Witam na blogu – Welcome on the Blog

Blog jest częścią NAWIGATORA do mojej książki Wędrujący świat www.wedrujacyswiat.pl. Jej Czytelnicy mogą tutaj kontynuować frapującą i nigdy niekończącą się debatę na temat światowej społeczności, globalnej gospodarki i ludzkich losów, a także naszego miejsca i własnych perspektyw w tym wędrującym świecie.

Tutaj można przeczytać wszystkie wpisy prof. Grzegorza W. Kołodko.
Zapraszam do dyskusji!

Blog is a part of NAVIGATOR to my book Truth, Errors and Lies. Politics and Economics in a Volatile World www.volatileworld.net. The readers can continue here the fascinating, never-ending debate about the world’s society, global economy and human fate. It inspires one to reflect also on one’s own place in the world on the move and one’s own prospects. In this way the user can exchange ideas with the author and other interested readers.

Here you can download archive of all posts professor G. W. Kołodko.
You are invited to join our debate!

2,861 thoughts on “Witam na blogu – Welcome on the Blog

  1. (1462.) Proszono, abym uprzedzał o swoich wywiadach telewizyjnych, więc informuję, że w poniedziałek, 9 maja, o godz. 21:30 goszczę u red. w TVN CNBC w programie 90 MINUT (www.tvncnbc.pl & http://www.facebook.com/TV). Rozmowa będzie dotyczyła głównie projektu budżetu na rok 2012, więc będzie to także dobra okazja, abym odniósł się do kwestii poruszonych przez Piotra (wpis 1456). Zapraszam też na serię wykładów i spotkań autorskich w najbliższym tygodniu. Wszystkie są zaanonsowane w NAWIGATORZE (http://www.wedrujacyswiat.pl/Wyklady.php), na portalu TIGERa (http://tiger.edu.pl/aktualnosci/2010/12/TdP_semestr_letni_2011.pdf & http://tiger.edu.pl/aktualnosci/2010/12/www_Tour_de_America_2011.pdf) oraz na moim profilu w Facebooku (http://www.facebook.com/kolodko). Proszę tam zaglądać jak najczęściej!

  2. (1461.) Tao Yang, the Chinese student, now in Poland, has made a post on my http://www.facebook.com/kolodko: “I wish China could also have a political structure change as Poland, i am waiting for that day as a level-headed Chinese young man!”. And here is my comment: The China’s ‘political structure’ must evolve. It will change, but in much more gradual way than it happened in Poland and other East Central European countries. I write more on the feedback between economic and political liberalization, that is between the marketization and democratization, in my book “Truth, Errors, and Lies: Politics and Economics in a Volatile World”, where one can find a lot of analyses and comments about China. Hence, I think it is just great than the Chinese edition of this book will be published soon. I hope that Tao Yang and her friends will be among the first to read it and they will share their opinions on Facebook and on the blog http://www.volatileworld.net.

  3. (1460.) Jak było w Nysie? Po drodze z wrocławskiego lotniska – przepięknie! Jakże śliczne są falujące pola pokryte łanami żółtego i zielonego rzepaku… W samej Nysie sympatycznie. Ciekawie i spokojnie. I, co cieszy, czysto tam. Widać efekty troski władz samorządowych i lokalnych działaczy – tak społeczników, jak i przedsiębiorców – o środowisko naturalne oraz zabytki i obiekty kultury. A skarby w dzwonnicy bazyliki, które pokazał mi ksiądz proboszcz, bardzo interesujące! Aż trudno uwierzyć, że niektóre z nich odnalazły się w zaskakujący sposób, pod schodami na plebanii, zaledwie siedem lat temu.
    Dyskusja po wykładzie na miejscowej, sprawnie funkcjonującej uczelni, nie została zdominowana bieżącymi sprawami narzucanymi przez media, lecz troską o kwestie długofalowe. Tak być powinno, skoro wykład był zatytułowany „Uwarunkowania i perspektywy rozwoju gospodarczego Polski”. A rozwój to z natury rzeczy proces długookresowy.
    Pytania mediów typowe: dlaczego u nas, na Opolszczyźnie jest gorzej (choć faktycznie jest lepiej) niż w innych regionach Polski i jak konkurować o więcej inwestycji z zagranicznych? A na samej uczelni, w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, chyba najciekawiej – nawet ciekawiej niż na Zarządzaniu – jest na Kosmetologii. Być może, nawet warto byłoby poddać się zabiegom podczas ćwiczeń, w których uczestniczące liczne studentki z całej Polski…

  4. (1458.) Do Piotra (1456.) – pytanie o podzielanie przez Profesora optymizmu Premiera jest raczej retoryczne. Po pierwsze z Pańskiego postu nie wynika jakoby Premier był w jakiś szczególny sposób optymistą jeśli idzie o ten budżet, raczej zionie z tej wypowiedzi rezygnacją/obojętnością. Po drugie Profesor zazwyczaj reaguje lekką irytacją będąc pytanym po raz kolejny o to samo (ministra Rostowskiego). Nie chcę Pana oczywiście urazić, niech mi ręka uschnie! Jednak z doświadczenia wiem, że tak może się stać.
    A co do meritum. Minister Rostowski pokazał nam już niejednokrotnie, że większego planu czy strategii działania to On nie posiada. Kryzys finansowy chciał przeczekać, kryzys budżetowy zakamuflować a poza tym nie bardzo wiadomo czego ten człowiek chce i do czego dąży. Pardon: byle końca kadencji – chyba tylko do tego. Bo ani żadnej Jego książki nie czytałem, ani żadnego ciekawego wywiadu z tym Panem nie widziałem. Bardzo skromny się wydaje. Jedyne co szerokiej publice wiadomo, to że przyleciał do nas z JuKej i ma powiązania z LSC.

  5. (1457.) Although globalization will never be lack of opponents but I can hardly image it will draw much criticism as neoliberalism does. Neoliberalism, it’s a new stage of capitalism which began around 1980. It stresses the efficiency of private enterprise, liberalized trade and relatively open markets, and therefore seeks to maximize the role of the private sector in determining the political and economic priorities of the state. At the very beginning people believed it would produce a more efficient government and improve the economic health of the nation.
    It was highly expected in the late 1980s by people especially in Russia and Latin American. However, from 1980 to 1990, Latin America’s share of the world economy slips from 6 to 3 percent. Also, its average annual percentage change of real GDP per capita growth from 1980 to 1989 is -0.4. After the collapse of USSR, Russia began act a reform of neoliberalism, but it turned out the GDP growth remain below 0 from 1991 to 1996 and finally a financial crisis took place in 1998. With the spreading of neoliberalism, the numbers of Least Developed Countries doubled in three decades according to the United Nation.
    The world should have benefit more according to optimistic neoliberalism. Free market without the intervention led to a situation that capital rules everything. Privatization of state enterprises makes it possible for strong investors to control the economic lifelines of a country; greedy capital enjoys making big profit instead of consider its social responsibility. In stock and security market, lack of administration contributed a lot to the subprime crisis in 2008 and led to a global scale of economic depression. Meanwhile, inequality in distribution of wealth has become more and more significant. In the United States, between 1979 and 2004 the wealthiest 1 percent saw an increase in their share of national income of 78 percent, whereas 80 percent of the population saw an overall decrease in their income share by 15 percent. However as USA it is, the country can still maintain its stability but facts are definitely worse in some developing ones. Fiscal policy limited administration to improve their welfare systems when the inequality happened. The inequality will lead the countries into chaos and get people suffered. Last but not least, when process the reform of neoliberalism, the capital from domestic rich people and advanced economic groups can purchase the profitable asset in a low price. This phenomenon always happens with corruption when a country makes reforming movement. The example is Russia in the 1990s.
    The failure of neoliberalism proves invention of state power is indispensible wherever in developing countries or developed countries. As Marx put it: Capital comes dripping from head to foot, from every pore with blood and dirt. Our civilization cannot develop without capital flows but somehow we do need state’s power to prevent capital from messing up economic regulations.

  6. (1456.) Panie Profesorze!
    Premier i jego minister finansów zaprezentowali dziś projekt budżetu. Szef rządu w swoim krótkim wystąpieniu leciał tekstami niemal wyjętymi z “Misia”, którego rocznicę emisji zresztą dopiero co obchodziliśmy, tzn. podkreślił, że jest to budżet “naszych możliwości”, pokazujący, “na co nas stać”. Obiecywał przy tym, że cięcia nie dotkną zwykłych obywateli. Nie dotkną, ponieważ pan premier nikomu emerytury ani pensji nie obniży.

    Dziennikarze niestety nie mieli okazji spytać premiera o szczegóły, ponieważ ten oświadczył, że ma równie ważne, co prezentowanie budżetu na 2012 r., obowiązki, tzn. musi pomóc Serbii i Czarnogórze wstąpić do Unii Europejskiej. Poszedł więc sobie nie odpowiedziawszy na ani jedno pytanie.

    Panie Profesorze, czy podziela Pan optymizm Donalda Tuska?

  7. (1455.) Witam,

    Do Magdaleny (post 1453) – nie twierdzę bynajmniej, że ludzie są głupi tylko, że większość społeczeństwa nie sięga do lektury, nie czyta – nie wnikając w powody – nie dociera więc do podobnej literatury i myśli Pana profesora. A co do pytanie czy mają co czytać – oczywiście, czy będą to książki Pana profesora czy choćby inne wymieniane choćby na tym blogu tytuły to na pewno będą to lektury godne polecenia. To, że media są zdegenerowane nie znaczy .. że mamy skupiać się tylko na nich, człowiek jako istota myśląca ma wybór, ważne żeby wybrać właściwie. Również jestem za upowszechnianiem kultury i właśnie poniekąd upowszechnianiem kultury (a w tym czytelnictwa) należałoby się zająć.

    Odnośnie tekstu BigPena (post 1447) – miałem na myśli wsparcie intelektualne, bo oczywiście myśli i teorie Pana profesora są bliskie nam, czytelnikom książki jak i aktywnym uczestnikom bloga, natomiast mniej obecne w świadomości społecznej. Pewnie, że każda okazja do tego by krąg wiedzy poszerzyć jest dobra i z radością obserwuje aktywność Pana profesora – jestem pod wrażeniem ilości działań które podejmuje. Chodziło mi więc – powtarzając myśl – o wsparcie intelektualne, im więcej wypowiedzi na forum publicznym, im szerzej prezentowane “myśli” tym większa szansa “zaszczepienia” ich w społeczeństwie i społecznego otwarcia na wiedzę z dziedziny ekonomii, aczkolwiek nie tylko gdyż jak wiemy profesor porusza się biegle w wielu dziedzinach. A więc, tak bądźmy grupą wsparcia poprzez aktywność na blogu, ale mam również nadzieję, że wraz z aktywnością profesora (i nieskromnie “naszą”) dołączać się będą kolejne światłe umysły i nie mówię tu bynajmniej o politykach, bo choć chciałbym aby wreszcie zaczęli oni myśleć o gospodarce Polski (a nie własnych partykularnych interesach), to nie wierzę żeby coś się zmieniło w tej materii przez najbliższe lata, nie mam złudzeń.

    Aczkolwiek dobrze byłoby gdyby idee i teorie Pana Profesora mogłyby zostać faktycznie wdrażane w życie, tylko któż na dzień dzisiejszy mógłby to zrobić …..

    Michał Witkowski

  8. (1454.) I’m afraid that while considering the Greek public finance crisis “The Economist” (A question of maturity, April 20th) is right while suggesting that “the economics point to a harsher solution: a steep write-down as part of a broader package of reforms.” I’m afraid, because such obvious argument will hardly be understand and supported for some time. And the elapsing time makes the whole unavoidable adjustment only more costly for both, the Greek taxpayers and the domestic and international creditors. Yet I’m not sure why you’re bringing to the fore a seeming analogy with the sample of Uruguay from 2003? I would rather learn from the case of restructuring of Poland’s nonperforming foreign debt. It was not easy to strike the deal, yet – as then the deputy premier and finance minister – I signed in 1994 a pragmatic accord with the London Club. And it did work. Half of outstanding debt was written off what paved the road for smooth service of the remaining obligations. Yet such significant reduction was based on very tough conditionality and enforced far-going structural reforms which enabled us not to go again in the debt trap through living beyond the means. The difference is that in the case of Greece it’s not only the matter of outstanding foreign debt, but forthcoming domestic insolvency too, but – hopefully – our Greek friends have learnt by now that the inescapable invoice has already arrived.

  9. (1453.) Mam pewne uwagi do postu Michała (post 1439). Trochę alergicznie reaguję na stwierdzenia, że ludzie są głupi. Za często taki pogląd wyrażają ludzie, by uzasadnić swój własny uproszczony (czytaj – egoistyczny i prostacki) stosunek do rzeczywistości. Oczywiście Michał wyraża tutaj słuszna troskę, bo rzeczywiście odmóżdżenie w Polsce w różnych dziedzinach poszło bardzo głęboko. To już sprawa systemowa. Tak zwane elity nie wstydzą się przyznać publicznie, że nie czytają. Wiedza i kultura przestały być wartością. Może istotnie do zgarniania pieniędzy wystarczy spryt. Tylko co potem, zwłaszcza dla tych, którzy mają większe potrzeby niż zbieranie różnych fantów? Dla takich osób jakość życia się wyraźnie pogarsza, przestrzeń publiczna jest nie do wytrzymania. Bardzo spadło czytelnictwo, nie tylko dlatego że wyjechało prawie dwa miliony młodych i ambitnych ludzi. Sytuacja wymaga teraz jakiejś Komisji Edukacji Narodowej. A co do cząstkowej sprawy czytelnictwa – brak systemu promocji i krytyków z prawdziwego zdarzenia, jedyny warty czytania dodatek kulturalny jest w piątkowym wydaniu „Dziennika – Gazety Prawnej”. Pewnie już niedługo, bo został zintegrowany z programem telewizyjnym.
    Nie zakładałabym, że ludzie są głupi. Tak szczerze mówiąc, czy mają co czytać? Polskie media się zupełnie zdegenerowały. Przyczyn jest wiele, ale w chwili obecnej najbardziej odczuwalne jest to, że spada poziom finansowania z reklam. Tak więc prasa i telewizje prywatne są wyjątkowo podatne na ‘sugestie” tych, co chcą za nie zapłacić.
    Telewizja publiczna też jest spółką prawa handlowego, rozliczaną z wyniku finansowego. Jak rozumiem, w swoim czasie zdecydowano się na taką strukturę, żeby zapewnić niezależne od budżetu państwa finansowanie. Pewnie myślano, że dzięki temu wyeliminuje się naciski polityczne. Praktyka wykazały, ze mamy zarówno naciski polityczne jak i komercyjne… Była u mnie kilka dni temu Polka mieszkająca w Kanadzie. Była wstrząśnięta tym, jak prasa w Polsce jest tendencyjna.
    Dla mnie dowodem na to, że ludzie w Polsce wcale nie są głupi, jest to, że spada czytelnictwo prasy i oglądalność tv.
    Założenie, że ludzie nie są głupi i rzeczy dobre mogą liczyć na powodzenie, leżało u podstaw labourzystowskiej polityki kulturalnej. Za rządów pani Thatcher promowano tam kulturę „elitarną”, dla „głupiego ludu” była tylko komercja. W bardzo krótkim okresie labourzyści osiągnęli niebywały rozwój (wzrost o 7.5% rocznie), choć przedtem tak jak w reszcie Europy była stagnacja.

    Co do grupy wsparcia – czytaj „Wędrujący świat”. Rozdział ”Świat, słowa i treści”.

  10. (1452.) Marks w listach do Engelsa pisał aby wykorzystać słabości kapitalizmu, i w ten sposób powalić go na kolana. Każdy kryzys naprawia wady kapitalizmu, ale czy można wciąż stać po stronie ludzi którzy nie chcą wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.
    Książki o JP II rozchodzą się w nakładzie 800 tys. a wybitna książka GWK 60 tys.,
    Camus napisał ” ile zniosą ludzie, zanim zbuntują się i zabiją tyrana”
    Może następny kryzys powali neoliberalizm na kolana, współczesnego tyrana.

  11. (1451.) Podkreślić przy okazji trzeba, że tzw. podatek liniowy ewidentnie pogłębia nierówności w podziale dochodów. A im więcej nierówności, tym niższy poziom kapitału społecznego i mniejszy stopień życiowej satysfakcji. Jest to jednoznacznie udowodnione w bogatej (niestety, nie w Polsce) literaturze przedmiotu. Tim Jackson w książce “Prosperity without growth. Economics for a Finite Planet” pisze: “Life expectancy, child well-being, literacy, social mobility, obesity, teenage pregnancy, homicide rates and incidence of mental illness are all worse in less equal ones. Tackling systemic inequality is vital, … and not just for the least well-off. Society as a whole suffers in the face of inequality.” Szerzej o tych zagadnieniach, w tym o przygniatających dowodach słuszności tych obserwacji zob. Richard Wilkinson i Kate Picket (2009). “The Spirit Level: why more equal societies almost always do better”, London: Penguin.

  12. (1450.) Magda (wpis 1446) chciałaby wiedzieć, czy jestem „zwolennikiem czy przeciwnikiem podniesienia od 1 stycznia 2012 roku do 1500 zł. Z pewnością jestem zwolennikiem kategorii płacy minimalnej i uważam, że musi ona rosnąć wraz ze wzrostem przeciętnej wydajności pracy. Natomiast ile konkretnie ma wynosić, to musi być wyprowadzone z kompleksowego programu zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego. Dlatego też nie spieram się o jakieś propozycje szczegółowych rozwiązań z takiego kontekstu wyrwane. Niestety, ostatnie rządy – ani te przesiąknięte prawicowym populizmem z PiS na czele, ani te wyznające prawicowy neoliberalizm z PO na czele – takiego programu nie potrafiły społeczeństwu zaproponować. Teraz w to miejsce trwać będzie przepychanka rozmaitych pomysłów, no bo wiadomo – wybory. Znowu dużo pary pójdzie w gwizdek, mało w tłoki, a czas ucieka…

  13. (1449.) Przejściowe przyspieszenie tempa wzrostu na Litwie, Łotwie i w Estonii, a także w Czechach i na Słowacji, nie miało nic wspólnego z wprowadzeniem tzw. podatku liniowego. Wyciąganie takiego wniosku to logiczny błąd typu: post hoc, ergo propter hoc, czyli „po tym, a więc wskutek tego” (więcej piszę o tym w “Wędrującym świecie”, s. 109 i nast.). Zaiste, warto zakończyć już tę dyskusję i zaniechać bredni o domniemanej wyższości tzw. podatku liniowego nad progresywnym (w całych dziejach żadna – żadna! – z wysoko rozwiniętych gospodarek nie dochodziła do zamożności, stosując podatek liniowy). W sposób oczywisty ten poroniony neoliberalny pomysł miałby być instrumentem redystrybucji dochodów od uboższych do bogatszych warstw ludności. A że w ferworze kampanii wyborczej opowiadają się za nim również niektórzy przedstawiciele partii w istocie populistycznych? To dlatego, że prostactwo podatku liniowego wydawać może się części zamanipulowanej opinii publicznej dla niej korzystne i, w ślad za tym, niektórzy mogą zagłosować za rozwiązaniami, które szybko okażą się dla nich szkodliwe. Trzeba wobec tego teraz kłamać, aby potem czerpać z tych kłamstw materialne korzyści. Ale gdy to już stanie się oczywiste, odwrócić sytuację będzie trudno. Dlatego też trzeba blokować takie irracjonalne rozwiązania ex ante.

  14. (1448.) Witam serdecznie
    Chciałbym poruszyć nieco inny problem, a mianowicie, plan sprzedaży przez Resort Skarbu, Grupy Lotos (praktycznie zakończony rozwojowy Program 10+ dla Grupy Lotos, koszt ok 5,5 mld zł, a teraz Grupa Lotos ma “iść pod młotek”). Czy mógłby ktoś z osób piszących na forum wyjaśnić racjonalnie i ekonomicznie (bez polityki itp.) sens sprzedaży Grupy Lotos prywatnemu inwestorowi??

    Pozdrawiam

  15. (1447.) Michał (post 1439) Grupa wsparcia? Pytanie – wsparcia czego? Czy chcesz, żeby jego poglądy się przebiły? Słusznie. Profesor też tego chce. Stąd książki spotkania, blog, facebook… Wystarczy pójść na któreś ze spotkań z profesorem, żeby odczuć, usłyszeć, zobaczyć to wsparcie. Nawet w niektórych resortach urzędnicy bardziej śledzą, co pisze gwk, a nie co gada Tusk, Rostowski, Pawlak, Sikorski…
    Pobudzenie intelektualne, jakie nam funduje, jest szczególnie ważne w kontekście obecnie panującego w Polsce odmóżdżenia, o którym ktoś tu pisał (i ty też). Profesor stworzył de facto ruch społeczno-intelektualny, taką formację postępowego pragmatyzmu. A my? My na tym blogu jesteśmy przecież tego częścią. Komu się to udało? A że główne/głupie media tego nie eksponują? Bo się boją! Bo zazdroszczą! Bo im się to nie opłaca…

    A może myślałeś o wsparciu politycznym? Pewnie, nam by się chciało, ale czy ty byś chciał na jego miejscu? Międzynarodowy profesor włączający się w ten bezmyślny polski jazgot? Czy nie szkoda jego czasu, wiedzy, osobowości… Jego rola jest ważniejsza. Jego miejsce jest w intelektualnym przywództwie. Od lat nikogo takiego nie było, no bo niby kto? Establishment próbuje kogoś tam lansować – pakując w to wielką kasę – ale to nie wychodzi. Nie może wyjść, bo wylansować można polityka, ale intelektualny guru z definicji jest dla ludzi samodzielnie myślących. Jak coś do mnie nie przemawia, to nie przemawia.
    Dlaczego międzynarodowy profesor miałby się użerać – z wątpliwym skutkiem, bo przecież widzimy, jak ewoluuje polska polityka – z tymi ludźmi? Kogo tłumaczą i komu wydają książki na całym świecie? (Także w tych częściach świata, gdzie marketing nie zastąpił jeszcze opinii publicznej.) A w Polsce – kto ma w Polsce nakłady Kapuścińskiego czy Lema?
    I na koniec. Pamiętacie, co powiedział Clemenceau o Paderewskim, kiedy ten został premierem? „Cóż za upadek…”.

  16. (1446.) Czy jest Pan Profesor zwolennikiem czy przeciwnikiem podniesienia od 1 stycznia 2012 roku do 1500 zł brutto płacy minimalnej?

  17. (1445.) It was exactly eight years ago – in May 2003 – when I’ve met the late Pope John Paul II. Today’s beatification, or declaring a person blessed, is the necessary run-up to sainthood. Though the first question I was asked then was about the stance of Poland’s public finance, what we particularly discussed was the chance for globalization with a human face. The Pope believed that such may be found. I know that it does not exist (unless a miracle will happen) yet it is worth to be looked after. Hence, let’s keep looking…

  18. (1444.) Co to jest prawda?
    Ostatnio usłyszałem ze najpierw jest to co chcą usłyszeć ludzie, potem to w co chcą wierzyć i dopiero potem jest prawda.
    Dlatego w systemach demokratycznym tak świetnie funkcjonują korporacje od religijnych, farmaceutycznych, chemicznych po finansowe.
    A alternatywą jaką znamy to dyktatura proletariatu.

    Wiec załóżmy ze nie ma alternatyw, jest tylko usprawnianie systemu. POPRZEZ TE USPRAWNIANIE DOJDZIEMY do socjalizmu, czy jak Marks chciał do idealnego społeczeństwa KOMUNIZMU.

    Na razie co możemy zrobić to co proponował Keynes czyli wprowadzić światowy pieniądz, co wyeliminowało by spekulacje walutową oraz to co proponował prof. Tobin opodatkujmy przepływy kapitału tzw. podatek Tobina.
    Zwycięstwo neoliberalizmu wzięło sie stąd ze kapitał jest globalny i nie ma granic ani przeszkód natomiast praca jest lokalna i ma wiele przeszkód. Jakby to powiedzieli ekonomiści kapitał jest bardzo elastyczny natomiast praca bardzo sztywna. Należałoby te proporcje przynajmniej zrównać a nawet być może odwrócić.
    Jeszcze przychodzi mi do głowy społeczeństwo równych prędkości, to co prof. Kołodko nazywa zrównoważonym rozwojem, wtedy nie będzie nacisku za złudnym zwiększaniem wydajności.
    Przecież ludzie sie rodzą i umierają pozostawiają miejsce nowym pokoleniom. I tu zaczynają się problemy bo jak zdefiniować ten okres życia, gdzie jest ponad 6 miliardów ludzi na ziemi i każdy ma swój mały świat w głowie. I o ten świat toczy się prawdziwa walka, nie raz na śmierć i życie.

  19. (1443.) Michał właśnie zadał mi trzy pytania (wpis 1442). Oto trzy odpowiedzi:
    1. Jaka widzę „przyjemność w uprawianiu ekonomii i jaką satysfakcję czerpię, oprócz tego, że dzięki dobrym teoriom w ekonomii w praktyce ludziom żyje się lepiej?” To, że ludziom żyje się lepiej, powinno już wystarczyć, ale jeśli mam coś dodać „oprócz tego”, to tyle, iż wtedy więcej wiemy na temat, co od czego zależy i jesteśmy bliżej prawdy. A prawda ma dla mnie fundamentalne znaczenie.
    2. Jaką książkę poleciłbym do przeczytania? Skoro tylko jeden tytuł, to „Chopin. Książę romantyków” Adama Zamoyskiego. Wspaniała i jakże ciekawa lektura!
    3. „Jak dziś nie tracić na inflacji?” Jeśli bez ryzyka, to najprościej kupując obligacje rządowe.

  20. (1442.) Witam Pana Profesora. Mam 3 pytania. Mam nadzieję, że żadne nie będzie głupie.
    1. Może trochę ogólne… Demokryt powiedział, że woli odkryć jedno prawo przyczynowe niż zostać królem Persji. Richard Feynman powiedział “Fizyka jest jak seks, może przynosić jakieś praktyczne rezultaty, ale nie dlatego to robimy”. Jaką profesor widzi przyjemność w uprawianiu ekonomii i jaką satysfakcję czerpie, oprócz tego, że dzięki dobrym teoriom w ekonomii w praktyce ludziom żyje się lepiej?
    2. Jaką książkę Pan Profesor poleciłby do przeczytania? Tylko jeden tytuł i nie wskazuję dziedziny.
    3. Jak dziś nie tracić na inflacji? Nie tak dawno temu media ostrzegały, że dziś w ogóle nie opłaca się trzymać pieniędzy, a nawet na rachunku bankowym, bo tylko na najwyżej oprocentowanych kontach nie stracimy. Co dziś robić z pieniędzmi? Obligacje jakieś wykupić? Inwestować w nieruchomości?

  21. (1441.) Renata, jeśli ktoś nie ma logicznych argumentów – a szef ideologicznego Centrum Adama Smitha z pewnością ich nie ma, gdyż uprawia apologetykę neoliberalizmu i zajmuje się lobbingiem, a nie ekonomią – to cóż mu pozostaje, jak nie ucieczka to demagogii, że coś tam to „pomysł zaczerpnięty od Lenina” (wpis 1438). Nawet gdyby tak było, to z tego jeszcze nie wynikałoby, że jest to błędny pomysł. Ale tak nie jest, gdyż działania prezydenta Obamy są rozsądne i podyktowane pragmatyzmem, a nie doktrynerstwem, które jest właściwe neoliberałom. Co zaś tyczy się Oil and Gas Price Fraud Working Group, to została ona utworzona “to help identify civil or criminal violations in the oil and gasoline markets, and to ensure that American consumers are not harmed by unlawful conduct”. Szkoda tylko, że nie wcześniej. I tym bowiem razem okazuje się, że państwo musi interweniować, bo spraw nie można pozostawić niedoskonałym mechanizmom niekontrolowanego rynku, na którym przecież w oczywisty sposób spekuluje się ze szkodą dla nabywców i konsumentów. Chyba nikt rozsądny nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że przecież nie ich dobro jest przedmiotem troski propagandystów z Centrum Adama Smitha. Renata ma?

  22. (1440.) In Brussels I was attending the Scientific Council gathering of FEPS, the Foundation for European Progressive Studies which discussed the agenda of forthcoming conference “Call to Europe”. I’ve suggested that the only sensible way forward, that is the progressive way, is more of multiculturalism, further enlargement and deepening integration of the European Union. As for the economics of progressive Europe, my advice is to create the post-GDP-economy, which of course needs the post-GDP-economics and political economy (the issues I touch in my most recent books). Enlarged European Union of the future – including western Balkan countries, Turkey, and Ukraine – must be based on equitable growth, sustainable development, and inclusive society. It must rely upon the New Pragmatism, and escape forward from the risk of both, neoliberalism and populism.

  23. (1439.) Witam,

    Usłużne media to jedno, a drugie to niska świadomość ludzi – generalnie ludzie niechętnie czytają, a jeśli w ogóle sięgają po lekturę to rzadko czytają ze zrozumieniem – media mogłyby więc odegrać znaczącą rolę w uświadamianiu społeczeństwa choćby przed ekranem TV przed którym spędza większość wolnego czasu przeciętny Polak – tylko po co? Gdyby ludzie zaczęli rozumieć co tak naprawdę się dzieje w gospodarce i dlaczego .. to w ogóle przestaliby na kogokolwiek głosować, musiałaby powstać alternatywna “grupa” ludzi chcących naprawdę reformować, nie populistów. Co do rządu to przecież nie ma złudzeń, że rządy – a obecny bije pod tym względem wszelkie rekordy(!) – patrzy na słupki poparcia i sondaże wyborcze, nie liczyłbym że w tym temacie cokolwiek się zmieni w najbliższym czasie, dopóki gospodarką nie zajmą się ludzie obeznani z tematyką ekonomii a nie ci związani z ideologią konkretnej partii. Dalej nie mogę zrozumieć argumentacji ministra finansów w sprawie pseudo-reformy OFE – przecież to jest jawne wyłudzenie oszczędności milionów Polaków w wyniku nieudolności własnych rządów(!).

    Solumpik – kto u nas tak naprawdę myśli o reformie ochrony zdrowia? Kolejne zmiany prowadzą raczej tylko do “pomopowania” kolejnych miliardów w system i znacznego wzbogacania kieszeni głównie lekarzy. Bez konkretnych zmian systemowych nie będzie poprawy – a prywatyzacja – jak pisał profesor jest dobra ale nie taka za wszelką cenę, nie jako “sztuka dla sztuki”. Skandynawia jest dobrym przykładem na funkcjonowanie państwa w szerokiej sferze, ale w Skandynawii ludzie są nauczeni myśleć rozsądnie, umieją kalkulować, liczyć i planować z wyprzedzeniem, mają szacunek dla natury – u nas mówi się jedynie o tym co kiedyś było złe i jak to cudownie się stało że mieliśmy profesora “od szoku bez terapii” i jak to źle było i jest gdy Państwo “wtrąca” się w przecież z “natury doskonały” mechanizm wolnego rynku. Liberalizm i populizm są ciągle zbyt silnie zakorzenione w polskiej mentalności, dlatego też myślę że dobrze byłoby gdyby wokół Pana profesora zawiązała się grupa autorytetów o podobnych poglądach, grupa wsparcia, która stanowiłaby doskonałe narzędzie wsparcia dotychczasowych wysiłków Pana profesora. Stąd moje pytanie – czy widzi Pan wokół siebie “grupę wsparcia” która mogłaby w tak widoczny i silny sposób publicznie Pana wspierać?

    Pozdrawiam Serdecznie
    Michał Witkowski

  24. (1437.) Dzień dobry Panie Grzegorzu.

    Zastanawiam się czy dobrze Pan zrobił swatając po tej stronie lustra. Czy nie lepiej dla Pana byłoby stanąć po przeciwnej stronie lustra. Bez wątpienia jest Pan wybitnym naukowcem, wybitnym ekonomistą, pewnie przemiłym człowiekiem, ale nie obawia się Pan ze stanie się wrogiem ludu.
    To taki paradoks.
    Wszyscy którzy stawali po słabej stronie społeczeństwa stawali się z czasem wrogami ludu.
    Przeciętny człowiek ufa nie tym co trzeba, tzn. ufa masce dobra.
    Często przez bezmyślność społeczeństwa wybitni działacze staja się donkiszotami, spychani na margines swojej działalności.

  25. (1436.) Witam serdecznie

    Piszę tutaj pierwszy raz ale chętnie nawiąże do postu Solumpika (1434). Chciałbym przedstawić swój punkt widzenia, (z którym wielu może się nie zgodzić). Wg mnie kolejne rządy wybrane w demokratycznych wyborach nie korzystają ze sprawdzonych doktryn ekonomicznych ponieważ to nie leży w ich interesie. Strategia Dla Polski oraz Program Naprawy Finansów były to programy bardzo profesjonalnie stworzone w dziedzinie ekonomii. Następne rządy niestety odchodziły od zaproponowanych zmian wdrażanych w tych programach. Wg mnie celem obecnego rządy jest po prostu utrzymanie się u władzy, rozwija się kryzys atakując kolejne sfery gospodarki, a tylko włączyć telewizor i widać, że jest “dobrze” bo inne kraje mają przecież gorzej. Moim zdaniem wyborcy nie są świadomi do końca podejmowanych decyzji przy urnie, duża w tym rola usłużnych mediów, które właśnie kreują koncepcję “mniejszego zła” (pomiędzy prawicowymi populistami a prawicowymi neoliberałami) niestety muszę przyznać, że bardzo skutecznie to kreują. Ponadto uważam, że dodatkowo media przyczyniają się do skłócania społeczeństwa, co wg. mnie jest na rękę włodarzom, ponieważ skłóconym społeczeństwem łatwiej można manipulować.

    Serdecznie Pozdrawiam

  26. (1435.) Some of opinions and ideas posted here should really be considered by governments around the world. Two crucial issues were pointed in comments #1389 (written by Martin about overpopulation) and #1407 (posted by Monika about drastic increase of food prices). These two issues are interrelated, and I agree with proposed by them solutions.
    From one hand the Planet’s population is growing at an increasing rate, from the other hand agriculture systems of many countries are currently falling into disrepair. In Belarus, for example, despite of all the help from the government, total amount of collected in 2010 crops was even lower than in 2005. It was not a result of natural disasters or just a crop failure as negative trend can be easily observed for the period of the last 7-8 years. Another example – number of cattle – people get rid of the cattle in their households, preferring to buy milk and eggs instead of producing them. As the result – prices for certain food items increased two- or even three-fold. A kilogram of tomatoes (produced in Belarus) costs 4 dollars, a kilogram of potatoes (produced in Belarus as well) costs 2-3 dollars. Real wages in the meantime decreased by 20-30 percent. This situation is common for a good half of countries around the Globe. Problems are so evident, but the majority of world governments is currently not in the position to implement so urgently needed changes.
    People are forgetting, that a light bulb was invented long before energy plants were built. During the 1800’s there were no nationwide standards for weights and measures in the United States, so some of measures could have 5-8 definitions. The lack of integrity led to a confusing array of possible choices. The situation improved in 1901, as USA became the last major economic power that established an agency to set technological standards. A boom in product innovation in almost all aspects of life followed thereafter. As we see, the breakthrough is possible, and globalization and unified policies can help to deal with existing problems.
    As for resources shortage, rocketing prices of food, it is wise to implement practices of sustainable economic development. People keep producing waste and throwing it away, forgetting, that they are basically throwing they money, as waste could be recycled, remanufactures and returned into production to close the loop. Unfortunately, local governments are busy while trying to address current problems – mostly short-term ones – instead of thinking of something that is going to be beneficial for everyone in future. How would you estimate the success of Asian countries in the attempt to bring their economies to lives after the crisis of 1997-1998. Most of people would say – excellent, but excellent, because anti-crisis policies didn’t have any affection directly on them. But what about those people, who lost their jobs and got their lives destroyed? There is a need for collaboration, the need for having global organizations who will deal with problems of environmental pollution, growing population and decreasing levels of food production. Their power has to be recognized and their decisions should not be revoked by local authorities. Institutional and political changes from governments, a very tight collaboration at the world-wide level are needed, in order to decrease the impact of above mentioned intimidating factors.

  27. (1434.) Szanowny Panie Profesorze,
    Okres świąteczny to także czas zadumy między innymi nad wieloma aspektami naszej rzeczywistości. Często powracam do książek Pana Profesora, zaglądam na interesujące fora i zastanawiam się nad wypowiedziami ich autorów. W niektórych komentarzach spotykam stwierdzenia, że ktoś przeczytał pańskie książki. Osobiście podzielam pogląd, że istnieją książki które warto przeczytać oraz takie, do których należy powracać (takie są właśnie pańskie książki), gdyż ich treść jest ponadczasowa. Dlatego kieruję apel do czytelników pańskich książek, aby częściej powracali na ich strony, aby uświadamiać sobie otaczającą rzeczywistość i wynikających konsekwencji.

    Zastanawia mnie fakt, czemu rządy sprawujące władzę, wybrane w demokratycznych wyborach, nie postępują zgodnie z logicznymi, a co najważniejsze już sprawdzonymi doktrynami ekonomicznymi, które byłyby spełnieniem ich przedwyborczych obietnic rozwoju kraju i polepszania życia wyborców? Mam na myśli minione lata w naszym kraju. Koncepcja rozwoju Polski zaproponowana i praktycznie potwierdzona przez Pana Profesora Grzegorza Kołodko nie była kontynuowana przez jego następców. Pytanie dlaczego? – ciągle pozostaje bez odpowiedzi. Czyżby wyborcy nie byli świadomi swoich wyborów? A może nie mają alternatywnych opcji partii politycznych, którym mogliby zaufać i oddać na nie swoje głosy? Być może mogłaby o tym świadczyć zwiększająca się liczba nieważnie oddanych głosów w kolejnych wyborach oraz zmniejszająca się frekwencja wyborcza. Nie wiem jak będzie w najbliższych jesiennych wyborach. Czy znowu niektórzy będą zmuszeni jak sami określają do wyboru „mniejszego zła”? Przecież konsekwencją będzie kontynuacja obecnych trendów gospodarowania, które nie prowadzą do zmian na lepsze, a wręcz przeciwnie. Czyżby niewielu zauważyło z jaką konsekwencją są realizowane krok po kroku, zamierzenia zrzucenia na finansowe barki społeczeństwa i co to oznacza – chociażby reformy opieki zdrowotnej? Prawdą jest, że najbardziej odczuwa to chyba najmniej świadoma grupa starszego społeczeństwa, gdyż właśnie ona (młodzi ludzie są zazwyczaj zdrowi!) zmuszona jest do korzystania z usług leczniczych i nie może zrozumieć dlaczego jest coraz trudniej nie tylko o specjalistyczną poradę w przychodni czy w szpitalu. Wydaje się, że hasła prywatyzacji usług medycznych są bardziej nośne wśród młodszego społeczeństwa, która nie zna podstawowych zasad funkcjonowania towarzystw ubezpieczeniowych, które jakoby byłyby najlepszym lekarstwem na obecne trudności tej dziedziny życia. A przecież instytucje ubezpieczeniowe nie są organizacjami charytatywnymi i działając w oparciu o zasady wolnego rynku – powinny być dochodowe. Czy świadczenia opiekuńczo-lecznicze będą bardziej dostępne dla szerokiego grona osób chcących z nich korzystać? A może warto prowadzić szeroko zakrojoną akcję uświadamiającą o rzeczywistych kosztach leczenia. W dobie komputeryzacji nie trudno jest policzyć takie koszty i posługiwać się wymiernymi danymi a nie wymyślać punktacje procedur medycznych do rozliczeń z NFZ? Dlaczego nie można wzorować się na sprawdzonych w krajach skandynawskich systemach ochrony zdrowia obywateli tamtych krajów?

    Mam cichą nadzieję, że na tym blogu o zasygnalizowanych tematach zechce wypowiedzieć się jego gospodarz Profesor Grzegorz Kołodko jak również inni czytelnicy komentarzy.
    Serdecznie pozdrawiam!

  28. (1433.) Panie Profesorze, bardzo Panu dziękuję raz jeszcze za pomoc przy mojej pracy magisterskiej. Jest to dla mnie ogromna pomoc! Stokrotne podziękowania!!!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *