścia do rządu w 1989 i 1993 roku). Gdy warunki te przestały być spełniane, na własne życzenie z czynnej polityki odszedłem w roku 1997 i ponownie w 2003.
    Rozumiem, skąd się bierze u niektórych to pragnienie „do trzech razy sztuka”. Skoro już dwa razy – po szoku bez terapii początku lat 1990. i ponownie po przechłodzeniu bez potrzeby w ich końcu – udało się wydobyć polską gospodarkę z zapaści i wprowadzić ją na ścieżkę szybkiego i zrównoważonego rozwoju, to niech pan profesor zrobi to trzeci raz. Innymi słowy, po raz trzeci „posprząta” po podbudowanej neoliberalną doktryną błędnej polityce gospodarczej. Niestety, nie ma ku temu warunków.

  3. (1660.) Witam
    Panie Profesorze-gratuluję odwagi wypowiedzi.Że był Pan b. dobrym ekonomista wiedziałam,natomiast ,że jest Pan człowiekiem .który ma w dzisiejszym czasie odwagę powiedzenia prawdy-wiem teraz.Takich ludzi dziś prawie nie ma.Dziękuję za wywiad i to ,ze nie rozmienia Pan swojego autorytetu na drobne.Zgadzam się z panem w każdym słowie.
    Pozdrawiam
    Iwona

  4. (1659.) Panu Piotrowi Falkowskiemu (komentarz umieszczony pod informacją o mojej rozmowie w POLSAT w piątek, 26.08) ponoć “chodzi tylko o obiektywizm”. Szkoda zatem, że nie starcza go w jego wywodzie. Wynika zeń, że Polski z punktu widzenie dynamiki gospodarczej nie ma do kogo porównywać (choć na świecie jest prawie 200 gospodarek narodowych) i że “obecny wzrost gospodarczy Polski jest (…) więcej niż dobry”. Ta ostatnia opinia różni się od oficjalnej propagandy rządu tylko tym, że dodaje do niej jeszcze obraźliwe stwierdzenia, o “chorym psychicznie Kaczyńskim” itp. Takie insynuacje nie powinny być umieszczane na tej stronie. Według Pana Falkowskiego należy głosować na PO, ale tu też nie miejsce na kampanię wyborczą.
    Co zaś do meritum – potencjalnej i realnej dynamiki gospodarczej w Polsce – to w sposób oczywisty jest ona poniżej potencjału. Jeśli 3,5 proc. rocznego przyrostu PKB miałoby być wszystkim, na co nas stać, to marna przed nami przyszłość. Przy takim rachitycznym wzroście, o co najmniej 2 punkty poniżej możliwości, większość społeczeństwa nie odczuwa żadnej poprawy swej sytuacji materialnej, dla wielu ona wręcz się pogarsza, wzrost ma charakter bezzatrudnieniowy i nie spada bezrobocie, a trwać będzie fala emigracji, erodująca bez mała substancję narodową.
    Gdy w roku 2002, gdy po raz czwarty zostałem wicepremierem i ministrem finansów – po doprowadzeniu przez poprzedników Platformy Obywatelskiej, Akacji Wyborczej Solidarność i Unię Demokratyczną, do stagnacji, gdyż wskutek nieracjonalnego przechłodzenia gospodarki przez L. Balcerowicza wzrost w czwartym kwartale 2001 roku wynosił śladowe 0,2 proc. oraz po haśle M. Belki „1-3-5” – zaproponowałem politykę przyspieszającą wzrost do „3-5-7”, to ileż musiałem wysłuchiwać, że to niemożliwe! I już w 2003 roku było prawie 4 proc., a w pierwszym kwartale 2004 aż 7 procent! Notabene, ciekawe czy Pan Falkowski również w 2001 roku uważał, że Polski nie było stać na więcej?…
    Teraz też Polska mogłaby odczuwalne przyspieszać tempo wzrostu, idzie natomiast w kierunku jego spadku. Narastanie biurokratycznych przeszkód, zła struktura wydatków budżetowych, niedorozwój instytucji partnerstwa publiczno-prywatnego, niedostatek państwowych inwestycji w kapitał ludzki i infrastrukturę, zbyt wysokie stopy procentowe – to tylko niektóre z przyczyn niewykorzystywania potencjału wzrostu. Niestety, zanosi się na to, że makroekonomiczna polityka de facto ograniczania zagregowanego popytu będzie kontynuowana (bo będą kontynuowane rządy PO), trudno więc oczekiwać przyspieszenia gospodarczego. Nie będziemy już, miejmy nadzieję, musieli słuchać bajdurzeń o „zielonej wyspie”, skoro świat, przeciętnie biorąc, rozwija się szybciej niż Polska, ale będziemy brnąć dalej, miast szybko kroczyć do przodu.
    Na koniec polecam Pan Falkowskiemu cotygodniowy rzut oka na przedostatnią stronę opiniotwórczego tygodnika “The Economist”. Znajdzie tam m. in. dane o oczekiwanym na ten i przyszły rok wzroście PKB. Gdy inni przyspieszją, Polska zwalnia. O ile w roku 2009 na 25 państw tzw. emerging markets tylko w czterech tempo wzrostu PKB było wyższe niż w Polsce, a w pozostałych 20 niższe – co skłoniło rząd PO do głoszenia mumbo-jumbo o “zielonej wyspie” miast do korekty polityki gospodarczej i porzucenia jej neoliberalnego nurtu – to w roku 2010 było dokładnie odwrotnie: zaledwie w czterech krajach tempo wzrostu było mniejsze niż w Polsce, podczas gdy aż w 20 było ono wyższe. W tym roku jest niewiele lepiej. Ale, jak chce Pan Falkowski i bezkrytyczni apologeci polityki rządu PO, porównywać należy się jedynie z gorszymi od nas. Jakież to wygodne, nieprawdaż? I jakże dalekie, od tego, że “chodzi tylko o obiektywizm”.

  5. (1658.) Dzień dobry,

    Panie Grzegorzu,

    Jeśli zamierza Pan pisać więcej rzeczy na tym blogu polecam zmianę platformy lub zmianę konfiguracji.

    Teraz widzę, że na jednej stronie, jest wyświetlana zawartość w dwóch językach, lepsza dla użytkowników była by możliwość zmiany języka i wyświetlanie tekstów tylko w tym języku.

    Poza tym nie każdy ma facebook, a pewnie tam z tego co słyszałem w TV umieszcza Pan większość swoich opinii.

    Fajnie by było mieć możliwość czytać je również na ogólnodostępnej stronie, np tutaj.

    Pozdrawiam,
    Marek

  6. (1657.) Witam
    Dziękuje za wywiad w polsacie po tej “pseuodebacie”. Pan i pan prof. Rybiński to jedyni ekonomiści, których da się słuchać.
    Pozdrawiam
    Waldek

  7. (1656.) @prof Kolotko 1654
    Otoz to, ‘wlasciwie wykorzystac kapital’. Bardzo niska produktywnosc kapitalu jest jedna z czolowych przyczyn kryzysu.
    Nalezy opracowac index i mierzyc produktywnosc kapitalu. A przede wszystkim zreformowac sektor finasowy.

    Sektor finasowy zarzadza kapitalm wszystkich klientow. Ale w swoim wlasnym interesie. Tu lezy prblem. Zarzadzaja cudzym kapitalem w swoim wlasnym interesie. A powinni zarzadzac w interesie kraju co jest w interesie wszystkich klientow. Nalezy zmusic banki by inwestowaly w interesie kraju. Zmusic np o przez podatki. Kazda inwestycja ktora nie wykorzystuje mnoznika ekonomicznego i nie buduje trwalego dobra powinna podlegac progresywnemu podatkowi.

    Nalezy rozpoznac ze ponad 95% kapitalu nalezy do ludzi pracy. To ich konta, skladki ubezpieczeniowe, oszczednosci i skladki emerytalne.

    Akcjonariusze bankow sa odpowiedzialni za zaledwie okolo 1% kapitalu ktorym zarzadzaja banki.

    To jedena z przyczyn sukcesu Chin. Tam sie buduje i wytwarza a nie wklada na gieldy, do hedge funds lub innych tzw rynkowych instrumentow.

  8. (1655.) @ Bubu (wpis 1650)
    Uważam, że kontrolowany rozwój żywności GM jest jak najbardziej pożądany. Wymaga to wszakże odpowiedniej regulacji i nadzoru. W obliczu 10-ciomiliardowej populacji Ziemi w końcu wieku tędy m. in. droga do zapewnienia ludzkości wyżywienia.

    @ aziard (wpis 1651)
    Wypisywanie takich rzeczy: „” dowodzi zupełnego braku zrozumienia roli Państwa i regulacji w gospodarce kapitalistycznej. Określanie zaś takich praktyk mianem „faszyzm” świadczy, że aziard ma kłopoty z analizą, oceną i argumentacją, więc ucieka się do bezsensownych w tym kontekście epitetów.

  9. (1654.) Żadnego “frycowego” zagranicznym inwestorom płacić nie musimy, co nie oznacza, że przy złym rządzeniu – choćby takim jak podczas ostatnich kilku lat – nie płacimy. Trzeba umieć wykorzystywać kapitał zagraniczny na swoich warunkach, a więc na własną, a nie cudzą korzyść. Powinien on trafiać tam, gdzie my go potrzebujemy (infrastruktura, modernizacja przemysłu, postęp techniczny, ochrona środowiska), a nie tam, gdzie mu się to najbardziej opłaca (bankowość, ubezpieczenia, telekomunikacja, media, używki, napoje). To ciekawe, że potrafią to robić bardzo dobrze południowi Koreańczycy, Chińczycy, a ostatnio także Wietnamczycy i nawet Katar, a neoliberalne czy prawicowo-populistyczne rządy Polski nie… Zresztą, to nie jest li tylko kwestia umiejętności; to również sprawa chęci. A tej może nie starczać przy dużym stopniu skorumpowania polityki i administracji, także przez kapitał zagraniczny.

  10. (1653.) Na antenie telewizji, a także tutaj, muszę odpowiadać bardzo krótki i zwięźle, a nie chciałbym, aby było to zbyt ogólne, trzeba bowiem odpowiadać konkretnie. Dlatego też, niezależnie od wywiadów i wymiany poglądów tu i na moim profilu http://www.facebook.com/kolodko, zachęcam do zajrzenia do książki “Świat na wyciągnięcie myśli”. Zwłaszcza rozdziały VI, “O społecznej gospodarce rynkowej”, oraz VII, “Rozwój i postęp. W poszukiwaniu strategii dla Polski”, zawierają odpowiedź na pytania dotyczące sposobów dynamizacji polskiej gospodarki.
    By wrócić na ścieżkę wzrostu rzędu 5-7 procent, zwiększyć się musi stopa inwestycji, a więc wpierw wzrosnąć muszą oszczędności krajowe. Nie można pod tym względem liczyć tylko na kapitał zagraniczny. Nie można też przyzwolić na nadmierną aprecjację złotego, gdyż to eroduje konkurencyjność sektora eksportowego, a strategia szybkiego rozwoju musi opierać na wzroście ciągnionym przez eksport. W szczególności istotnie musi zwiększyć się eksport poza kraje UE, głównie na Wschód.
    Nie będę już wspominał o takich oczywistościach, jak odbiurokratyzowanie gospodarki. Pod tym względem podczas rządów PO sytuacja bardzo się pogorszyła. Trudno uwierzyć, że jest aż tak źle, jak twierdzi związek pracodawców. Ostatni raport IHS Global Insight (z 23.08) donosi: „The latest annual review of Poland’s legal framework by the Polish Confederation of Private Employers has highlighted an increase of administrative and legal barriers to businesses operating in Poland. According to the report, businesses now have to face almost 100 more obstacles than in 2009, while most of the business-related laws passed in 2010 are not business friendly.” To musi bardzo zniechęcać zagraniczny kapitał, a nade wszystko hamuje rozkwit rodzimej przedsiębiorczości.

  11. (1652.) Witam,

    Za podpowiedzią Profesora Kołodko zamieszczam tutaj mój dzisiejszy tekst.

    Gdyby było to nieczytelne, zapraszam tutaj: https://docs.google.com/viewer?a=v&pid=explorer&chrome=true&srcid=0BxehLjmb5Ic2NzQwZWNjYjAtYmU0NS00MjRlLWE2ZjAtYTgzN2I0ZjA5MTdk&hl=en

    Kopenhaga 25.08.2011

    Abstrakt
    „W dzieciństwie moim ciągle szeptano mi w uszy tzw. mądre przysłowia: “Nie dmuchaj pod wiatr!” “Głową muru nie przebijesz!” “Nie porywaj się z motyką na słońce!”. Doszedłem potem do wniosku, że silna wola, energia i zapał mogą te właśnie zasady załamać. I obecnie kiedy stoimy wobec wielkich zadań dalszej budowy państwa polskiego, właśnie potrzeba nam ludzi, którzy potrafią tej starej mądrości tych przysłów się przeciwstawić.” Marszałek Józef Piłsudski

    Tekst ten może być odrobinę nieprzejrzysty, jako iż pisany jest przez młodego człowieka (21lat), a ideą jest zawarcie w nim wizji nowej Rzeczpospolitej. Nie domagam się akceptacji, ale w przypadku jej braku, preferuję ignorancję, niż potępianie. Jeśli tekst nie jest przejrzysty odsyłam na początku do bibliografii (książki, muzyka, film, ludzie, niestety nie ma przedstawień teatralnych jako że nie mieszkam w Polsce od 19 roku życia).

    Na początku chciałbym zawrzeć parę prawd których się nigdy nie wyrzeknę, i którymi kierowałem się przez całe (dość krótkie) życie.
    • Honor
    • Szacunek do ludzi którzy mnie wychowali (rodzice, przyjaciele, znajomi, osoby publiczne (żyjące i nieżyjące)
    • Pacyfizm
    • Dewiza „Człowiek człowiekowi człowiekiem, a nie wilkiem”

    Ciężko w paru zdaniach opisać, dlaczego zdecydowałem się podjąć próbe napisanie tegóż manifestu, ale wydaje mi się, iż znowu idealny byłby cytat z Marszałka Jóżefa Piłsudskiego:
    „I staję do walki, tak jak poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partyj i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyści.”

    Najważiejsza jest interpretacja, oraz dogłebna analiza. Tylko dzięki temu chociaż w części dane będzie zrozumieć co autor ma na myśli.

    Rozdział I – Wolność
    Zacząć należałoby od najważniejszej ze wszystkich wartości dotyczącej gatunku ludzkiego – wolności. Wolność dotyczy niemalże każdego aspektu naszego życia:
    1. Wolność osobista – każdy człowiek ma prawo decydować o własnym losie i życiu, i to w nieograniczonym zakresie, dopóki wolność osobista jednostki nie wkracza w wolność innej osoby.
    2. Wolność wyznania – w państiwe świeckim nie może istnieć coś takiego jak „obowiązująca religia”. Obchody świąt państwowych nie mogą być powiązane z żadną z religii, poza ewentualnym zgromadzeniem przedstawicieli wszystkich obrzędów i odprawieniu ekumeniczej modlitwy/medytacji/chwili zadumy.
    3. Prawo swobodnego przemieszczania się – obowiązkiem państwa jest zapewnienie obywatelom możliwości nieuciążliwego transportu publicznego na terenie kraju oraz połączeń międzynarodowych.
    4. Wolność wypowiedzi oraz manifestacji – naturalnym prawem człowieka w demokratycznym państwie jest możliwość wypowiadania swoich własnych myśli, poglądów, ideologii. Może to odbywać się niemalże wszędzie, bez ograniczeń (cenzury językowej) dopóty, dopóki owe wypowiedzi nie są świadomym kłamstwem, demagogią, usilną próbą indoktrynacji współobywateli.
    5. Wolność wyboru orientacji seksualnej – każdy obywatel ma prawo zawrzeć związek partnerski z innym obywatelem (odmiennej albo tej samej płci). Związki osób tej samej płci nie mają prawa indoktrynacji pozostałej części społeczeństwa (a w szczególności dzieci) do takiego modelu rodziny, jako że nie jest to rozsądne z biologicznego punktu widzenia. Każdy człowiek ma prawo do godnego życia.

    Rozdział II – Polityka
    Każdy dojrzały obywatel – po osiągnięciu wieku 21 lat, zdaniu małej matury oraz egzaminu ze znajomości konstytucji, oraz ustroju posiada czynne jak i bierne prawo udziału w wyborach państwowych jak i samorządowych.

    Osoba wybrana w demokratycznych wyborach musi być prawdomówna (nie okłamywać współobywateli), oraz nie sterowana żadną paranoją która stanowiłaby zagrożenie dla państwa oraz innych ludzi.

    Polityk na szczeblu krajowym zobowiązany jest w chwili objęcia urzędu biegle posługiwać się aktualnie obowiązującym językiem w dyplomacji międzynarodowej.

    Fundamentem demokracji jest sprawnie działający samorząd. W Przypadku gmin ideałem byłyby walne zgromadzenia mieszkańców gminy w celu przegłosowania najważniejszych spraw, oraz dyskusji co jest najważniejsze do wykonania. Takie walne zgromadzenia mogłyby się odbywać raz w miesiącu w dniu wolnym od pracy. W celu usprawnienia tego systemu każda rodzina dysponowałaby jednym głosem. W tej chwili wprowadzenie tego rozwiązania jest niemożliwe, aczkolwiek w perspektywie paru lat przy upowszechnieniu dostępu do internetu i pewnej formy elektronicznego podpisu, niewątpliwie możliwe. Na szczeblu powiatowym oraz wojewódzkim taki sposób działania samorządu jest nieosiągalny, aczkolwiek wraz ze sprawnie zarządzanymi gminami sytuacja w powiecie i województwie również powinna się poprawić.

    Senat w aktualnym wydaniu nie ma racji bytu, albowiem poprawki senatorów i tak mogą zostać przegłosowane przez Sejm, oraz nie widać wyraźnych oznak sensowności utrzymywania wyższej izby parlamentu.

    Prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych Rzeczypospolitej, instancją kontrolną rządu, oraz reprezentantem narodu i kraju poza granicami Polski.

    Rozdział III – Edukacja
    Najważniejsza ze wszystkich kolumn podtrzymujących istnienie narodu. Kolejny raz posłużę się cytatem aby zobrazować generalne przesłanie tego rozdziału:
    „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” Andrzej Frycz Modrzewski

    System edukacji w Polsce musi być adekwatny do realiów współczesnego świata, a zawód nauczyciela zawodem zaufania publicznego wynagradzanym adekwatnie do jednego z najtrudniejszych wyzwań istniejących na świecie – edukacji.

    Od szkoły podstawowej aż do końca gimnazjum musi zostać zachowana ciągłość nauczania (ewentualne scalenia szkół podstawowych z gimnazjami). Z obowiązową nauką języka angielskiego, oraz ewentualnie innego języka obcego. Po ukończeniu 9 klas uczeń podchodzi do małej matury, która upoważnia go do aplikacji do szkoły średniej, technikum, albo szkoły zawodowej. Uzyskanie małej matury uznawane jest za wypełnienie obowiązku szkolnego.
    Techikum i szkoła średnia są organizacjami oświatowymi z mocno ukierunkowanymi propozycjami klas (maximum 5-6 przedmiotów), umożliwiającymi ewentualne płynne przejście na następny etap edukacji – studia wyższe. Edukacja w szkole średniej trwałaby 3 lata, przypadku technikum również 3, z wyjątkami dotyczącymi tylko poszczególnych kierunków.

    Podręczniki szkolne nie powinny być zbyt mocno zróżnicowane, aby nie dochodziło do nierówności informacyjnych wśród młodych ludzi. Podręczniki powinny być dostępne w wersji elektronicznej, aby każde dziecko miało do nich łatwy dostęp (darmowa edukacja). W szkołach podręczniki dostępne są w bibliotekach a w ramach możliwości na komputerach w salach lekcyjnych.

    Zakaz przynależności nauczycieli do partii politycznych, w celu uniknięcia celowego, bądź przypadkowego wpływania na przekonania polityczne młodych ludzi.

    Rozdział IV – Używki
    Rozdział ten jest ściśle powiązany z rozdziałem pierwszym – „Wolność”.

    Papierosy – legalne, można palić na ulicach (poza dużymi skupiskami ludzkimi np. przystanki), oraz w lokalach których właściciele nie wprowadzili takiego zakazu. Legalnie dostępne od 16 roku życia.

    Alkohol – alkohol poniżej 12% dostępny od 16 roku życia, mocniejsze trunki od 18 roku życia. Wytwarzanie alkoholu na użytek własny, rodziny zupełnie legalne. Spożywanie alkoholu poza terenem mocno zurbanizowanym nie jest zakazane przez prawo. Alkohole do 6% można spożywać w miejscach publicznych.

    Narkotyki – pełna legalizacja narkotyków nieuzależniających fizycznie (konieczność naukowego potwierdzenia). Sprzedaż w atestowanych punktach sprzedaży, dopuszczalne istnienie tzw. „Coffe Shopów”. Dostępne od 18 roku życia.

    Rozdział V – Służba Zdrowia
    Służba Zdrowia jest finansowana i zapewniana przez państwo dla każdego obywatela który ma opłacone ubezpieczenie w pełnym zakresie. W przypadkach zagrożenia życia pomoc udzielana jest każdemu człowiekowi.
    Naturalną rzeczą jest, że leczenie bezpłodności (m.in. In Vitro) również jest w pełni refundowane.

    Rozdział VI – Infrastruktura
    Najważniejszą rolę w przypadku infrastruktury wypełnia kolej. Konieczne jest zapewnienie dobrej przejezdności (160km/h) na wszystkich liniach kolejowych pomiędzy miastami pow. 100 tys. mieszkańców, oraz na trasach międzynarodowych przechodzących przez teren Rzeczpospolitej.

    Tranzyt przez Polskę – żadne miejsce w kraju nie jest punktem docelowym, albo startowym, jest możliwy tylko z pominięciem infrastruktury drogowej. Także „Tiry na tory” albo/oraz aktywizacja żeglugi śródlądowej.

    Drogi – autostrady, drogi ekspresowe, oraz drogi krajowe w przetargu powinny mieć wyraźnie określoną gwarancję na użytkowanie minimum 20 lat. Aktualnie jest to możliwe poprzez budowę dróg „betonowych”, po więcej informacji odsyłam do odcinka doświadczalnego przy cementowni Ożarów w województwie Świętokrzyskim.

    Rozwój infrastruktury rowerowej w celu uzyskania płynności ruchu w miastach.

    Rozdział VII – Sport
    Aktywizacja społeczeństwa do czynnego uprawiania sportu również pełni ogromną rolę w funkcjonowaniu „zdrowego” społeczeństwa. Sport musi być promowany przez państwo, samorząd, oraz szkoły, aczkolwiek nie może być narzucana jedna dyscyplina sportu tylko dlatego, iż Prezes Rady Ministrów jest fanem danego sportu.

    Konieczne jest zapewnienie (szczególnie młodzieży) dostępu do jak największej ilości dyscyplin sportowych: szczypiorniaka (kontynuacja wspaniałej tradycji tego sportu – internowani legioniści w Szczypiornie), pływania, narciarstwa, kolarstwa, piłki nożnej, itd.

    Rozdział VIII – Turystyka
    Polska Organizacja Turystyczna musi być aktywna i promować turystykę w Polsce, w kraju i zagranicą. Rzeczpospolita posiada niemalże wszelkie możliwe opcje turystyczne: morze, pojezierza, góry, niziny, puszcze, pustynie (pustynia Błędowska).

    Rozdział IX – Służby
    Demokratyczne państwo Polskie nie może być państwem policyjnym. Służby jak Wojsko, Policja, Straż Graniczna i Wywiad naturalnie muszą istnieć, aczkolwiek prawo powinno być skonstruowane tak, aby obywatel czuł że żyje w państwie prawa. W momencie jak obywatel popełnia przestępstwo musi mieć świadomość, że to co robi jest złe i godzi w dobro społeczeństwa, a sprawiedliwość jest nieubłagana.

    Emerytury dla służb mundurowych nie mogą zaczynać się po 15-20 latach służby (przywilej ten powinien przysługiwać tylko szczególnie zasłużonym, bądź rannym w trakcie wypełniania obowiązków).

    Wyżej wymienione służby są zawodami zaufania społecznego, dlatego też wyposażenie i wynagrodzenie muszą stać na równi wysokim poziomie jak ich odpowiedzialność i obowiązki.

    Rozdział X – Gospodarka
    Podatki służą całemu społeczeństwu, oszustwa podatkowe i „szara strefa” nie mają prawa istnieć i są ścigane z urzędu. Kary za tego typu przestępstwa są bardzo surowymi karami finansowymi oraz zakazem prowadzenia działalności w przypadku recydywy.

    Rzeczpospolita posiadając ogromne rezerwy walutowe (przekraczające sumę rezerw paru krajów Unii Europejskiej) powinna przekonać władze Narodowego Banku Polskiego do spłacenia określonego procentu zadłużenia państwa (na przykład 40%), co automatycznie zmniejszyłoby roczny deficyt budżetowy o parę miliardów złotych.

    Konieczne jest również wprowadznie tzw. podatku spekulacyjnego, ograniczającego wpływ spekulantów finansowych na stan finansów państwa.

    Nie jestem kompetentą osobą do wypowiadania się na temat gospodarki, także po więcej informacji, poglądów które podzielam odsyłam do pana profesora Grzegorza Kołodko, ewentualnie jego książki pod tytułem „Wędrujący Świat”.

    Rozdział XI – Sądownictwo
    Sądownictwo w Rzeczpospolitej musi być sprawne. Sędzia na sali rozpraw powinien być anonimowy i przedstawiać swoją osobą jedynie majestat sprawiedliwości Rzeczpospolitej a nie własną osobę. Aby atrybut anonimowości został zachowany sędzia orzekający w sprawie powinien być zamiejscowy (tzn. dojeżdżać z innego powiatu, województwa w zależności od rangi sądu w którym orzeka).

    Osoby karane powinny zostać podzielone na parę kategori. Zobrazować jest to najlepiej na podstawie kolorów.
    • Niebieski – wykroczenia drogowe, drobne kradzieże – karane pracami społecznymi
    • Czerwony – cięższe przestępstwa (pobicia, gwałty) – ciężkie prace społeczne, połączone z izolacją
    • Czarny – osoby zagrażające życiu lub zdrowiu innych nawet będąc pod kontrolą, oraz osoby ze stwierdzoną chorobą psychiczną – izolacja od otoczenia (więzienie lub szpital psychiatryczny)

    W przypadku pełnej resocjalizacji, możliwe jest zwolnienie przedterminowe.

    Recydywa jakiekogolwiek z przestępstw automatycznie skutkuje przejściem na poziom czerwony.

    Rozdział XII – Emerytury
    Państwo powinno zapewniać swoim obywatelom tylko podstawową emeryturę wynoszącą aktualną wartość minimalnej płacy w Polsce. Każdy obywatel naturalnie ma prawo wykupić dodatkowe ubezpiecznie emerytalne dające mu więcej środków do życia w wieku poprodukcyjnym.

    Naturalną rzeczą jest równouprawnienie kobiet i mężczyzn, także wiek emerytalny jest wyrównany, oraz jest podyktowany aktualną kondyncją społeczną.

    Rozdział XIII – Inne aspekty życia w państwie
    Całkowita rozdzielność państwa od związków wyznaniowych. Państwo nie finansuje żadnej organizacji religijnej, a w szczególności indoktrynacji w szkołach.

    Obywatel ma prawo dowolnie rozdysponować 3% swojego podatku na organizacje religijne, charytatywne, pożytku publicznego, albo na partie polityczne.

    Brak finansowania partii politycznych przez państwo.

    „Restart” wszystkich organizacji sportowych które są nieudolne.

    Rzeczpospolita nie może być kontrolowana przez żadną skrajną ideologię: socjalizm, prawicę, liberalizm. Istotą rzeczy jest odnalezienie „złotego środka”.

    Działania państwa podyktowane są dobrem narodu a nie sondażami.

    Numer PESEL jako główny środek identyfikacyjny – elektroniczny podips, umożliwiający bezproblemowe korzystanie z urzędów, banków, szkól, bibliotek, przychodni, szpitali, oraz aptek.

    Wprowadzenie stanowiska administratora przestrzeni publicznej w każdym województwie – osoba ta zajmowała by się wydawaniem pozwoleń na reklamy/bannery/slogany/bilboardy o powierzchni przekraczającej 1m2.

    Zakończenie
    Od niecałego tygodnia jestem członkiem Ruchu Palikota, nie jest to partia w 100% pokrywająca się z moimi przekonaniami, ale wydaje mi się jedyną realną alternatywą dla aktualnej sytuacji politycznej w naszym kraju. Porównałbym tą sytuację z moimi przekonaniami religijnymi. Od 11 roku życia jestem agnostykiem, aczkolwiek jakbym miał odpowiedzieć które wyznanie jest mi najbliższe (w kwestii wyznawanych prawd i wartośći) powiedziałbym, że Buddyzm.

    To są moje przekonania z dnia 25.08.2011, mam świadomość, że wszystko można podważyć, aczkolwiek to jest to co właśnie robię. Jestem idealistą i romantykiem, nie utopistą, jeśli znajdzie się jakiś interlokutor, przedstawi i udowodni swoje racje w sposób logiczny z wielką chęcią dam się przekonać.

    Nie opisuję aktualnej sytuacji w Rzeczpospolitej, albowiem śmiem twierdzić, iż każda inteligentna osoba wie jaki jest aktualny stan państwa, i zdaje sobie sprawę, że potrzebna jest zmiana.

    Tekst ten napisany został w jeden dzień, także nie jest na tyle rozbudowany aby pomieścić wszystkie moje przekonania.

    Serdecznie pozdrawiam,
    Marcin Jan Wesołowski

    Wy tej Polski nie utrzymacie. Ta burza, która nadciąga, jest zbyt wielka. Obecna Polska zdolna jest do życia tylko w jakimś wyjątkowym, złotym okresie dziejów (…) Marszałek Józef Piłsudski

    Cytaty
    Józef Piłsudski
    Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.

    Jednym z przekleństw naszego życia, jednym z przekleństw naszego budownictwa państwowego jest to, żeśmy się podzielili na kilka rodzajów Polaków, że mówimy jednym polskim językiem, a inaczej nawet słowa polskie rozumiemy, żeśmy wychowali wśród siebie Polaków różnych gatunków, Polaków z trudnością się porozumiewających, Polaków tak przyzwyczajonych do życia według obcych szablonów, według obcych narzuconych sposobów życia i metod postępowania, żeśmy prawie za swoje je uznali, że wyrzec się ich z trudnością możemy. (…) czeka nas pod tym względem wielki wysiłek, na który my wszyscy, nowoczesne pokolenie, zdobyć się musimy, jeżeli chcemy zabezpieczyć następnym pokoleniom łatwe życie, jeżeli chcemy obrócić tak daleko koło historii, aby wielka Rzeczpospolita Polska była największą potęga nie tylko wojenną, lecz także kulturalną na całym wschodzie.

    Powoływać się na Kościuszkę, posługiwać się jego imieniem, zachwycać się nim i solidaryzować się z jego ideałami może każdy bezkarnie, bez konsekwencji i kosztów. Bo Kościuszko nie żyje. Kto solidaryzuje się ze mną, musi płacić wysiłkiem, męką, trudem, ofiarą z wolności, z życia. Kiedyś, gdy mnie już nie będzie, będę miał także miliony równie zapalczywych i podobnie nieryzykujących wielbicieli.

    Głowa moja pełna jest najdzikszych sprzeczności!

    Julian Tuwim
    “W wierszu moim zwracałem się wyraźnie do wszystkich narodów, aby w chwili decydującej przeciwstawiły się wojnie zaborczej, którą – jako człowiek uczciwy i rozsądny – uważam za zbrodnię. Absurdem jest przypuszczać, że nie odczuwam czci dla bohaterstwa w obronie niepodległości kraju.”

    Bibliografia
    Tekst ten został stworzony na podstawie własnych przemyślań oraz następującej bibliografii:
    (kolejność przypadkowa)

    Muzyka:
    • Republika
    • Dżem
    • Kult
    • The Doors
    • The Animals
    • Akurat
    • The Kinks
    • Grzegorz Turnau
    • Marek Grechuta
    • The Eagles
    • Fatboy Slim
    • Zacier
    • Blues Flowers
    • Alanis Morissette
    • Brodka (płyta Granda)
    • Creedence Clearwater Revival
    • Czesław Mozil (płyta Debiut)
    • Happysad
    • Johnny Cash
    • Paktofonika
    • Kaczmarek
    • Ten years after
    • Lenny Kravitz
    • Mumford and Sons
    • Strachy na Lachy
    • Tanssiorkesteri Lossimies
    • The Black Keys
    • The Cranberries
    • The Smiths
    • Tadeusz Nalepa
    • Breakout
    • Mannam
    • Lynyrd Skynyrd

    Film:
    • Prawo i Pięść
    • Across The Universe
    • Equilibrium
    • Pulp Fiction
    • Zeitgeist: Moving Forward
    • The Yes Men Fix the World
    • Forrest Gump
    • 500 days of Summer
    • Murderball
    • Submarine
    • Sarnie Żniwo
    • Man on Wire
    • Tenacious D
    • Katyń
    • Ogniem i Mieczem
    • Shutter Island
    • Potop
    • Chicago
    • Dzień Świra
    • Jak to się robi z dziewczynami
    • Wszyscy jesteśmy Chrystusami
    • Jutro idziemy do kina

    Książki:
    (w przypadku samego nazwiska autora chodzi o większość jego twórczości)
    • Andrzej Sapkowski
    • Stanisław Lem
    • Sokrates
    • Andrzej Frycz Modrzewski

    Osoby:
    (często nie chodzi o całokształt, lecz o inspirację z poszczególnych działan, przekonań, ideologii)
    • Grzegorz Kołodko
    • Grzegorz Ciechowski
    • Kazik Staszewski
    • Józef Piłsudski
    • Jan III Sobieski
    • Juliusz Cezar
    • Sokrates
    • Marek Aureliusz
    • Hannibal (syn Hamilcara Barki)
    • Aleksander Wielki (Macedoński)
    • Kuba Wojewódzki
    • Krzysztof Radzimski
    • Janusz Palikot
    • Muniek Staszczyk

  12. (1651.) Mi nie chodziło czy była to pomoc TARP czy coś innego. Nie pamiętam mechanizmu ale głównie chodziło aby zmusić bankiera, który nie miał żadnych problemów i nie potrzebował pomocy do jakiegoś przekrętu w jego własnym banku aby mieć na niego “kwity”. W rezultacie musiał dać komuś 2% udziałów aby sprawa nie wyszła na jaw. A robili to urzędnicy państwowi, którzy mając pewne instrumenty pokazali, że jeśli nie przystanie na ich propozycję, to go legalnymi metodami zniszczą. Sensem mojego komentarza była definicja faszyzmu, którą prowadzący użył na podstawie tej historii. Cała ta historia nie była oficjalnie potwierdzona ale gdyby tak było, to jak powiedział prowadzący, byłby to faszyzm.
    Czyli sterowanie ponad prawem gospodarką kapitalistyczną przez państwo to faszyzm. I stąd moje obawy w obliczu działań rządu wobec OFE, Rezerwy Demograficznej itd. czy my nie mamy z tym do czynienia.
    Pozdrawiam!

  13. (1650.) Panie prof. co Pan sądzi o żywności GMO??? Powinniśmy zezwolić na jej produkcję czy zabronić?

  14. (1649.) @aziard (1648)
    Nie wydaje mi sie zeby rzad UsA zmuszal kogokolwiek do wziecia pomocy TARP. Pamietam ze tylko w pierwszej polowie 2009 okolo 200 bankow zbankrutowalo.

    Jednak, pomagajac bankom rzad USA bezprawnie pozbawil akcjonariuszy bankow przywileju wziecia odpopwiedzialnosci za swoje wlasne niechlujstwo.

    Rzad nie powinen pomagac dajac gotowke. Banki powinny zbankrutowac i byc wykupione w procesie bankrupcji przez rzad. Kosztowalo by to znacznie mniej i zdolnosc operacyjna byla by utrzymana. Przeciez o to glownie chodzilo.

    Gotowka ktora banki otrzymaly zabezpieczyla wymagane rezerwy, reszte banki zainwestowaly kupujac rzadowy dlug i na gieldzie. A wiec rzad stworzyl dlug i pozyczyl gotowke bankom a te kupily ten dlug. Co za ekonomia ??? Nie z tej Zimi. Zabawne jest to ze nawet eksperci byli zdziwini ze pomimo wydania $1.7 triliona stan bezrobocia ani przyrost PKB praktycznie nie drgnely. A teraz mowa o wiecej tego samego, QE3 co juz nie pracowalo. Czy ekonomisci sa w stanie wymyslec cos nowego, cos co pracuje ? QE3 nie jest potrzbne. Potrzebne sa reformy sektora finasowego. Na to nawet Obama nie ma odwagi.

  15. (1648.) Witam! Nie bardzo zawsze orientowałem się w nazewnictwie. Zawsze miałem wrażenie, że nadając nowe nazwy próbuje się albo ukryć co tak naprawdę się za tym kryje albo rzeczywiście powstają jakieś mieszanki, które łączą pewne doktryny, idee, style itd. Pisze pan, że pod pretekstem “wolnego rynku”…
    Niestety tego wolnego rynku to jak na lekarstwo. Dla mnie jest jasne, że pod pretekstem ochrony emerytur w przyszłości zamieszano w OFE. Teraz martwią się o wahania na giełdach i stratach funduszy emerytalnych. Czyli czają się na kasę pod pretekstem dbałości o przyszłego emeryta. W jakimś finansowym programie amerykańskim usłyszałem ciekawą definicję. Chodziło o aferę z pomocą dla banków w kryzysie 2008. Państwo sterowało, ingerowało w gospodarkę stawiając się ponad prawem, terroryzując pewnych bankierów, którzy tej pomocy nie chcieli. Chodziło oczywiście o łapówki itd. Nieważne dokładnie o co chodziło ale konkluzja była zastraszająca. Jeżeli państwo steruje gospodarką kapitalistyczną stając ponad prawem i używając nielegalnych instrumentów to jest to po prostu faszyzm. Czy przypadkiem i my z tym nie mamy teraz do czynienia. Cała heca z OFE (a to jeszcze nie koniec) może potwierdzać najgorsze przypuszczenia. Przecież nikt tu nie mówi o “wolnym rynku”. Jest to raczej dławienie w zalążku wolności ubezpieczeń.

  16. (1647.) Odważę się i ja zabrać głos. Widzę, że tu nie biją, mądrze piszą, i ku mojemu zdziwieniu (w pozytywnym sensie), odpowiadają na pytania. Wysłuchałam wywiadu pana profesora w TVP info i TVN 24 „Fakty po faktach”, i naprawdę jestem pod dużym wrażeniem. Z książką “Wędrujący Świat” zetknęłam się wcześniej, zatem pana poglądy były mi już znane. Przede wszystkim bardzo mi się podoba, że u pana cyferki idą w parze z człowiekiem we właściwym kierunku. I środowisko naturalne też nie jest panu obojętne. Zdaję sobie sprawę, jakie można robić kombinacje pieniężne. Jak wiele zależy od dobrego ekonomisty i od jego człowieczeństwa. Globalizacja ma swoje dobre i złe strony. Kiedy tak słucham tych niektórych naszych nawiedzonych ekonomistów, to tylko oczami przewracam. Nie jestem biegła w ekonomii, ale czasami przeginają do tego stopnia, że nawet głupi się zorientuje że coś tu nie gra. A odrobina szacunku wyborcom się należy. Marzy mi się Polska mlekiem i miodem płynąca, ale jak widzę, coś nie bardzo nam to wychodzi. Wiele się zmieniło, ale niekoniecznie na dobre. Myślę, że pan jest jedną z osób, któremu dobro naszego kraju leży na sercu. Wyznaję podobną zasadę, co innego mylić się, a co innego oszukiwać. Z tym pierwszym można sobie poradzić, bo na błędach człowiek się uczy. Z tym drugim jest nieco gorzej. Odnoszę wrażenie, że oszustów trochę nam się namnożyło. Korzystając z okazji, chciałbym polecić książkę Krzysztofa Jurczyńskiego pt.”Illusiana” (wydana w formacie pdf). Nie jest to książka o ekonomii, ale może zainteresować z innego powodu. Autor ma coś ciekawego do zaoferowania. Polecam.
    Pozdrawiam serdecznie.

  17. (1646.) Nie wiem dlaczego prof. pisze ze zachod jest bogaty. Czy ich dlugi nic nie znacza? Np w USA, ponad polowa obywateli ma negatywny ‘net worth’, 45 mln dostje kartki zywnosciowe, 10 mln gospodarstw domowych dostaje zapomoge zeby nie stracili domu. 25 mln jest bezrobotnych.
    Kazdy obywatel 311 mln korzysta z zapomogi zywnosciowej. Rzad federalny po przez zapomogi dla farmerow obniza koszty artykulow rolnych i zywnosciowych az o 30-40%. Jest to najwiekszy i najstarszy schemat dozywiania ludnosci. (wprowadzony w 1922) To fakt, bez tych zapomog hamburger kosztowal by 30-40% wiecej. A odbywa sie to kosztem dodatkowego zadluzania.
    Czy to jest wizerunek bogatego kraju ? W Europie Zach sytuacja jest podobna.

    Przecietny amerykanin jest winny $280 tys. Gdzie to bogactwo ?

  18. (1645.) Bezsprzecznie sukces niektórych gospodarek azjatyckich – w tym także w regionie ASEANu – jest efektem pozytywnej synergii rynku i państwa. Przy wszystkich ogromnych różnicach, choćby między małym i bogatym Singapurem oraz ludnym i biednym Wietnamem czy też między Malezją i Indonezją, zawsze o rozwoju decydowało współgranie spontaniczności rynku opartego na własności prywatnej z aktywną strategiczną rolą państwa.
    Inwestycje infrastrukturalne finansowane ze środków publicznych i rządowe wsparcie dla wzbogacania kapitału ludzkiego odegrały ogromną rolę w cywilizacyjnym skoku Korei Południowej i Chin, a wcześniej Japonii. Czynnik ten obecnie daje o sobie wyraźnie znać w Wietnamie. W żadnym z tych krajów – w żadnym – góry nie wziął neoliberalizm. Choć mają różne orientacje polityczne, żaden też nie dał podporządkować się interesom Zachodu.
    Pragmatyzm, połączony ze specyficznymi wartościami właściwymi tamtejszej kultury ceniącej sobie zbiorowy wysiłek, daje dobre efekty. Również obecnie, w czasach gdy bogaty Zachód sam siebie wpędził w poważny kryzys strukturalny i instytucjonalny.
    Niewiele można nauczyć się od Birmy czy Brunei, ale na pewno co nieco z innych krajów ASEAN-u. Nikt nie proponuje, aby przenosić stamtąd buddyzm albo taoizm – które skądinąd sprzyjają spójności społecznej, a ta z kolei rozwojowi społeczno-gospodarczemu – ale zdolność rządów do realizowania długookresowych strategii rozwoju i umiejętność sprzęgania potęgi niewidzialnej ręki rynku z potęgą widzialnej głowy państwa.

  19. (1644.) Prof Kolodko (1643) “Neoliberalizm jest nie tylko przejawem chciwości, lecz także głupoty, bo koniec końców zagraża gospodarce rynkowej, bez której przecież sam nie ma ani szans, ani sensu.”

    Oczywiscie. Bardzo dobrze powiedziane.

    Odnosnie PO ja uwazam ze jednym z fundamentow ideologicznych tej parti jest balagan.

    Zadziwia mnie nieumiejetnosc parti jak SLD stworzenia zwycieskiej strategii. Przeciez PO zrobila wszystko co mogla by stracic wladze. A nadal porwadzi w rankingach.

  20. (1643.) Czy dałoby się doprecyzować polską neoliberalną mniejszość? Dałoby się, choć nie jest to jednorodna grupa.

    Jej trzon stanowi grupa interesów związana głównie z sektorem finansowym i spekulacjami rynkowi, która skoncentrowana jest nie tyle na wytwarzaniu dochodu (nowej wartości dodanej), ile na jej przechwytywaniu w procesach redystrybucji, zarówno rynkowej (czysta spekulacja), jak i budżetowej (walka z sektorem publicznym i podatkami, z których finansuje się dobra publiczne).

    Główny sposób działania neoliberałów to narzucanie własnych partykularnych interesów jako interesu ogólnospołecznego. Posługują się w tym celu wylansowanymi przez siebie „guru” i fałszywi autorytetami, manipulacjami medialnymi, penetracją środowiska nauk społecznych i – oczywiście – polityki. Co ważne (i wspomagające), mają swoich możnych i wpływowych sojuszników międzynarodowych, gdyż neoliberalizm jest fenomenem globalnym, a do Polski został tylko zaimportowany. By tak się stało, musieli się jednak tutaj pojawić jego zagorzali zwolennicy, jedni motywowani chciwością, inni zaciekłością ideologiczną.

    Istotną część tego nurtu stanowią niektóre media, które są finansowane przez grupy interesy i które są pod przemożnym wpływem neoliberalnych doktrynerów i dogmatyków w postaci pseudonaukowców, analityków rynkowych, tendencyjnych komentatorów. To rozpacz, gdy dominują i terroryzują ludzi spragnionych prawdy nie ci kaznodzieje, którzy powinni. Niejeden dołączył to tej grupy, stając się naiwną ofiarą nawałnicy propagandowej i wierząc teraz głęboko, że ma rację i czyni dobrze, choć jej nie ma i postępuje szkodliwie z punktu widzenia harmonijnego i długofalowego rozwoju.

    Ta „neoliberalna mniejszość” (gdyż w sposób oczywisty stanowi ona mniejszość społeczeństwa, ale ma potężną siłę, dysponując wpływami w finansach i mediach, a więc środkami i informacjami) czyni z Państwa wroga publicznego Nr 1 po to, by w myśl demagogii współczesnego leseferyzmu, osłabiać regulacje gospodarki pod hasłami wyższości „wolnego rynku”. Do czego to prowadzi, widzimy w postaci obecnego wielkiego kryzysu, który nie jest kryzysem koniunkturalnym, lecz strukturalnym i systemowym kryzysem neoliberalnego kapitalizmu. W Polsce zaś skutkuje to ponownie spowalnianiem gospodarki i pogłębianiem się i tak już nadmiernego zróżnicowania materialnego ludności. Neoliberalizm jest nie tylko przejawem chciwości, lecz także głupoty, bo koniec końców zagraża gospodarce rynkowej, bez której przecież sam nie ma ani szans, ani sensu.

    Wszędzie – także w Polsce – neoliberalizm na swoich ideologów, lobbystów, polityków. Od strony partyjnej ten nurt jest silnie reprezentowany w PO, skądinąd heterogenicznej partii władzy, w kilku opiniotwórczych tytułach prasowych i innych mediach, jak i w niektórych ośrodkach (pseudo)badawczych. Tytuły, nazwy i nazwiska proszę sobie samemu wpisywać…

  21. (1642.)
    Poniższy skrót (omówienie) mego dzisiejszego wystąpienia na antenie TVP Info przytoczony jest na portalu tejże telewizji. Tam też (http://tvp.info/informacje/biznes/nigdy-nie-bylismy-zielona-wyspa/5143813) można obejrzeć audycję w całości.

    „Nigdy nie byliśmy zieloną wyspą”

    – Nie porównujmy się z gorszymi. Co by było, gdyby córka przyniosła do domu tróję z minusem, a żona chwaliłaby się sąsiadce: „widzisz jakie mam wspaniałe dziecko, trója z minusem, a syn Kowalskiej dostał dwóję”. Trzeba równać w górę, do tych co mają piątki i czwórki – powiedział w TVP Info prof. Grzegorz Kołodko. Były wicepremier i b. minister finansów odniósł się do światowego kryzysu gospodarczego. Podkreślił, że Polska – wbrew deklaracjom rządu – znajduje się w jego poważnej fazie i zamiast gonić kraje szybko się rozwijające, równa do tych, gdzie rozwój jest wolniejszy.

    Prof. Grzegorz Kołodko był gościem TVP Info

    – Nigdy żadną zieloną wyspą nie byliśmy. Tak się złożyło w wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności – co miało niewiele wspólnego, albo i nic, z polityką rządu Platformy Obywatelskiej – że Polska nie weszła w czasie światowego kryzysu gospodarczego w falę recesji, a więc bezwzględnego spadku poziomu produkcji. Ale byliśmy i jesteśmy w fazie poważnego kryzysu – mówił prof. Kołodko.

    Według niego przedstawia się on w naszym kraju w co najmniej trzech aspektach. – Po pierwsze dużym niewykorzystaniem istniejących mocy wytwórczych, co zniechęca do inwestowania. Po co inwestować i tworzyć nowe moce wytwórcze, nowe miejsca pracy, skoro istniejące są nie do wykorzystania, bo nie ma tego jak i komu sprzedać – zauważył gość „Info Poranka”.

    – Po drugie, co jest bardziej dotkliwe już dla nas, dla ludzi, mamy strukturalnie wysoki poziom bezrobocia. No jeśli to nie jest przejawem kryzysu, to co nim jest? No i po trzecie jest to, czego będziemy jeszcze dużo odczuwać i to przez dłuższy okres, to jest na dobrą sprawę załamanie – przy tej polityce, jaką się w ostatnich latach uprawia – w finansach publicznych, budżecie. W zeszłym roku było 8 proc. deficytu sektora finansów publicznych w stosunku do produkcji brutto. W tym roku blisko 6 proc, a założenie, że to będzie 2,9 proc. w roku przyszłym, to jest po prostu przedwyborczy blichtr – podkreślił.

    Prof. Kołodko uważa jednak, że ludzie już to dostrzegają. – To nie była „zielona wyspa” i to zauważają przede wszystkim polscy przedsiębiorcy i polscy konsumenci, czyli my wszyscy, że gospodarka niejako siada. My tracimy tę dynamikę, miast przyspieszać tempo wzrostu, w sytuacji gdy światowa gospodarka mocno poszła do przodu w zeszłym roku i w tym – mówił.

    Według byłego ministra finansów nasze gospodarcze znaczenie w świecie jest coraz mniejsze. – Jest taki zgiełk, że jesteśmy krajem wielkiego sukcesu i idziemy bardzo mocno do przodu. Otóż udział polskiej gospodarki w światowej gospodarce spada. My mamy coraz mniej do powiedzenia i coraz mniej wkładu, bo światowa gospodarka, gospodarka 7 miliardów ludzi, rośnie szybciej, niż polska gospodarka. Więc napis: „przeciętna świata”, który jest przed nami, albo obok nas, to my się do niego nie zbliżamy, tylko oddalamy – obrazowo przedstawił.

    – To bardzo wygodne. Zawsze można znaleźć kogoś, u kogo dzieje się gorzej. Jakby się działo gorzej na Białorusi, czy w Rosji, jeśli chodzi o dynamikę gospodarczą, to byśmy powiedzieli: „widzicie Państwo, u naszych wschodnich sąsiadów dzieje się gorzej”. A obecnie mamy szybszy wzrost gospodarczy nie tylko w takich krajach, jak Litwa, czy Rosja, ale też w takich jak Turcja, czy Szwecja, która jest od nas dużo bogatsza. Więc jeśli mówimy o Zachodzie, to trzeba pokazać te kraje, gdzie tempo wzrostu jest wyższe niż w Polsce, chociażby we wspomnianej Szwecji – podkreślał prof. Kołodko. Dodał, że nie ma co porównywać się z gorszymi krajami.

    Więc jeśli mamy się porównywać, to nie porównujmy się z gorszymi. Co by było gdyby czyjaś córka przyniosła do domu tróję z minusem, a żona będzie się chwaliła sąsiadce: widzisz jakie mam wspaniałe dzieci, trója z minusem, a syn Kowalskiej dostał dwóję. Trzeba równać w górę, do tych co mają piątki i czwórki.

    – To, że Polska szybciej się rozwija w tempie ilościowym, niż np. Niemcy czy Francja, to nie dowodzi tego, że w Polsce jest słuszna polityka gospodarcza – mówił.

    Profesor Kołodko widzi jednak pewne pozytywy dla naszego kraju. – Uważam, że jest o klasę lepsza jakość materiału ludzkiego w Polsce, niż jeszcze kilka, czy kilkanaście lat temu – zakończył.

  22. (1641.) Panie Profesorze,

    czy w dobie obecnych wydarzeń na rynkach finansowych racji nie mają zwolennicy standardu złota ?

    Śledząc doniesienia medialne trudno oprzeć się wrażeniu, że zwolennicy ci od wielu lat są w znakomitej mniejszości. Traktowani są raczej z przymrużeniem oka.

    Wielu z nich niedawno było wręcz szydzonych (np. Peter Schiff) pomimo trafnych prognoz gospodarczych.

    Jakie są główne wady systemu monetarnego opartego na standardzie złota ?

    Może warto wszcząć publiczną dyskusję na temat systemów monetarnych żeby przynajmniej społeczeństwo orientowało się w sprawie wad i zalet systemu obecnego i standardu złota ?

  23. (1640.) Rezerwy walutowe Polski, które już przekraczają 100 miliardów dolarów, są zbyt wysokie. Utrzymywanie ich na takim wygórowanym poziomie jest nieracjonalne i kosztowne dla polskiego podatnika, a bardzo zyskowne dla zagranicy.

    Upraszczając, rezerwy te nie są w ogóle oprocentowane (gotówka) lub dają bardzo niskie odsetki z tytułu krótkoterminowych depozytów w zachodnich bankach i krótkoterminowych papierach dłużnych, które potem za te same – nasze – pieniądze kupują polskie obligacje, oprocentowane na dużo wyższym poziomie. Przykładowo, 100 mld USD (przetrzymywane w różnych walutach) daje 2,5 proc., a więc rocznie około 7 miliardów złotych, podczas gdy jako społeczeństwo (i podatnicy) płacimy aż 6 proc., a więc prawie 17 miliardów złotych, za pożyczenie poniekąd tych samych 100 mld USD (na potrzeby finansowania deficytu budżetowego i rolowania długu w czasie). Takie są koszty, które ponosimy, a zarazem zyski “inwestorów”.

    Oczywiście, rezerwy trzeba utrzymywać, ale gdyby wynosiły połowę obecnego stanu, co zupełnie wystarcza, to koszt dla podatnika wyniósłby nie 10, a 5 mld złotych. Mechanizmy te szerzej wyjaśniam w “Wędrującym świecie”.

    Co zaś do konkretnego pytania Pana Mateusza Hauke (vide http://www.facebook.com/kolodko, komentarz pod wydarzeniem TVP Info z 22-go września), to wartość rezerw (oraz zobowiązań dłużnych wobec Polski) odlicza się od długu publicznego (brutto) i wtedy mówimy o długu netto.

  24. (1639.) Profesorze. ekonomia jest nauka o tworzeniu pozytywnej wartosci.
    A jak to wyglada w praktyce ? W USA 31 lat z rzeadu deficytow ! W Polsce 22 lata deficytow. Podobnie w calej Europie Zachodniej.

    Przeciez to oczywiste – ekonomie tzw ‘kapitalistyczne’ nie sa w stanie same siebie utrzymac. To wada systemu. Kolonializm sie skonczyl. Niewolnictwo sie skonczylo. Ten system nie pracuje. To trzeba rozpoznac, sprawdzic i zreformowac od podstaw.
    W zamian widac wiecej dlugow na juz istniejacych dlugach. Co pan mysli? Dlugi wzrastaja w tepie szybszym od produtow krajowych. W Polsce obecny rzad jest odpowiedzilny za 40% dlugu publicznego. (w 3.5 roku) Taka to zielona wyspa.
    To droga do totalnej zaglady ekonomicznej i wojen.
    Co gorsze nie widac umiejetnosci ani ambicji rozwiazania tego problemu. By ocalic cywilizacje.

    A panu sie wydaje ze axiom1 nie ma pomyslow i nie warto sie skontactowac? (ref 1629)
    W takich czasach trzeba sie chwytac nawet brzytwy.
    Istnieje sposob na wyjscie z tego balaganu. A kosztuje to zaledwie kilka reform. Na pomysle natomiast mozna zarobic.

  25. (1638.) Panie Profesorze,czy przewalutować kredyt we frankach na kredyt w juanach?Oczywiście,to dotyczące franków jest żartem/na razie/,reszta już nie.Dodrukowanie dolarów przez Wuja Sama jest pewnie w Pekinie niemile widziane a Hu Jintao to będzie pamiętał.W czasach środkowego Gomółki(tow.Wiesława,nie mylić z innymi)ojciec mój prenumerował miesięcznik”Chiny”,bardzo ciekawie opisujący ten kraj.Chińczycy to naród niezwykle pracowity,zdyscyplinowany i zdolny(“mrówka gryzie kość”to jeden z tytułów)więc obserwuję pilnie co się dzieje za Wielkim Murem.Teraz nasze podwórko:jak Tusk opowiada jak jest cacy(suflerem jest dr.kulturoznawstwa ,jego koleś z KLD)to pędzę do garażu sprawdzić czy mój ulubiony T-34 ma pełny zapas paliwa i czego tam jeszcze potrzeba.TVN i wywiad z Panem: było bardzo ciekawie do chwili gdy Kajdanowicz (mógłby swoją głową wbijać gwozdzie,bez obawy o głowę)zaczął się wtrącać.Podziwiam Pana za to że gdy inni paplają”tak”,Pan mówi “nie”konsekwentnie wiosłując pod prąd.Ma Pan we mnie wiernego kibica-tyle mogę.

  26. (1637.) Panie profesorze

    Czy można postawić hipotezę że banki dawały kredyty we frankach po to żeby zabezpieczyć się przed wzrostem kursu tej waluty i co to by oznaczało?

  27. (1636.) Szanowny Panie Profesorze ! Ogromne gratulacje za wystąpienie w “Faktach po faktach”Polacy winni poznać podstawowe prawa neoliberalizmu i do czego one prowadzą.Nie zdawałem sobie sprawy co to jest neoliberalizm mimo ,że jego skutki są widoczne wokół mnie.Oczy otworzyła mi Noemi Klein poprzez “Doktrynę Szoku” jak i David Harvey-“Neoliberalizm Historia Katastrofy”.
    Pana Profesora wykłady wzbudziły we mnie ogromne zainteresowanie problemem neoliberalizmu.Mina Pana Kajdanowicza świadczyla o tym,że został pozbawiony wszelkich argumentów.
    Z wyrazem szacunku
    Stanisław Niedzielski

  28. (1635.) Panie Profesorze :)

    Dziękuje za odpowiedź chociaż tylko w małym stopniu wypełniła ona moje oczekiwania.
    Chwytając “byka za rogi” przyznać musze,że nie rozumiem samej naturalno-biologicznej “istoty pieniądza” ( tylko współczesnie ucywilizowany homo sapiens zmuszany jest do ustawicznego dążenia do “wzbogaceniem się “) inne żyjące społecznie zwierzęta nie znają ładu społecznego, w którym coraz mniej liczni i coraz bogatsi członkowie społeczności, w sposób tak autorytatywny, determinują życie pozostałych współplemienców.

    Pieniądz jako produkt ludzkiej myśli nie powinien determinować ludzkiego życia, tak uważam i dlatego pozwalam sobie prosić Pana Profesora i kilka zdań nad wartością intelektualną i ekonomiczną zawartego w linku tekstu:
    http://demokracja-finansowa.pl/artykuly.html

    Z wyrazami szacunku
    Homosovieticus Marian

  29. (1634.) Odpowiadając na wpisy 1612 i 1630, uważam, że nie ma konieczności powrotu do pieniądza opartego na złocie. Gospodarka może w miarę sprawnie funkcjonować, opierając się na papierowym pieniądzu, którego “twardość” gwarantowana jest przez masę towarów wytwarzanych w społecznym procesie produkcji i przez istniejące oraz nowo tworzone w procesie inwestycyjnym moce produkcyjne.

    Notabene, dlatego uważam, że dodatkowa emisja dolara w ramach tzw. luzowania ilościowego (ang. Quantative Easing, QE) nie jest drukowaniem inflacyjnego pieniądza bez pokrycia, gdyż ma on pokrycie w istniejących, a nie wykorzystanych mocach wytwórczych amerykańskiej gospodarki, która pracuje zaledwie na około dwie trzecie swojej mocy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *