Witam na blogu – Welcome on the Blog

Blog jest częścią NAWIGATORA do mojej książki Wędrujący świat www.wedrujacyswiat.pl. Jej Czytelnicy mogą tutaj kontynuować frapującą i nigdy niekończącą się debatę na temat światowej społeczności, globalnej gospodarki i ludzkich losów, a także naszego miejsca i własnych perspektyw w tym wędrującym świecie.

Tutaj można przeczytać wszystkie wpisy prof. Grzegorza W. Kołodko.
Zapraszam do dyskusji!

Blog is a part of NAVIGATOR to my book Truth, Errors and Lies. Politics and Economics in a Volatile World www.volatileworld.net. The readers can continue here the fascinating, never-ending debate about the world’s society, global economy and human fate. It inspires one to reflect also on one’s own place in the world on the move and one’s own prospects. In this way the user can exchange ideas with the author and other interested readers.

Here you can download archive of all posts professor G. W. Kołodko.
You are invited to join our debate!

2,862 thoughts on “Witam na blogu – Welcome on the Blog

  1. (90.) do P.Seweryna: byc może sposób w jaki Pan Korwin Mikke przedstawia polska gospodarke, sposób szyderczy i “komiczny” ma na celu wyjasnienie trudnych jej zjawisk ale mnie on nie przekonuje i wrecz nastawia negatywnie do takiej formy przedstawiania “prawdy”, nie tego oczekuje od polityka, od człowieka wykształconego…(z drugiej zas strony ma On prawo do takiego postrzegania-tego nie neguje)… jesli zas chodzi o piłkarzy brazylijskich… no coż hmmmm pewnie mieli by powody do smiechu – fakt, ale My ich miec nie powinnismy, bo przeciez TA PIŁKA jest nasza, jest zatem częścia naszej rzeczywistości i naszych realiów… pozdrawiam Panie Sewerynie

  2. (89.) Szanowny Panie Profesorze!
    Bardzo dziękuję za odpowiedź. Chciałbym jednak zacząć od pewnego uporządkowania faktów. Otóż, z pewnością pana Korwina-Mikke nie można zaliczyć do neoliberałów. Jeżeli bowiem pod tym pojęciem kryją się wyznawcy (bądź choćby następcy) poglądów Keynesa – to należy z całą stanowczością podkreślić, że Korwin nie ma z nimi nic wspólnego. Za Korwinem wryje się nurt klasyczny oraz tacy jego przedstawiciele jak: Ludwik von Mises, Hayek czy choćby Milton Friedman. Ekonomiści ci uważali zawsze, że wszelki interwencjonizm państwowy w gospodarce rodzi negatywne skutki. Rzeczywiście dostrzegam w “Wędrującym świecie” przykłady synergii, niemniej jednak zastanawiam się tylko, czy nie jest to tylko kwestia interpretacji pewnych danych. Obserwując bowiem dzisiaj takie kraje jak choćby: Nowa Zelandia widzimy, że
    zostawienie maksymalnie dużo miejsca rynkowi rodzi dobre owoce.
    Oczywiście zgodzę się, że nie wolno zbytnio upraszczać, jednakże ekonomia np. w wydaniu Misesa stanowi spójny logicznie system, czego nie można powiedzieć o współczesnych systemach interwencjonistycznych które prześcigają się w wysuwaniu coraz to cudowniejszych strategii dla rozwoju świata.
    Mam także następujące pytanie: Czy można powiedzieć, że ekonomia w wydaniu takiego Misesa (prakseologia)- jest próbą spojrzenia na gospodarkę przez pryzmat jednostki (i dlatego jest tak atrakcyjna), zaś współczesna ekonomia (także neoliberalna) patrzy na gospodarkę niejako “z lotu ptaka” – i próbuje dopatrzeć się pewnych prawidłowości w zachowaniu rynku?

    PS- pani Wiolu – pan Korwin Mikke słynie właśnie z tego, że wyjaśnia skomplikowane procesy gospodarcze, a to że się śmieje z Polskiej gospodarki….. hmm piłkarze brazylijscy pewnie też śmialiby się z naszych gdyby widzieli błędy jakie popełniały poszczególne formacje piłkarskie podczas mistrzostw….

  3. (88.) Witam
    przeczytałam własnie komentarz Seweryna Szczęśniaka, wprawdzie kolega prosił o polemike Profesora ale pozwole sobie odnieść sie do tych słow, na goraco.
    Ja tez byłam na wykładzie Profesora, tak sie składa,że tez w Kielcach (ale to nie ma znaczenia), jestem w trakcie czytania “Wędrujacego Swiata” i pewnie tak jak kolega jestem pod jej wrazeniem. Z tą tylko róznica,ze wierze w to co jest w niej zawarte, wierze w prawde i madrosc jaka ona niesie, a to dzieki Profesorowi, który, w przeciwieństwie do Korwina Mikke, nie upraszcza, tylko wyjasnia skomplikowane procesy gospodarcze, nie żartuje sobie z ludzi i naszej gospodarki (jak JKM) tylko pokazuje powaznie, a zarazem czytelnie co od czego zalezy,co w jakim stopniu zalezy od czegos innego.Profesor pokazuje ekonomie dla kazdego, odkrywa jej tajemnice w sposób prosty a nie prostacki i nie na skróty. Nie w sposób, który jest pod publike a który nic tak naprawde nie wnosi (jak czyni to JKM)
    Zreszta cała polityka Pana G.W.K. wraz ze słynna i skuteczna “Strategia dla Polski” była dla ludzi i blisko ludzi. Przeciez to o to chodzi zeby politycy, polityka nie odrywała sie od wiedzy ani od potrzeb ludzkich. Niestety czestokroc tak sie dzieje… Proponuje zajrzec na strone Profesora, na której jest szeroki dostep do Jego literatury – bezpłatny,dla każdego (to tez o czyms swiadczy…)
    http://tiger.edu.pl/onas/ksiazkiPDF.html

    pozdrawiam :-)

  4. (87.)
    Witam!
    Pan Seweryn Szczęśniak pyta o moje zdanie na temat poglądów Pana Korwina Mikke. Cóż, znamy się od dawna. I wzajemnie swoje poglądy także. Ostatnio zetknęliśmy się przy okazji mego wystąpienia na tematy poruszane w “Wędrującym świecie” na imprezie zorganizowanej w Poznaniu przez pismo “Poradnik Handlowca”, do którego regularnie pisuje felietony Pan Korwin Mikke.
    Co do mnie, to przykładam wagę nie tylko do siły sprawczej mechanizmów wolnego rynku, ale także do zasadniczej roli Państwa, która przez wielu zwolenników rynku jest lekceważona. “Wolny rynek” jest dobry na targowisku warzyw, ale nie we współczesnej współzależnej gospodarce światowej! Państwo musi rynek regulować, Państwo odpowiada za instytucje. Jeśli tego nie starcza, to mamy kryzysy, jak chociażby ostatnio w USA. Wiele problemów w Polsce bierze się także ze zbyt dużego osłabienia Państwa, co ostatnio – trochę poniewczasie – przyznają także neoliberalni ekonomiści.
    Gdy przyjrzeć się bliżej źródłom sukcesów gospodarczych – nie tylko w państwach o społecznych gospodarkach rynkowych, zwłaszcza w krajach nordyckich, ale również w bardziej zliberalizowanych gospodarkach anglosaskich, to widać wyraźnie, że zawsze – zawsze! – były one następstwem dobrego współdziałania “niewidzialnej ręki rynku” i “widzialnego” oddziaływania strategii Państwa. To musi przyznać każdy światły ekonomista.
    Nie można zatem spraw upraszczać nadmiernie. To może łatwiej trafia do przekonania słuchaczy i czytelników (i pewnie o to głównie chodzi), ale – co sam Pan zauważa w swoim wpisie odnosząc się do mego wykładu w Kielcach – można przecież w prosty sposób wyjaśniać sprawy skomplikowane.
    Skoro Pan “namiętnie” czyta “Wędrujący świat”, to bez wątpienia znajdzie Pan tam tak wiele argumentów na rzecz synergii Państwa i rynku i spojrzy Pan bardziej krytycznie na ekstremalnych zwolenników tego ostatniego. Ale i tacy są potrzebni, choćby dla przeciwstawiania się skrajnym z kolei etatystom i populistom, których przecież też nie brakuje. Najlepiej wszakże mieć rację.

  5. (86.) Odpowiadając na post Jacka (81. )pragnę wyrazić delikatne zdziwnienie argumentację mojego interlokutora, dla którego problemy MSP wynikają z istnienia dużych korporacji oraz z niesprawnego sądownictwa. To chyba normalne, że duże korporacje rozwijają się, jeżeli warunki im na to pozwalają. Co do rynku NewConnect to także staram się wierzyć, że za 60 lat będzie to istotny segment naszego rynku kapitałowego, ale jeśli to ma być wraz z venture capital (ilość śladowa) rozwiązanie problemu obecnego MSP do ja już tracę zdolność do argumentacji swoich racji. Jacku! Czy Ty doprawdy nie dostrzegasz tego co dzieje się w zakresie pertyfikacji struktury przedsiębiorstw w gospodarce?, czy nie analizujesz procesów jakie zachodzą w MSP? , czy nie uważasz, że sytuacja w której kredyt kupiecki jest źródełem finansowania inwestycji rzeczowych w MSP jest rzeczą normalną lub wynikającą z luki kompetencyjnej przedsiębiorców?. Szanuję Twoje poglądy i fajnie by było, gdybo można analizować gospodarkę według Twoich recept, ale mam wrażanie, że zbyt teoretycznie patrzysz na rzeczywistość. Efektywność rynków, antymonompole, itp. to świetne argumenty w dyskusji teoretycznej. Jeżeli przyjmiemy, że trzeba coś zrobić teraz to Twoje argumenty w moim odczuciu są zbyt teoretyczne.
    Mariusz Nowak

  6. (85.) Szanowny Panie Profesorze!
    Bardzo podobał mi się pana wykład wygłoszony w Kielcach.Nie jestem ekonomistą, i moje poglądy w tej materii zgodne są głownie z tymi, jakie głosi pan Janusz Korwin Mikke. A zatem wolny rynek. W związku z tym chciałbym zapytać, jakie jest Pańskie zdanie o poglądach (zwłaszcza gospodarczych) JKM? Proszę o polemikę z jego argumentacją, gdyż zazwyczaj krytyka polega na wyśmianiu osoby Korwina…
    Bardzo dziękuję! I gratuluję wystąpienia oraz książki którą namiętnie czytam!

  7. (84.) Pytacie państwo, kto rządzi światem? Otóż nikt. I w tym tkwi zarówno nadzieja na przyszłość, jak i wielka masa nierozwiązanych problemów, które stoją przed nami. I my przed nimi.
    Rzecz w tym, że światem rządzą spontaniczne, niekiedy wręcz chaotyczne procesy, który w ostatnich latach wydają się więcej problemów stwarzać, niż rozwiązywać. Nieodwracalny w tej fazie rozwoju cywilizacji proces globalizacji – w sferze ekonomicznej liberalizacja i integracja rynków kapitału, towarów i siły roboczej, a także przepływu informacji w jeden, współzależny światowy rynek – stwarza wielką szansę na dynamiczny rozwój, ale i wielkie dlań zagrożenie. Globalne problemy muszą być rozwiązywane na światową skalę. A świat nie dysponuje podmiotem koordynacji polityk w skali światowej. Widać to wyraźnie np. w odniesieniu do nieudolności w przeciwdziałaniu niekorzystnym zmianom klimatycznym czy rozprzestrzenianiu się kryzysów finansowych.
    Dla dobra ludzkości zmienić się zatem musi sposób sterowania. Inaczej ustawione muszą być mechanizmy koordynacji polityki na skalę globalną. Największe wyzwanie XXI wieku to zmiana instytucjonalnego układu z obecnego nieładu i koordynacyjnego chaosu w nowy światowy ład. Ład funkcjonalny, równoważący zasoby i strumienie oraz sprzyjający długofalowemu i zrównoważonemu rozwojowi. Światem rządzić się nie da, ale pewne działania na rzecz rozwiązywania piętrzących się na skalę światową problemów podejmować trzeba w sposób zorganizowany w skali całego świata. I opierać się to musi właśnie na Nowym Pragmatyzmie, o którym tak wiele piszę w “Wędrującym świecie”.

  8. (83.) Szanowany Panie Profesorze,
    pierwszym skojarzeniem było umiejscowienie „Wędrującego świata” pomiędzy traktatem filozoficznym a encyklopedią. Traktatem, ze względu na przemyślenia, syntezy i wiele uniwersalnych prawd o świecie. Encyklopedią, z uwagi na wieloaspektowość książki. Dzięki temu możemy zobaczyć całościowy obraz, a jest to niezwykle ważne.
    Nie sposób jednoznacznie określić, co jest najbardziej interesujące. Dla mnie niezwykle wymowne było przedstawienie różnic w poziomie życia. Porównanie ubogiej rodziny żyjącej w Nigrze i bogatej Szwajcarskiej rodziny pozwala wyobrazić sobie jak wielkie przepaści nadal występują. Obie rodziny łączy cebula, którą jedni produkują, a drudzy kupują za niebotyczne pieniądze.
    Nie zabrakło też odniesienia do globalizacji czy rozwoju społeczno-gospodarczego. Całość w ujęciu światowym, z akcentem polskim.
    Dziękujemy za tak interesujący wgląd we współczesny świat :)

  9. (82.) Podoba mi sie interpretacja kolegi Grzegorza M. o wędrującym człowieku,poznającym swój świat od pierwszego momentu. Wraz z tymi etapami poznawania ów człowiek ma prawo do błędu, do pomyłek, do potknięć (ó), ale każdy nowo poznany krok sprawia,ze jest On silniejszy ,bogatszy w wiedze i doświadczenia…wreszcie potrafi, przynajmniej na moment rozpoznac prawdę i nia żyć (u)

  10. (81.) Kontynuując dyskusję z Mariuszem (77) na temat finansowania MSP – dla mnie podstawowe niesprawności rynku hamujące rozwój MSP, to przede wszystkim dominująca pozycja wielkich korporacji. Odpowiedzią na taką sytuację powinno więc być wzmocnienie ochrony konkurencji i konsumenta oraz efektywność sądownictwa gospodarczego – nie może być tak, że tylko dużych stać na wieloletnie procesy w sądach.
    Co do oceny sektora finansowego – oczywiście, że brak kryzysu nie może być jedynym kryterium, ale od tego niewątpliwie należy zacząć. Ja patrzę na przyszłość raczej optymistycznie – fundusze veture capital i rynek kapitałowy (giełda) powinny stopniowo wypełniać lukę w finansowaniu MSP.

  11. (80.) Szanowny Panie Profesorze!
    Miałem zaszczyt uczestniczyć w pańskim wykładzie na WSB w Nowym Sączu, a nawet miałem okazję zadać pytanie.Niniejszym chciałbym przyłączyć się do zabawy w odgadywanie tajemniczego znaczenia podwójnej litery “u”.
    Otóż wydaje mi się, że ma to związek z (jak Pan to określił na swoim wykładzie) wpisanym niejako w naturę ludzką prawem człowieka do wędrowania. Człowiek od kiedy stanął na dwóch nogach- wędruje. Snując pewną metaforę możemy także powiedzieć, że również i świat wędruje. Jednak wędrówka świata rządzi się nieco innymi prawami niż wędrówka człowieka. Wędrówka człowieka posiada zawsze jakiś zamierzony cel, wędrówka świata jest go zaś pozbawiona. Człowiek jednak próbując opisać i uporządkować świat- stara się nadać mu określane przez zmysły, teorie, czy język – ramy – możemy powiedzieć, że stara się powiedzieć światu: WĘDRUJ!
    Tymczasem jednak, świat porusza się bezcelowo i przypadkowo i jego wędrówka rządzi się swoimi prawami- można powiedzieć, że świat WĘDRÓJE.

  12. (79.) Serdecznie dziękujemy za wszystkie komentarze pozostawione na blogu w ramach konkursu na najciekawszą interpretację znaczenia podwójnego u – U/Ó – w tytułowym słowie “Wędruj/ójący…”. Wybór zwycięzców okazał się niezwykle trudnym zadaniem. Miło nam poinformować, że książki z autografem prof. Grzegorza W. Kołodko otrzymują Pani Aleksandra Rojewska ze Słupska oraz Pan Paweł Sawczuk ze Starej Wsi. Gratulujemy i zachęcamy do zamieszczania dalszych interpretacji – konkurs zostaje przedłużony do końca czerwca 2008!

  13. (78.) Witam Panie Profesorze…miałam zaszczyt uczestniczyc w Pana wykładzie w WSEiP w Kielcach…. jestem pod wrażeniem Pana osoby i Pana słów…zabieram sie do czytania Pana ksiązki…zapowiada sie bardzo ciekawie, z pewnością odezwę sie jeszcze…pozdrawiam :-)

  14. (77.) Odpowiadając Jackowi (67.) przyjmuję oczywiście cenną uwagę o niesprawności rynków. Stąd prosiłbym Jacka o podanie przyczyn niesprawności (na całym świecie) rynku małego kredytu. Może to wyjaśnienie pozwoliłoby znaleźć nam drogę do poprawy sytuacji MSP.
    Drugie pytanie jest następujące: czy zasadniczym kryterium oceny systemu bankowego jest brak kryzysów?

  15. (76.) Szanowny Panie Profesorze,
    ja zapis u/ó interpretuję jako wskazanie podstawowego przesłania książki – dzieła, które “otwiera oczy” czytelnikowi, w sposób przystępny zdejmuje swoiste, niestety często dramtyczne w skutkach, “bielmo niewiedzy”.
    Serdecznie pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów,
    Edyta

  16. (75.) Szanowny Panie Profesorze,
    Sięgnełam po “Wędrujący Swiat” z nadzieją na nowe wiadomości, spostrzeżenia napisane ” po ludzku “, a przede wszystkim jak żyć, co dostrzegać, czego unikać. Jednym słowem jak obcować z dzisiejszym światem.
    Niesamowite dla mnie jest to, że autorowi, jak mało komu, zależy by czytelnik się uczył, rozwijał, poznawał i zauważał rzeczy, zjawiska, przemiany zachodzące w ludziach, świecie zwierząt, w gospodarkach i sposobie odbierania życia w różnych częściach naszego globu.
    Żyjemy dziś w takim tempie, że mijamy wiele rzeczy, które dzieją się naraz i nie dostrzegamy ogromu dziejących się wokół nas mechanizmów kształtujących świat nas otaczający. Wraz z lekturą Pańskiego najnowszego działa poznaję istotę i sposób funkcjonowania przekształcających się zjawisk wszechobecnych w naszym życiu.
    Czas w którym przyszło nam żyć , jest dla nas. Nie wolno nam zapominać, że “nic nie dzieje się poza czasem”.
    Zwraca Pan uwagę – chwała Panu za to –
    że nie żyjemy dla siebie, że powinniśmy zaznaczyć swoją obecność w tym czasie, który wędruje wraz z nami.
    Zaznaczajmy więc swoją obecność, jednak, nie zaprzepaszczajmy tego co podarowane zostało nam przez poprzednie pokolenia. Pomyślmy o tych co przyjdą po nas.
    “Wędrujący świat” wraz z internetowym nawigatorem, odczytuje jako historie ludzkości w pigułce.
    Ta książka jest dla mnie swojego rodzaju poradnikiem dla ciekawych świata.
    Po przeczytaniu jej, nie sposób pozostać obojętnym na otaczający nas, ciągle zmieniający się świat i nie chcieć wędrować razem z nim.
    Juz chyba wiemy, co zrobić ze zbliżającymi wakacjami.
    Dziękuje jeszcze raz, za doznane wrażenia przy penetracji “Wędrującego świata”.
    Serdeczności
    Elżbieta-Anna

  17. (74.) Panie Profesorze.
    Co prawda jeszcze nie przeczytalem calej ksiazki, bo dopiero jestem w 1/4 ale juz na wstepie mam jedna uwage. Chodzi mi o uczciwe i wnikliwe przedstawienie zajsc studenckich w Teheranie i Pekinie na Placu tiananemen. Jak mi wiadomo, bylem w yym czasie w USA za namowa wladz amerykanskich Reza Pachlawi zgodzil sie na wyslanie i sfinansowanie studiow dla wybitnych iranskich studentow na uczelniach amerykanskich. Jak sie w niedalekiej przyszlosci okazalo /znam to z opowiadan konsula iranskiego, ktory poprosil o azyl i zostal w USA/ sluzby specjalne przepraly umysly naiwnych studentow i organizowaly na terenie USA manifestacje z ich udzialem przed placowkami dyplomatycznymi Iranu pod haslami wypuscic wiezniow politycznych. W tamtych czasach rowniez Iranczycy posiadali wlasne sluzby na terenie USA. Probojac dotrzec do sedna, przekonali sie, ze to Amerykanie finansuja takie heppeningi i namawiaja studentow iranskich do uczestniczenia w nich. Zreszta oni byli motorem rewolucji, ktora przyniosla do wladzy Homeiniego wraz z bardzo silnym poparciem USA. Jednak nie w odleglej przyszlosci ci sami studenci zrozumieli intencje sponsorow i odwrocili sie od nich. Zajeli Ambasade USA i uwiezili caly jej sklad w ilosci 52 osoby przez “444” dni. Ma to rowniez inne glebsze kabalistyczne znaczenie, zwiazane ono jest/te liczby/ z Napiersnikiem Naczelnego Kaplana i okreslaja numerycznie “Mesjasza”. Reza byl wielkim przyjacielem USA i zostal przez nich wyniesiony do wladzy. Ale przyjazn sie skonczyla. Szybko zachorowal /podobnie jak Markos/ i umarl w Panamie. Potem chcac wylaczyc z obiegu Noriege spreparowano handel narkotykami. A jak wiadomo przerzut takiej ilosci narkotykow aby za te pieniadze sfinansowac nielegalne operacje w Nikaragui i inne CIA wymagal ton tego proszku. Wiec ani North /polkownik/ ani inni nie byli w stanie narkotyk przerzucac ani rozprowadzac bez pomocy wojska i okrytych parasolem dealerow. Nikt z Amerykanow praktycznie nie ucierpial. Podobnie sprawa powtorzyla sie ze studentami chinskimi. To Nixon jest tworca sukcesow chinskiej gospodarki. To on namowil chinskich przywodcow do otwarcia sie na zachod i “modernizacji systemu komunistycznego” cytujac slowa Marxa “zaproscie kapitalistow aby wybudowali u was fabryki, a wy wyprodukujecie w nich sznurek na ktorych ich powiesicie”. Tym sznurkiem dzisiaj sa nadwyzki w handlu- olbrzymie. To administracja amerykanska namowila rzad chinski do wyslania wlasnych studentow na uczelnie amerykanskie. To oni byli motorem zajsc na PlaCU Tiananmen. Podobnie jak w Teheranie. a metode wykorzystano rowniez w czasie pomaranczowej rewolucji na Ukrainie. Gdzie Departament Stanu placil $37 za dniowke protestu. W tamtych czasach byla to wartosc niskiej emerytury, czyli cos w rodzaju naszych 500 zl. Ilu w Polsce by sie znalazlo aby uczestniczyc w takich protestach? Ponadto pomagal w tym Berezowski, ktory jak wiadomo w brytyjskim paszporcie ma nazwisko Platon Elenin E”Lenin. Tak dosc czesto postepuje sie w sprawach wagi panstwowej. Zabicie Kennediego- gdzie oprocz wladz USA musialy byc uruchomione tez inne kanaly. Byl to rok 63 i nieprawdopodobne, aby ZSRR wyrazila zgode w ciagu tygodnia na wydanie nazeczonej Oswalda /ktory nie byl zabojca/ paszportu na wyjazd z panstwa. Kennedy przed zastrzeleniem byl otruty. W samochodzie zainstalowano mechanizm pozwalajacy na wstrzykniecie trucizny, ktora go zabila. Dowod film – podczas strzelania pierwsza kula musnela skron Kennediego a on siedzial wysztywniony nie chowajac sie co robi kazdy czlowiek w chwili zagrozenia. Ponadto oryginalny samochod przetopiono w hucie. Oraz fakt ,ze zgodnie z konstytucja Texasu, przystapil do uni jako 26 stan mial zagwarantowana sekcje zwlok na swoim terenie. Sluzby specjalne nie dopuscily do niej. Jaki byl powod jak Prezydent nie zyl- otoz wykryto by trucizne. Tak bylo w czasie zamachu na DeGoula. Opisanym w filmie Dzien Szakala. Kiedy to najemnik CIA po zastrzeleniu Prezydenta Dominikany czekal przez kilka lat na kolejne zlecenie, czekajac bral wynagrodzenie. Gdzie wmontowano slad OAS. Tak samo z zamachem na Jana Pawla II gdzie wmontowano slad KGB. Gdyby to Rosjanie wybrali by innego Araba nie tureckiego, gdzie nie miele prawie zadnych wplywow, a Agca oczekiwal na egzekucje i ucieczka byla wrecz niemozliwa. W przeciwienstwie do USA, ktore mialy silne zwiazki z Turecka Armia. Ponadto Ali Agca nigdy nie zostal by ulaskawiony, bo to nie bylo intencja Papieza. Jego intencja to przebaczenie.
    Pozdrawiam
    Jacek

  18. (73.) Witam Panie Profesorze,
    rozpoczęłam wędrówkę po stronach Pana książki. Jestem po lekturze pierwszego rozdziału. Zamierzam zadać Panu pytania po przeczytaniu całości. W poniedziałek na spotkaniu z moimi studentami z Koła Naukowego Przedsiębiorczości i Zarządzania Środowiskiem podyskutujemy na temat tytułu Pana książki i zachęcę ich do przesłania własnych interpretacji oraz do jej przeczytania.
    Pozdrawiam

  19. (72.) Zainspirowany dzisiejszym wykładem Profesora na KUL odnajduję następujące interpretacje podwójnego u/ó w tytule książki:
    1. “ó” symbolizuje metodę deskryptywną w ujmowaniu zjawisk ekonomicznych, zaś “u” metodę normatywną;
    2. wychodząc z analogii z zasadami ortograficznymi: słowo “wędrujący” można “wymienić” na słowo “wędrować”, a zatem pierwsza intuicja jest taka, aby napisać “wędrójący”, jednakże pewna ustalona reguła ortograficzna każe napisać “wędrujący”, analogia ta może sugerować, że zjawiska ekonomiczne wymykają się pewnym łatwym interpretacjom, czy zbyt dużym uproszczeniom;
    3. czasem za pewnymi faktami ekonomicznymi symbolizowanymi przez “u” kryją się pewne zakłamania i manipulacje reprezentowane przez “ó”;
    4. “u” symbolizuje prawdę obiektywną, której należy szukać uprawiając naukę, zaś “ó” może być przejawem błędu, bądź przekłamania, abstrahując zaś od samej reguły ortograficznej – umieszczenie “u” na pierwszym planie może sugerować albo optymistyczne przekonanie, że prawda jednak zwycięży, albo sugestię, że człowiek winien dążyć do odkrycia prawdy, nie lękając się wszelkich cieni zakłamania.

  20. (71.) Niesamowita książka, pozwalająca zwykłym zjadaczom chleba zrozumieć ekonomię. W tak profesjonalny a zarazem prosty sposób zostały tutaj ukazane podstawowe pojęcia związane z ekonomią.
    Brakuje autorów którzy w tak przystępny sposób przedstawiają trudne tematy. Gratulacje dla profesora Kołodko, który skłonił wiele osób do pozostawienia “ogłupiających” książek i sięgnięcia po lekturę która poszerza horyzonty.

  21. (70.) moja interpretacja podwójnego u/ó:
    1) to, co w określonych warunkach jest zwykłe i naturalne – w innych może dziwić, zaskakiwać, razić, a nawet gorszyć;
    2) blaski i cienie – przeciwieństwa, skrajności wędrującego świata;
    3) synonim płynności, podważającej zasadność dogmatyzmu;
    4) wiedza i intuicja jako władze poznawcze pielgrzyma prowadzące go w inny sposób do tego samego celu;
    5) sposób przykucia uwagi czytelnika.

  22. (69.) Zgadzam się z Jackiem, że najlepszą kotwicą dla deficytu jest poziom publicznych wydatków inwestycyjnych. Tyle, że zastosowanie tego w kraju o połowę biedniejszego od przeciętnego unijnego państwa jest politycznie i społecznie misją niemożliwą.

  23. (68.) Odnośnie do u/ó
    Moja interpretacja jest następująca :
    uważam że wszystko się zmienia zarówno w świecie gospodarki, polityki, kultury więc może w przyszłości także i słowo “wędrujący” będzie pisane przez “ó”

  24. (67.) Odpowiadając Mariuszowi (55), pozwolę sobie pozostać przy swojej opinii na temat ulg inwestycyjnych – przy projektowaniu takiego systemu jest zbyt dużo arbitralnych decyzji do podjęcia (komu ulga, na co, w jakiej wysokości itd), co “psuje” system podatkowy. Moim zdaniem ważniejszą jest odpowiedź na pytanie dlaczego rynki działają niesprawnie, tj. często uniemożliwiają małym przedsiębiorstwom wykorzstywanie swoich przewag konkurencyjnych. Co do oceny systemu bankowego – nie ma jednej prostej odpowiedzi, gdyż ta zależy od pozycji odpowiadającego. Ogólnie jednak uważam stan sektora bankowego w Polsce za niezly, przede wszystkim ze względu na brak poważnych kryzysów, bankrupctw, “runów” na banki, czego doświadczyły inne kraje

  25. (66.) Włączając się do dyskusji na temat wydatków publicznych (wypowiedzi Krzystofa i Hanki), chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii:
    – ocena stanu równowagi budżetowej (nadwyżka/deficyt) zależy od stanu koniunktury – o ile w okresie recesji deficyt może być czymś normalnym i nawet pożądanym, to wysoki deficyt w okresie szybkiego wzrostu jednoznacznie wskazuje na strukturalne problemy, a tym samym oznacza poważne kłopoty budżetowe w przyszłości,
    – na ocenę deficytu poważny wpływ ma także struktura wydatków publicznych – deficyt jako skutek wydatków inwestycyjnych jest do zaakceptowania, ale finansowanie deficytem wydatków konsumpcyjnych, nie jest niczym innym życiem na koszt przyszłych pokoleń

  26. (65.) Odnośnie do u/ó
    Moja interpretacja jest następująca :
    Pierwsza myśl jak przychodzi mi do głowy , spoglądając na tytuł ,w którym „wędrujący”
    możemy zapisać na dwa sposoby , to poprawność i niepoprawność .
    Poprawność która na ogół łączy się z pozytywnymi odczuciami , symbolizowana jest przez „U” natomiast „Ó” to przeciwieństwo, rozumiane jako coś nieodpowiedniego , negatywnego .
    Idąc dalej tym tropem , tytuł interpretuje jako
    „dwutorowość procesów zachodzących w życiu codziennym , na świecie , w gospodarce”. Gdzie oceniając ich poprawność mamy do wyboru dwie wersje odpowiedzi .Dobrą i złą.
    Działanie słuszne i poprawne oraz nieodpowiednie i szkodliwe .
    Podsumowując : wszystko zależy od naszego spojrzenia i stopnia uświadomienia . Często patrzymy na różne rzeczy , sytuacje myśląc , że są „U” , ale przy odpowiednim „świetle” okazuje się coś zupełnie innego… „Ó”. Tak samo w przypadku dwóch wersji tytułu , znaczenie ogólne pozostaje bez zmian bez względu na wybór… ale uwzględniając zasady gramatyki mamy dwie ekstremalnie różne sytuacje . (Nasuwa mi się pytanie :Jak sprostać sytuacjom nowym , w których zasadny są jeszcze nie ustalone… ) .
    Paweł z Lublina.

  27. (64.) Panie Łukaszu,
    obawiam się, że w wielu przypadkach tworzenie nadwyżek budżetowych jest niepożądane.
    Wszystkie państwa przede wszystkim uważnie śledzą swoje łączne zadłużenie i przymierzają je do PKB. W statystykach Eurostatu (zakładka Economy and Finance – dane za 2007 r.) widać, że zarówno małe kraje mogą mieć wysoki dług – jak np. Cypr -59,8% PKB, Belgia -84,9% PKB, jak i duże, np. Włochy – 104% PKB. Dużo zależy od tego czy przy danych podatkach chcemy czekać, czy też szybko zwiększać dochody urzędników, nauczycieli, wojska, policji, lekarzy, pielęgniarek, emerytów, bezrobotnych itd. Jeśli znajdziemy się w tej jakże licznej grupie beneficjentów budżetu państwa prawdopodobnie wybierzemy godne życie i wyższy dług.

  28. (63.) Witam,
    mam pytanie poświęcone wydatkom budżetowym(w % PKB) w państwach Europy Środkowo-Wschodniej oraz nadbałtyckich. Czy istnieje jakaś zależność między wysokościami tych wydatków do rozmiarów państwa? czy to tylko zależy od tego w jaki sposób prowadzona jest polityka budżetowych wydatkow? bo w momencie jak państwa maja niewielkie wydatki jak: Łotwa, Litwa czy Estonia ich deficyty się zmiejszają, wręcz maja nadwyżki. Czy Polska musi jeszcze długo poczekać na taki stan rzeczy?

  29. (62.) Witam

    Ten pomysł z ” u/ó ” to sugestia dyslekcji czyli możliwych acz niekoniecznych kłopotów w czytaniu lub zrozumieniu ksiązki.

  30. (61.) Podwójne “u” w tytule książki to wg mnie obecna sytuacja świata – postępu gospodarczego i technicznego, jaki można zaobserwować. Otwarte “u” symbolizuje to, że postęp ten wciąż nie jest zakończony. Jednak jeśli nic się nie zmieni, taka sytuacja obróci się na złe, pojawi się wiele problemów i sytuacji, w których ludzie coraz gorzej będą sobie radzić. A symbolem tego jest “Ó” – kółko z kreseczką, czyli tym, co teraz się rozwija, a kiedyś może doprowadzić do wyniszczania ten nasz “wędrujący świat”…

Leave a Reply to Paweł Fröhlich Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *